Warunki na torze były dość niepewne. Było zimno, a nad torem wisiały ciemne chmury, co w przypadku deszczu mogło doprowadzić bo nie lada problemów, jednak kierowcom udało się zakończyć zmagania przed potężną ulewą, która napotkała tor po zawodach.

Świetny start zaliczył Łukasz Jasiński i od tego momentu zaczął budować przewagę i pozostawił złudzeń, kto tu jest najszybszy. Z tyłu natomiast pierwsze problemy spotkały Pawła Andrzejewski. Jeszcze do niedawna lider serii został trącony przed Patryka Łucków ( Hoonnigan) i spadł na 4. pozycję. Jednak po pechowym początku szybko uporał się z Aleksym Mainuszem oraz Jakubem Szczyptą i powrócił na drugą pozycję. Z tyłu stawki dzielnie przedzierali się Rafał Szostak z Mateuszem Żarskim, natomiast Patryk Łucków oraz duet ART – Mateusz Kulesza oraz Dominik Lewiński już na początku wyścigu byli zmuszeni do zjazd do alei serwisowej i szybko wypadli z gry o punkty.

O ile Jasina cały czas powiększał przewagę, to za nim robiło się ciekawie. Po przejechaniu połowy dystansu doszło do dużej sensacji. Paweł Andrzejewski odpadł z wyścigu z powodu awarii elektroniki. To potężny cios dla samego zawodnika, bo nie mógł sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Wydawało się, że drugie miejsce dla Jakuba Szczypty jest pewne. Niestety dla Lotusa nadeszło kolejne rozczarowanie. Przyspieszony 1. postój Kubsona, który był zmuszony przez przebicie opony tuż przed boksami, zmusił zespół na ryzykowną taktykę, która ostatecznie się nie sprawdziła. Szczypta zawitał do mechaników na trzy okrążenia do mety, przez co wypadł poza TOP3, a na miejsca na podium awansowali Aleksy Mainusz i Dawid Płonka.

Zawodnik DFP po dość słabym 1. stincie i bączku na szykanie za tunelem, zmienił strategię, która się opłaciła, w połączeniu ze sporym szczęściem, dało mu 2. miejsce, choć musiał w końcówce uważać na rywali i opony które były w opłakanym stanie. Wielkie brawa należą się też kierowcy Lotosa, który postawił w wyścigu na dobre ustawienia auta pod oszczędzanie opon i brak błędów. W efekcie po raz pierwszy zawitał na podium i to na torze, gdzie chyba każdy kierowca by najbardziej chciał dojechać w TOP3.

Sam finisz był niezwykle interesujący. Jakub, który mając nowe opony i nie mając nic do stracenia, rzucił się do ataku, ale zabrakło mu bardzo niewiele, żeby dojechać na podium. Na pocieszenie zdobył kilka punktów, za czwartą pozycję, co uratowało Lotusa przed utratą pozycji lidera w klasyfikacji zespołów. Na piątym miejscu dojechał Karol Piękoś, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony, ale zapewne liczył na więcej, tym bardziej, że w początkowej części wyścigu był szybszy, niż Aleksy Mainusz. Ostatecznie zabrakło mu niecałe 5s do miejsca na podium, co pewnie jest małym niepocieszeniem dla zawodnika Respola.

P6 zdobył Grzegorz Brojak, dzięki czemu HRT miało co świętować. Tyle punktów dla tak małego zespołu to spory sukces, choć i jemu zdarzyły się małe problemy, co nie pozwoliły zająć mu wyższej pozycji na mecie. Za nim finiszował Rafał Szostak, demonstrując imponujące osiągi, po starcie z końca stawki. Dzięki świetnym zawodom utrzymał się na 3. pozycji w klasyfikacji generalnej sezonu. TOP10 uzupełnił Szymon Kmiecik ( SFM), który liczył na znacznie więcej, Jakub Kłos (Repsol) i Mateusz Żarski (Petronas).

Dominacja Łukasza Jasińskiego zdaje się nie mieć końca. Zawodnik po dołączeniu do DFP Renault wygrał wszystkie 3 wyścigi. Czy na torze Gillesa Villeneuve’a ponownie zwycięży? Na to pytanie odpowiedź poznacie już niedługo, a już teraz zapraszamy na 6 rundę sezonu II 2014, gdzie dojdziemy do półmetka tego sezonu!