Radosław Bogusz napisał(a):
Co ty chciałeś wygrać wyścig już na pierwszym lapie? Ciekawe jak byś się zmieścił w następnym zakręcie. Zasadniczo to nie ja cię wypchnąłem, tylko ty wjechałeś we mnie, siekłeś mi w okolicach drzwi pasażera. Ochłoń trochę.
Popełniłeś błąd i wyjechałeś za szeroko, przez co cię ominąłem, a następnie wracając doszło do kontaktu, fakt lekkiego, ale wystarczyło, żebym spadł. I nie, nie chciałem wygrać niczego na pierwszym kółku, poza tym sam spieprzyłem sobie wyścig, ale to już inna sprawa. Zresztą jak na to patrzę, to się nie dziwię, że doszło do kontaktu, bo jak ktoś jest niemal na równi z boku, to w lusterkach nic nie widać.