No na pewno bym kogoś rozwalił... Jak byłbym lekkomyślny, to bym już dawno tu nie jeździł. Nie wiem do czego dążysz...
W Adelaide miałem przebitą oponę, a pan Cabała nie zauważył żółtej flagi i się we mnie wpakował.
Nie wiem gdzie widzisz coś ,,nie tak" w moich atakach na Marcela? Z trybun łatwo powiedzieć coś, ale jak walczysz to jest co innego... Na na prostej start/meta o mało co nie skończyliśmy wyścigu przez niego (uderzyłem Go, bo straciłem przez niego kontrole nad autem). Do spinów też dużo nie brakowało.
Zmodyfikowane 2 mar 2015 17:12 przez
Marcel Pawiński.