11 czerwca 2014
Patryk Krutyj zdobywa Japonię!
Nie kto inny tylko Patryk Krutyj z Mercedesa wygrał niedzielny wyścig na torze Suzuka. Tym samym zapewnił on sobie trzecie z rzędu mistrzostwo serii F1. Drugi linię mety minął Patryk Rogozik, a na podium po raz trzeci w tym sezonie znalazł się Dawid Czepiela.
Jeszcze przed startem pecha doświadczył zdobywca Pole Position, Sebastian Kosmala. W bolidzie Saubera skrzynia biegów nie reagowała na ruch łopatek, co zmusiło kierowcę do startu z alei serwisowej. Start na twardej mieszance wybrało tylko trzech zawodników - Patryk Rogozik, Dawid Czepiela i Maciej Paruch. Dobry start z końca stawki zaliczył Patryk Krutyj, szybko mijając Łukasza Damsa oraz Macieja Parucha, a w pierwszym zakręcie uporał się z kolejną dwójką - Rafałem Cupał i Dawidem Czepielą. Kilka zakrętów później Ferrari z Łukaszem za kierownicą wyprzedziło jedyny bolid Marussi w stawce. Pozostali kierowcy zachowali kolejność w jakiej startowali, dopóki błędu w zakrętach spoon nie popełnił Maciej Młynek. Wyjechał on prawą stroną bolidu na trawę, czego skutkiem był szeroki wyjazd na pobocze i spadek na piątą pozycję. Skorzystali z tego Adam Jurzysta (2. miejsce), Dawid Czepiela (3. miejsce) i Patryk Krutyj (4. miejsce).
W kolejnych minutach o urozmaicenie wyścigu zadbali bracia Cupał. Najpierw Radosław obrócił się po zbyt szerokim wyjeździe w zakręcie nr 1, a potem Rafał, na wyjściu z ostatniej "eski" zahaczył o trawę i stracił panowanie nad samochodem. Kolejny błąd popełnił wicelider klasyfikacji kierowców - podczas próby ataku na Patryka Krutyj przestrzelił hamowanie do szykany. Przez pierwsze dwa okrążenia Adam Jurzysta nie odstępował na krok lidera wyścigu, Patryka Rogozik, lecz od trzeciego okrążenia Mercedesy narzuciły znacznie lepsze tempo. Lotus nie tylko tracił dystans, ale na czwartym kółku musiał uznać wyższość Patryka Krutyj.
Długo nie mógł złapać rytmu Maciej Młynek. Na piątym okrążeniu wpadł w poślizg w pierwszym sektorze i szczęśliwie zatrzymał swój samochód na centymetry przed bandą, unikając uszkodzeń. Drobne błędy (choćby zbyt szerokie wyjazdy w niektórych zakrętach) popełniał też zajmujący trzecią pozycję Adam Jurzysta, na czym korzystali czwarty Radosław Cupał i piąty Dawid Czepiela, zmniejszając dystans do prowizorycznego podium. Na szóstym kółku udział w wyścigu zakończył pierwszy, i jak się potem okazało, jedyny kierowca który nie osiągnął mety. Łukasz Dams po obrocie o 90 stopni w szykanie poinformował zespół że nie ma ochoty brać udziału w tym wyścigu i wycofał się.
Pierwszą turę pitstopów otworzył Dawid Czepiela na 7. okrążeniu. Dwa kółka później mechaników odwiedził Sebastian Kosmala. Po wycofaniu się Łukasza Damsa i bezproblemowym wyprzedzaniu Macieja Parucha (kierowca Marussi, podobnie jak w treningach, zdecydowanie odstawał tempem) znajdował się na 8. miejscu. Większość kierowców planowała jednak tylko jeden pitstop, a wykonywane one były między 12. a 14. okrążeniem. Po zmianie opon na czoło stawki wrócił Patryk Krutyj (który przewodził jej po tym jak na 9. okrażeniu jego kolega zespołowy zbyt późno zahamował do szykany i ledwie się w nią zmieścił, tracąc w ten sposób pozycję), przed drugim z Mercedesów i Dawidem Czepielą, który jeszcze raz musiał odwiedzić aleję serwisową. Kolejne miejsca zajmowali Adam Jurzysta, Radosław Cupał, Maciej Młynek, Sebastian Kosmala, Rafał Cupał i Maciej Paruch.
Po drugim pitstopie Sebastian Kosmala z Saubera powrócił na ósmą pozycję, a jedno okrążenie później Dawid Czepiela wrócił na tor jako szósty, około 2 - 3 sekundy za plecami swojego kolegi z zespołu i drugiego z kierowców Saubera, Radosława Cupał. Wtedy to Maciej Młynek popisał się wspaniałym manewrem, wyprzedził rywala po zewnętrznej na pierwszym wierzchołku szykany i jeszcze przed zmianą kierunku jazdy znalazł się przed jego bolidem o całą długość pojazdu. Trzeci kierowca klasyfikacji próbował zrewanżować się w pierwszym zakręcie toru Suzuka, lecz bezskutecznie. Tymczasem Dawid Czepiela wykorzystywał przewagę w postaci świeższych opon, a także walkę kierowców, i już jedno okrążenie później siedział już na ogonie Saubera. Przeprowadzenie manewru wyprzedzania okazało się jednak trudniejsze, tym bardziej że Radosław zrewanżował się Maćkowi i wrócił na 4. miejsce. Niedługo potem także Dawid Czepiela znalazł się przed swoim kolegą z zespołu. Pojedynek z Radosławem został zwieńczony na 21. okrążeniu. Najpierw oba bolidy zrównały się na prostej startowej, a potem w pierwszym zakręcie, po zewnętrznej, to Red Bull wysunął się przed Saubera. Od tego momentu Radosław mógł tylko obserwować tylne skrzydło rywala i patrzeć w lusterka, w obawie przed Maciejem Młynkiem. Ten jednak na 23. kółku uślizgnął tył na wyjściu z zakrętu Spoon i uderzył w bandę, tracąc spoiler. Konieczna była druga, nieplanowana wcześniej wizyta w boksie, lecz mimo to kierowca nie stracił swojego 6. miejsca. Przewaga nad pozostałą trójką była wystarczająco duża. Na tej samej rundzie toru doszło do kolizji podczas ataku Sebastiana Kosmali na Rafała Cupał. Kierowca Saubera zaczekał i oddał pozycję Rafałowi, po czym kilka zakrętów później, przed 130R, znalazł się przed bolidem Ferrari.
W końcówce wyścigu wspaniałą walkę o trzecie miejsce toczyli Dawid Czepiela i Adam Jurzysta. Choć to Red Bull miał lepsze tempo, Adam nie zamierzał odpuszczać. Przez cały czas kierowca Lotusa dawał popis defensywnej jazdy i kontr, nie poddając się w walce. Skapitulował dopiero na przedostatnim okrążeniu, w końcówce pierwszego sektora. Dawid odjechał, jednak w lusterkach pojawił się Radosław Cupał z Saubera. On także nie potrafił od razu znaleźć sposobu na świetnie broniącego się Adama Jurzystę, a po kolizji w nawrocie odpuścił i zadowolił się piątym miejscem.
25 punktów, które Patryk Krutyj wywozi z Japonii pozwala mówić o nim "trzykrotny mistrz serii F1". Więcej tytułów (4) ma jedynie Rafał Cupał. Drugie miejsce Patryka Rogozik i tym samym dublet zespołu Mercedes powiększył przewagę stajni z Brackley nad Red Bullem do 92 punktów. Oznacza to, że także kwestia mistrzostwa konstruktorów została rozstrzygnięta. Trzecie miejsce Dawida Czepieli w stosunku do piątego miejsca Radosława Cupał daje efekt w postaci redukcji przewagi kierowcy Saubera o 5 punktów. Obu zawodników przedzielił Adam Jurzysta, który już czwarty raz z rzędu dojeżdża w pierwszej piątce. Dla Macieja Młynek był to jeden z najgorszych występów w tym sezonie. Po sporej ilości błędów zajął szóste miejsce (gorzej było tylko w Niemczech, 8. miejsce). Kolejnego podium nie wywalczył Sebastian Kosmala, choć wydawało się że ma na to spore szanse. Zostały one jednak przekreślone przez problemy na okrążeniu formującym. Skromne punkty z Japonii wywiozą Rafał Cupał i Maciej Paruch, jedyny zdublowany kierowca w tym wyścigu. Choć wystarczyło tylko dojechać do mety aby zdobyć punkty, nie udało się to Łukaszowi Damsowi, ponieważ kierowca sam zrezygnował z jazdy.
Do końca sezonu pozostały dwa wyścigi. Choć znamy już mistrzów w obu klasyfikacjach, to nie oznacza to końca walki. O trzecie miejsce wciąż walczą Radosław Cupał i Dawid Czepiela, a do tej walki może się jeszcze włączyć Patryk Rogozik. W najbliższy weekend kierowcy F1 po raz drugi będą ścigać się w Austin. W GP2 nie brakło niespodzianek, być może tutaj też ktoś nas zaskoczy.
Kary nałożone po wyścigu:
Patryk Krutyj:
+1 PK za 10.5
Dawid Czepiela:
+1 PK za 10.5
Adam Jurzysta:
+1 PK za 10.5
Maciej Młynek:
+1 PK za 10.5
Sebastian Kosmala:
+1 PK za 10.5