Od wczoraj pogoda w Australii uległa poprawie i na kierowców czekały słoneczne kwalifikacje. Temperatura powietrza to 19 stopni, a toru 29 stopni.

Po zapaleniu się zielonych świateł kierowcy zabrali się do walki o jak najkorzystniejszą pozycję startową. Z pierwszym czasem 1:09.491 pojawił się Cezary Kołcz (Audi Sport) jednak został poprawiony przez Dawida Płonkę (Lotos Team). Kilka zakrętów później o wiele bardziej konkurencyjny czas ustanowił Jacek Hamburg (DFP Renault) - 1:08.174 - ponad sekundę szybszy. Linię mety przekraczają także dwa bolidy Audi - Aleksy Mainusz uzyskuje 1:08.600, a Cezary poprawia swój poprzedni czas i zajmuje trzecie miejsce. Po pierwszej serii wyjazdów piątkę uzupełniał zespół Lotos jednak Marcel Pawiński (Virgin) oraz kolejny kierowca wracający do serii - Łukasz Jasiński (Ferrari) - szybko wypchnęli dwójkę bolidów Lotosa z czołowej piątki. Z przodu Jacek Hamburg (DFP Renault) poprawia swój rezultat o jedenaście tysięcznych sekundy, a Aleksy Mainusz o nieco ponad pięćdziesiąt tysięcznych. Szósty Dominik Lewiński (ART) traci do lidera już ponad sekundę. W międzyczasie na drugą pozycję zawitał Paweł Andrzejewski (ART) z czasem 1:08.191, który minutę później poprawił na 1:07.920 i objął prowadzenie. Dalej, kierowców Audi przedzielił Marcel Pawiński (Virgin). Różnice pomiędzy tą trójką są minimalne. Jest też szansa, że swoje trzy grosze w tej walce może dorzucić Łukasz Jasiński (Ferrari). Na półmetku rywalizacji siedemnastu kierowców mieściło się w dwóch sekundach różnicy. Z niewielkim zapasem próg 107% zaliczał także Krzysztof Woźniak (Tauron). Zgodnie z przewidywaniami, do walki z przodu dołączył Łukasz Jasiński (Ferrari) awansując na trzecią pozycję z czasem 1:08.284. Po wysokich pozycjach na początku, Marek Jabłoński (Lotos Team) oraz Dawid Płonka (Lotos Team) zamykali pierwszą dziesiątkę i wydaje się, że przy dyspozycji czołówki o wiele pozycji nie awansują w przeciągu dziesięciu minut. Ostatnie minuty kwalifikacji będą wyzwaniem dla kierowców, aby na okrążeniu trwającym ponad minutę nie trafić na korek. Przypomnijmy, że frekwencja jest identyczna jak na treningu - dwudziestu jeden kierowców. Jeśli komuś to się uda, będzie miał szanse na spory awans przy tak niewielkich różnicach. W czołówce do lidera zbliżył się Jacek Hamburg uzyskując 1:08.099 jednak nadal jest to za mało na Pole Position. Dawid Płonka tymczasem poprawił odrobinę swoją sytuację awansując na siódmą lokatę. Trzy tysięczne sekundy dzieliły Cezarego Kołcz od awansu z szóstej na piątą pozycję, a na pięć minut przed końcem doszło do wymiany lidera na Jacka Hamburga (DFP Renault) - poprzeczka ustawiona już na czas 1:07.821. Kolejnym dowodem na walkę o tysięczne części sekundy jest awans Marcela Pawińskiego (Virgin) na czwartą pozycję z czasem o dwie tysięczne sekundy szybszym niż Aleksy Mainusz (Audi Sport). Również po zmianie lidera walkę na tysięczne sekundy z progiem czasowym toczył Krzysztof Woźniak (Tauron). Na prostej startowej pojawiła się flaga w szachownicę i kierowcom pozostało zakończyć swoje pomiarowe okrążenia.

Ostatnia minuta sesji nie przyniosła lepszych czasów i tak jak w dwóch sesjach treningowych sukces odniósł Marcel Pawiński (Virgin), tak druga z rzędu sesja kwalifikacyjna przypadła Jackowi Hamburgowi (DFP Renault). Drugie miejsce zajął Paweł Andrzejewski (ART). Kolejna dwójka to Łukasz Jasiński (Ferrari) oraz Marcel Pawiński (Virgin). Piątkę uzupełnił Aleksy Mainusz (Audi Sport).

Szóstą pozycję zajął Cezary Kołcz (Audi Sport), co dla niego jest raczej przeciętnym rezultatem. Siódmą lokatę zajął Dawid Płonka (Lotos Team), a ósmą Michał Kozera (Oak GP2). Dziesiątkę uzupełnili Marek Jabłoński (Lotos Team oraz Dominik Lewiński (ART). Drugą dziesiątkę otwierają Krzysztof Pieczykolan (Ferrari) oraz Mateusz Kaczyński (HRT). Trzynasta pozycja przypadła Aleksowi Jurewiczowi (Hoonigan GP2). Za nim znaleźli się Konrad Latosek (Virgin) oraz Arkadiusz Siwek (Oak GP2). Końcówkę stawki uzupełnili: Adrian Homoncik (Force India), Damian Wolkiewicz (Hoonigan GP2), Marek Prędkiewicz (Tauron), Jakub Brański (Petronas), Patryk Osadnik (Force India) i Krzysztof Woźniak (Tauron). Czy po karach dojdzie do poważnych roszad w wynikach? Czy zgodnie z tendencją, jutrzejszy wyścig przypadnie zwycięzcy poprzedniej rundy - Pawłowi Andrzejewskiemu? Na pierwsze pytanie odpowiedź poznamy po kilkudziesięciu minutach. Na zwycięzcę drugiej australijskiej rundy pozostaje nam natomiast poczekać do niedzielnego wieczoru.

W międzyczasie na komentarz po niezbyt udanej sesji pozwolił sobie Cezary Kołcz (Audi Sport):



Aktualizacja: Tym razem większość kierowców swoje najszybsze okrążenia przejechała przepisowo. Kary nie dotyczą żadnego z kierowców z czołówki i są dostępne do wglądu poniżej, tak jak wyniki je uwzględniające.

Kwalifikacje:

Arkadiusz Siwek:
+1 PK za 14.3a
+0,5 sek 14.3a

Adrian Homoncik:
+1 PK za 14.3a
+0,5 sek za 14.3a

Patryk Osadnik:
+1 PK za 14.3a
+0,5 sek 14.3a

Cezary Kołcz:
+1 PK za 10.5

Krzysztof Woźniak:
+1 PK za 10.5

Marek Jabłoński:
+1 PK za 10.5