19 grudnia 2014
Znów Bogusz, ale tym razem Radosław!
Choć poprzednia runda padła łupem Patryka Krutyj, w ostatnim wyścigu sezonu znów triumfowało FSP. Nie był to jednak Mateusz Bogusz, lecz Radosław. Drugie miejsce (tym samym najlepszy wynik w GT) zdobył Łukasz Dams, a podium dopełnił Radosław Cupał.
Murowanym faworytem do zwycięstwa był właśnie zwycięzca poprzedniej rundy, Patryk Krutyj. Nie jest tajemnicą że dobrze zna on ten tor i świetnie się na nim czuje, uzyskując najlepsze czasy podczas sesji treningowej oraz kwalifikacyjnej. Wydawało się, że tym razem Mateusz Bogusz zostanie pokonany na torze, ale los miał inne plany co do obu kierowców. Ich problemy okazały się kluczowe dla losów tego wyścigu. Kierowca FSP napotkał te same problemy elektroniczne co w Japonii, przez co nawet nie wystartował do wyścigu. Patryk natomiast po sześciu okrążeniach zjechał na planowany postój. Tam jednak zbyt późno zahamował, przez co aż wyjechał z alei, jednak zdecydował się wykorzystać bieg wsteczny. Za jazdę w złym kierunku została nałożona na niego dyskwalifikacja.
Problemy rywali wykorzystał Radosław Bogusz, który na pierwszym okrążeniu wyprzedził Sebastiana Kosmalę, a już w samej końcówce także Łukasza Damsa. Na czele bój toczyli Maciej Młynek i Patryk Krutyj. Ten pierwszy jednak popełnił błąd, nie odpuścił w szybkim lewym zakręcie opadającym w dół, jego samochód na chwilę oderwał się od nawierzchni, a kiedy wylądował to złapał tylnym kołem trawę, co poskutkowało utratą kontroli nad samochodem i uderzeniem w bandę.
Radosław Cupał przez długi czas utrzymywał się na 2. pozycji, jednak na piątym okrążeniu nie miał szans z szybszym na prostej samochodem FSP. Po pitstopach kierowca Łady stracił także lokatę na rzecz Łukasza Damsa. Próbował odzyskać tą pozycję, ale ostatecznie wpadł na metę tuż za czerwonym Ferrari.
Czwarte miejsce zajął Jacek Hamburg, który ponownie wykorzystał właściwości swojego samochodu i jako jedyny przejechał wyścig bez postoju w boksach. Dzięki temu zyskał około dwóch minut, co pozwoliło awansować z okolic dziesiątego miejsca tuż za podium. Piąte miejsce po solidnym wyścigu zajął Aleksy Mainusz, niespełna 10 sekund przed Adamem Karkuszewskim, który ruszał z końca stawki. Dzięki temu jego zespół zakończył zmagania na 6. lokacie w klasyfikacji generalnej.
Siódmy był Mateusz Kaczyński, zaledwie 2 sekundy przed Maciejem Młynkiem. Po kraksie kierowca DFP nie zrezygnował z dalszej jazdy, a dobre tempo i problemy rywali pozwoliły mu zdobyć 8 punktów. Dziewiąty ze stratą już przeszło dwóch minut dojechał Dawid Płonka, a linię mety przecięli jeszcze Patryk Łucków, który także miał problemy w pierwszej fazie wyścigu i musiał odwiedzić mechaników wcześniej niż planował, oraz Maciej Paruch - on z kolei przebił oponę na ostatnim okrążeniu co kosztowało go spadek z 10. na 11. miejsce. Punkty otrzymali też Patryk Gerber, który nie dokończył ostatniego okrążenia z powodu przebitej opony, i Błażej Młynek, który uderzył w bandę na 6. okrążeniu i dojechał do boksów na naprawę, ale został w tym czasie zdublowany.
Z wyścigiem przedwcześnie pożegnali się wspomniani już wcześniej Patryk Krutyj i Mateusz Bogusz, ale także Sebastian Kosmala (nie przejechał pętli GP po pitstopie), Dominik Lewiński (wyrzuciło go z serwera), Łukasz Jasiński, Maciej Cabała, Adam Jurzysta, Mateusz Kulesza i Maciej Miłosz (cała piątka - rozbite samochody).
Kary - Wyścig:
Mateusz Bogusz:
+1 PK za 10.5 (10.3)
Radosław Bogusz:
+1 PK za 10.5 (10.3)
Maciej Cabała:
+1 PK za 10.5 (10.3/10.2)
Sebastian Kosmala:
+1 PK za 10.5 (10.3/10.2)
Patryk Łucków:
+1 PK za 10.5 (10.3)