W sesji kwalifikacyjnej wzięło udział aż dwudziestu zawodników, przez co na torze panował ogromny tłok. Już od samego początku sesji brylował Patryk Krutyj. Kierowca Mercedesa bliski był zejścia poniżej bariery 1:07. Drugi już Maciej Młynek stracił do Patryka prawie pół sekundy.

Resztę stawki dzieliły naprawdę minimalne różnice. Za Maciejem Młynkiem na starcie wyścigu ustawią się kolejno: jego kolega z teamu - Adam Jurzysta, Patryk Rogozik, Radosław Cupał, Sebastian Kosmala, Łukasz Jasiński oraz Rafał Cupał. Kierowca Ferrari było ostatnim zawodnikiem z rezultatem poniżej 1:08. Powyżej tego progu czasu uzyskali kolejno: Dawid Kuszel, Tomasz Bokuniewicz zamykający pierwszą dziesiątkę, Cezary Kołcz, Dawid Czepiela, Marcin Jędrowiak, Mateusz Kaczyński, Marek Jabłoński, Jakub Brański oraz Patryk Łucków. Ostatnie pozycje zajęli Szymon Kmiecik, Krzysztof Pieczykolan oraz Maciej Paruch. O ile ostatni z wymienionych kierowców nie pojawił się w ogóle na torze, to Szymon oraz Krzysztof nie zdołali wykręcić wymaganych 104% i nie wiadomo czy dostaną zgodę na udział w wyścigu.

Faworytem do wygrania ostatniego Grand Prix w tym sezonie jest oczywiście Patryk Krutyj. Jednak na starcie do wyścigu możemy liczyć na wysoką frekwencję, co z pewnością nie ułatwi mu zadania. Kluczem do zwycięstwa może być tak więc udany start. Czy Patryk zdoła utrzymać swoje pierwsze pole w wyścigu? Tego dowiemy się już podczas niedzielnego wyścigu, który z pewnością udanie zakończy obecny sezon zmagań kierowców naszej ligi.