To już drugi dzień gdzie nad torem słychać ryk silników, ale i drugi zasnuty chmurami. Po raz kolejny zawodnikom przyszło sprawdzić swoje maszyny w niskich temperaturach, pod osłoną chmur. Prognozy pogody mówią że jutro powinno być więcej słońca, ale spodziewany jest też deszcz.

Wielu kierowców po raz kolejny nie mogło utrzymać w ryzach swoich bolidów i wielu z nich swoje najlepsze okrążenia pokonało w nieprzepisowy sposób. Najlepszy w tych warunkach okazał się Tomasz Bokuniewicz który znalazł się przed Pawłem Andrzejewskim z przewagą jedynie trzech setnych części sekundy, czym kierowcy udowadniają że Lotus GP2 może w tym sezonie być mocny. Na trzecim miejscu dosyć niespodziewanie znalazł się Jakub Brański. Tuż za czołową trójką uplasował się wicemistrz ubiegłego sezonu, Patryk Łucków. Na piątym miejscu znalazł się ten, który w ubiegłym sezonie zaskoczył wszystkich, wygrywając mimo że nikt nie brał jego pod uwagę. Czy i tym razem ma przygotowanego asa w rękawie? Już jutro kwalifikacje, w których na pewno będziemy mieli przedsmak niedzielnych emocji!

A o to co kierowcy mieli do powiedzenia po treningach:

Paweł Andrzejewski:
Całkiem niezłe zajęcia na torze. Nasz zespół wykonał swoją pracę w 100%, ja także zająłem się tym, co chciałem robić dziś. Wykonałem parę dłuższych przejazdów. Na pewno nie były to okrążenia, które miały wycisnąć 100% z bolidu. Jutro kwalifikacje, czyli pierwszy prawdziwy egzamin bolidu.

Patryk Łucków:
Po treningach mam mieszane uczucia. Z jednej strony tempo nie jest najgorsze, ale z drugiej wiem że powinniśmy być wyżej. Celujemy w udany wyścig, liczymy na dobre tempo. Niewiadoma jest też pogoda. Deszcz jest zapowiadany na cały weekend, ale jak dotąd nic nie padało.

Maciej Paruch:
Mieliśmy trochę problemów z podsterownością w obu bolidach, ale pod koniec sesji wyglądało to już lepiej. Nadal nie jestem zadowolony z samochodu, bo straciliśmy trochę stabilności, jednak musieliśmy to zrobić, aby bolid lepiej wchodził w zakręty. Tempo Yaya wygląda obiecująco, ja przez większość sesji zbierałem dane na temat opon. Myślę, że kiedy oboje się wymienimy informacjami i uzupełnimy dane, będziemy o krok dalej w kwestii ustawienia samochodu i taktyki na wyścig. Celem na kwalifikacje jest pierwsza dziesiątka, choć gdziekolwiek znajdę się na starcie, w pierwszym zakręcie może być bardzo ciasno i kontaktowo.

Jakub Brański:
Tak naprawdę były to pierwsze poważne okrążenia za kierownicą nowego bolidu. Nie miałem okazji zbyt dużo testować, ale mogę teraz odetchnąć z ulgą. Nie jest źle. Oczekiwania spełnione, bo strata nie przekroczyła sekundy. Program zakładał szukanie jak najlepszych rozwiązań w setupie, bo w tym sezonie bolid prowadzi się na prawdę fatalnie. Dopiero pod koniec sesji udało mi się znaleźć to, czego potrzebowałem. Odrobina nadsterowności dała efekt w postaci niezłego czasu, chociaż ciągle boję się o niestabilność. Cel na jutro to znaleźć się przed Vervą i Hooniganem. Zobaczymy jak się wszystko potoczy. Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z rozrywki i nie dostanę kary tak jak to było w poprzednim sezonie.

Kary:

Dawid Kuszel:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a

Dawid Nitka:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a

Maciej Paruch:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a

Mateusz Kaczyński:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a

Krzysztof Pieczykolan:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a

Grzegorz Paluch:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a
+1 PK za 15.1
+1 PK za 15.1

Adrian Pińczuk:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a
+1 PK za 15.1

Bartłomiej Nowak:
+1 sek. za 14.3a
+3 PK za 14.3a