W szykanie na kolizjach nie straciłeś nic. Przegiąłem i tyle, biję się w pierś. Nie zmienia to faktu, że mogłeś zwolnić, ale tego nie zrobiłeś ( po tym zdarzeniu FL pobity o 1s, nie mam pytań, a miałeś cały czas kontrolę nad bolidem)
A ja coś mówię o przepuszczaniu? A końcówka... jeżeli rywal już pokrywa się z twoim tyłem, to MASZ obowiązek mu je zostawić miejsce). Walka była jaka była, jednak to co działo się w pewnym momencie to jest porażka. Ze słów z relacji nawet się nie wycofam, poziom jazdy ala NFS w F1 by CM to nie rFactor.
Zmodyfikowane 6 gru 2015 21:40 przez
Aleksy Mainusz.