Konrad Żerebiec napisał(a):
Kwalifikacje zupełnie na świeżo , pierwsze odpalenie moda. Wyścig bez jakiegokolwiek treningu , nie wiedziałem jak opony itd. Nie było najgorzej ,a zdarzenie na samym końcu co wjechałem w Adama i Patryka to po prostu mój błąd , zagapiłem się na nich i stało się. Za każde coś oddawałem pozycje jeżeli już (raz nie puściłem Adama , delikatny kontakt i od razu spin no to aż się zdziwiłem bo ledwo co musłem). Jak znam Gałkowskiego to te jego desperackie ataki to jakaś porażka , trzeba specjalnie odpuszczać swoją linię aby uniknąć kontaktu , przy tym zwalniasz a on zyskuje i jest happy , to samo Pan Kaczyński.A czy skargi.. szczerze mam to w nosie , nie mam kontraktu i póki co nie zamierzam się z nikim raczej wiązać.
Ojojoj, czyli jeździmy jak czołg i wszystko jest happy?
Najgorsze w tych skargach, gównoburzach, kłótniach jest to, że osoby które lubią taką przednią zabawę są zwykłymi hipokrytami. Gdyby się ich przejrzało, to pewnie są nie lepsze, ale kto będzie tracił czas na głupie skargi? W F1 skarg nie ma, w Gp2 odziwo po zniknięciu "Właśnie Skarga Leci" skarg też właściwie ciężko znaleźć. A to, że pewne kółko różańcowe + gimbus składają skargi, to od dziś wiadomo, oby szczególnie ta ostatnia osoba zniknęła, bo wiemy co potrafi robić na torze. OK, nie ma odpuszczania, ale pewne granice są, a niektórzy z upiorem maniaka je przekraczają.