26 marca 2014
Francuski romans
Samochody GT przesuwają się w głąb Europy. Po wyścigu w Katalonii czas na rundę u hiszpańskiego sąsiada. Francję będzie reprezentował majestatyczny Circuit Paul Ricard H.T.T.T.
Tor w Le Castellet jest torem, który w obecnym kształcie najlepiej nadaje się do testów. Tutaj każdy ma do dyspozycji aż 167 różnych konfiguracji. Zawodnicy w naszych "blaszakach" pojadą po wersji 1D o długości 5815 metrów i jest jedną z typowych wersji używanych przez kierowców. Zawiera ogromną prostą, która jest przedzielona dwiema szykanami, aby kierowcy nie usnęli podczas ciągłego parcia po prostym odcinku. Charakterystycznym elementem tego toru są pobocza, które wyhamowywują kierowców, ale są asfaltowe, czyli nie ma szans na to, że po złym wejściu w zakręt zakończymy tam jazdę.
Jak na razie jedynym zwycięzcą w GT jest Mateusz Bogusz z FSP, który wygrał oba wyścigi. Mimo to jego zespół jest dopiero 4 wśród ekip, ponieważ jego team-mate, Nikodem Wiśniewski, nie zachwyca. Zachwyca natomiast duet DFP. Dawid Kuszel i Patryk Krutyj w USA uzupełnili podium, a ostatnio zajęli odpowiednio 6 i 2 miejsce dzięki czemu są liderami klasyfikacji zespołowej.
Jedną z funkcji dostępnych na tym torze jest możliwość sztucznego nawodnienia toru, jednak w piątek nie będzie ona raczej potrzebna, gdyż sama Matka Natura włączy tryb zraszania asfaltu. Natomiast w sobotę i niedzielę tor powinien być suchy.
Kto najlepiej połapie się w gąszczu zakrętów toru imienia Paula Ricarda? Przekonamy się o tym w tą niedzielę.