FacebookYouTubeTwitchCupSell
WIADOMOŚĆ
17 lutego 2015
Mateusz Bogusz wygrywa rundę na torze Albert Park
Wszystko na swoim miejscu można rzec. Mateusz Bogusz (FSP GT) wygrywa pierwszą rundę GT na torze Albert Park. Po emocjonującej godzinie pozostawił w tyle startujących z pierwszej linii kierowców LOTOS GT - Patryka Krutyj i Sebastiana Kosmalę, którzy uzupełnili podium.
Pogoda przed rozpoczęciem wyścigu była idealna - nie padało. Zwiastowało to mniejsze emocje niż w kwalifikacjach. Na listę startową wpisało się 26 kierowców, więc zostałby wyrównany rekord, ale... na polach startowych zabrakło Macieja Miłosza (Polish Tigers), który z problemów technicznych nie ruszył do okrążenia formującego.

Patryk Gerber (Martini) z powodu przygody na okrążeniu formującym wystartował z boksów. Start przebiegł po myśli kierowców LOTOS GT. Mimo, iż Mateusz Bogusz wystartował lepiej niż startujący przed nim Patryk Krutyj, a Mateusz Ziubiński próbował przedrzeć się przed pierwszym zakrętem miedzy dwójkę jadącą w biało-niebiesko-czerwonych samochodach Audi, to pierwsza czwórka pozostała bez zmian. W dalszej części stawki Radosław Bogusz lekko uderzył Macieja Cabałę przez co ten drugi musiał lekko ściąć pierwszy zakręt, ale kierowca NOS nie zyskał, a wręcz stracił jedną pozycję z tego powodu. Bardzo słaby start zaliczył Jacek Hamburg, który zanim dojechał do pierwszego zakrętu to stracił aż 5 pozycji, a w zakręcie trzecim został lekko wypchnięty przez Dawida Płonkę (Martini) i stracił kolejne 4 pozycje. Sprawca wypchnięcia uderzył również w Dawida Kuszel (Ferrari Malboro GT), a sam przebił przez to oponę. Jednym z kolejnych którzy zaspali na starcie był Adrian Pińczuk (DFP Lamborghini). Zwycięzcami startu okazali się kierowcy Red Bulla - Marcel Grudziński awansował jeszcze przed pierwszym zakrętem z dziewiątej na piątą pozycję, a Dawid Czepiela z dwudziestej trzeciej pozycji po pierwszym sektorze był już czternasty. Pod koniec pierwszego okrążenia za szeroko w zakręcie numer 14 pojechał Mateusz Ziubiński, przez co spadł z trzeciej na szóstą pozycję.

Na drugim okrążeniu doszło do zmiany lidera. Sebastian Kosmala przepuścił wyraźnie szybszego Patryka Krutyj i było wyraźnie widać, że kierowcy LOTOS GT mają plan, aby wygrać wyścig. W między czasie za plecami prowadzącej trójki Marcel Grudziński na czwartej pozycji bardzo dobrze bronił się przed kierowcami WSL. Pod koniec trzeciego okrążenia doszło do lekkiej kolizji w środku stawki. Jadący na jedenastej pozycji Maciej Cabała próbował zbyt optymistycznie zaatakować Radosława Bogusz w ostatnim zakręcie, przez co kierowca NOS wpadł w poślizg, a kolizji z nim nie umieli uniknąć Mateusz Kulesza oraz walczący ze sobą Dawid Kuszel i Radosław Cupał. Jacek Hamburg również był blisko całej sytuacji, ale z zimną krwią ominął całą grupę i zyskał 4 pozycje za jednym zamachem. Niestety największym przegranym całej sytuacji był Radosław Cupał, który musiał przejechać całe okrążenie z przebitą oponą i poniósł z tego tytułu ogromne straty.

Na piątym okrążeniu w wyniku błędu w trzecim zakręcie pozycję wice-lidera stracił Sebastian Kosmala. To był znak, że M. Bogusz ruszy do gonitwa za liderującym drugim kierowcą LOTOS GT. Trochę z tyłu pozycję powoli zaczął tracić Marcel Grudziński, jednakże ciężko był niektórym go wyprzedzić. Zbyt optymistycznie awansować chciał Adam Jurzysta(EV Racing), przez co spadł za Łukasza Jasińskiego i Patryka Rogozik. Ta dwójka nie miała problemów z wyprzedzeniem Grudzińskiego. Kierowca ze stajni Red Bulla uległ także Jurzyście pod koniec dziesiątego okrążenia.

W między czasie lider wyścigu nie potrafił utrzymać przewagi i na jedenastym okrążeniu rozpoczęła się walka, na którą każdy kibic czekał - Mateusz Bogusz kontra Patryk Krutyj. Kierowca FSP GT był wyraźnie szybszy i próbował przejąć pozycję lidera na dwunastym okrążeniu, w trzecim zakręcie, ale ten atak był zbyt optymistyczny. Był wiele prób, ale zmiana lidera nastąpiła na szesnastym kółku, kiedy Patryk Krutyj gorzej wyszedł z pierwszego zakrętu i Mateusz Bogusz zdołał go wyprzedzić na prostej przed trzecim zakrętem. Kierowca LOTOS GT próbował jeszcze skontrować w zakręcie nr 5, ale bardziej stracił niż zyskał. Z tyłu Jacek Hamburg zaczął naciskać Marcela Grudzińskiego w walce o dziewiątą pozycję. Kierowca Barwella przez parę okrążeń nie umiał wyprzedzić kierowcę Red Bulla i zaczął czuć oddech jadących z tyłu Radosława Bogusza i Dawida Czepieli. Ta dwójka popisała się ładnymi manewrami wyprzedzania na siedemnastym okrążeniu zamieniając się dwukrotnie pozycjami. Okrążenie później Czepiela popełnił błąd i stracił nieco dystansu do pozostałej trójki. Zarówno Jacek Hamburg jak i Radosław Bogusz nie mieli pomysłu jak wyprzedzić dobrze jadącego w defensywie Grudzińskiego. Na dwudziestym pierwszym okrążeniu kierowca FSP GT lekko przysnął na dohamowaniu do zakrętu numer 9 i uderzył w Jacka Hamubrga. Kierowca Barwella wpadając w pułapkę żwirową zakończył udział w wyścigu.

W czołówce nie działy się żadne zmiany, a kierowcy jechali w dużych odstępach, więc nie działo się zbyt dużo. Na trzynaście minut przed końcem Adam Jurzysta dojechał do Patryka Rogozik i rozpoczęła się walka o pozycję numer 7. Jednak trwała ona niezbyt długo z powodu błędu kierowcy EV Racing na wyjściu z dwunastego zakrętu. Na dwudziestym piątym okrążeniu, na 12 minut przed końcem rywalizacji, z przyczyn technicznych odpadł z wyścigu Mateusz Ziubiński, a jego partner zespołowy - Mateusz Dąbrowski zaczął tracić przewagę nad piątym w tym momencie Łukaszem Jasińskim. W między czasie rozpoczęły się pierwsze i jedyne wizyty w boksach. Z czołówki rozpoczął je Sebastian Kosmala. Same pit-stopy nie przyniosły większych zmian poza zamianą na pozycjach 8-9 wśród kierowców Red Bulla. Na minutę przed końcem wyścigu błąd w pierwszym zakręcie popełnił naciskany Mateusz Dąbrowski i dzięki temu Łukasz Jasiński wyprzedził kierowcę WSL i awansował na czwarte miejsce. Na czele Patryk Krutyj robił co mógł, żeby dogonić Mateusza Bogusza, ale zabrakło zarówno czasu, jak i szybkości, aby to się udało.

Wyścig padł łupem dwukrotnego mistrza serii - Matuesza Bogusza (FSP GT), podium uzupełniła dwójka LOTOS GT - Patryk Krutyj i Sebastian Kosmala. Na następnych miejscach znaleźli się Łukasz Jasiński, Mateusz Dąbrowski i Patryk Rogozik. Kierowca fabrycznego Ferrari przejechał bardzo solidny wyścig, unikając większych problemów. Drugim mentalnym zwycięzcą wyścigu był Dawid Czepiela, który po genialnym starcie z końca stawki pokazał świetne tempo i zakończył zmagania na ósmym miejscu, za Adamem Jurzystą. Dziesiątkę uzupełnili Marcel Grudziński i Radosław Bogusz. Kierowca FSP GT wyraźnie nie poradził sobie po przerwie i nie był to dobry wyścig w jego wykonaniu. Kara 20 sekund za kolizję z Hamburgiem nie zmieniła jego pozycji. Ostatnimi kierowcami niezdublowanymi byli Maciej Cabała i Patryk Gerber, którzy pod koniec wyścigu ostro walczyli i ten pierwszy spowodował kolizję, jednak administracja uznała, że nie była to poważna kolizja i ukarała kierowcę NOS-a 5-sekundową karą. Ostatnie punktowane pozycje zajęli Dawid Kuszel, Mateusz Kulesza i Maciej Paruch (Porsche Motorsport).

Klasyfikacja generalna kierowców, jako że jest to pierwsza runda, jest identyczna jak wyniki wyścigu, natomiast w klasyfikacji konstruktorów prowadzi LOTOS GT mają 34 punkty i o 8 punktów wyprzedzając FSP GT. Dalej znajdują się w odstępach wynoszących 1 punkt zespoły: Red Bull, Gazprom Lada, Ferrari Malboro i WSL.

Kierowcy serii GT zostają na Antypodach. W następny weekend czeka nas wyścig na torze ulicznym w Adelaidzie. Zapowiada się tak jak w poprzednich sezonach na ogromne emocje podczas rundy w tym mieście.



Wybrane wypowiedzi po wyścigu:
Patryk Krutyj(P2): "Jestem bardzo zadowolony z moich osiągów ponieważ udało mi się utrzymać tempo Pana, który wygrał oraz nie popełniając przy tym jakiś dużych błędów. Chciałem ten wyścig przejechać bardzo spokojnie, ale po 2 okrążeniach byłem w sytuacji, w której musiałem cisnąć, żeby zbudować przewage, przez to moje opony pod koniec były zniszczone. Walka była fair z Mateuszem, choć myślę, że mogłem wygrać ten wyścig, gdybym był bliżej przed pit stopem, ale tempo kierowcy FSP było nieco lepsze od mojego, więc niestety zabrakło mi trochę. Liczę, że następne wyścigi będą podobne, choć wiem, że lider ma dalej dużą przewagę nad resztą stawki, także będzie bardzo trudno pokonać go w czystym pojedynku."

Radosław Bogusz(P10, kara): "Swój wyścig nie mogę zaliczyć do najbardziej udanych ale zgodnie z przysłowiem "Co się źle zaczyna, dobrze się kończy", tego będę się trzymał.
Start nieco zaskakujący, w pierwszej chwili myślałem, że zaliczyłem falstart. Jacek Hamburg słabo wystartował i musiałem ratować się wyjechaniem nieco poza tor by uniknąć kolizji. T1 to już standardowo otrzymałem dwa kuksańce od kierowców z tyłu i niemal wypadłem z toru. Następne 3 lapy to już takie standardowe jak to się mówi "pełną gębą" destruction derby. Po przejechaniu tych 3 lapów mój wyścig układał się w miarę spokojnie do pechowej 43 minuty, kiedy to jadąc za Jackiem Hamburgiem nie wyhamowałem ze względu na zbyt szybkie rozpoczęcie tegoż manewru przez wyżej wymienionego a z pewnością miał też niebagatelny wpływ w powyższym zdarzeniu fakt, że odsunęło mi się nieco krzesło na kółkach :) Próbowałem ominąć kolegę z lewej strony ale zabrakło kilku metrów. Jest mi z tego tytułu bardzo przykro i jeszcze raz wielkie sorry. Po tym nieprzyjemnym zdarzeniu dojechałem do mety spokojnie."


Adrian Pińczuk(DNF): "Celem było ukończeniem go bez żadnych przygód co się nie udało.
Ale zacznijmy od początku już na okr. formującym problemy mieli Patryk Gerber oraz Dawid Kuszel w którego mało nie przysoliłem na szczęście prędkość nie była duża więc odbyło się to bez problemów, start słaby ale nie miałem zamiaru zakończyć wyścigu na t1 więc spadłem o kilka miejsc ale dzięki temu miałem spokojne 1 okr. i dzięki innym kierowcom powróciłem gdzieś w okolice 20 miejsca. Następnie przez jakiś czas utrzymywałem za sobą Dawida Kuszela i Konrada Bara, ten pierwszy był odemnie szybszy więc nie chciałem za bardzo na tym tracić więc nawet nie broniłem się kiedy on zaatakował w przedostatnim zakręcie próbował wykorzystać to kierowca Lamborghini który nie miał miejsca i mnie uderzył ratowałem się przed spinem prostując kierunek jazdy wjeżdżając w trawę. Następne okrążenia to spokojna jazda za walczącą trójką Kulesza - Kuszel - Bar traciłem do nich w okolicach 3-4 sekund i w podobnej odległości jechał za mną Patryk Łucków, ale po kilku błędach kierowcy BMW zbliżyłem się do niego na taką odległość z której mogłem zaatakować co nie było potrzebne bo pod koniec s2 w szykanie wyleciał na trawę i dzięki temu awansowałem na 15 pozycję dającą punkty. Ale niestety mój wyścig potrwał jeszcze kilka sekund, kierowca BMW trzymał się mojego tyłka w s3 i na początku s1, na wyjściu z pierwszego zakrętu ściął trochę pierwszy zakręt przez co miał większą prędkość na wyjściu i dostałem uderzony przez niego w tylną lewą część auta nie było szans opanowania go i wpadłem na barierkę kończąc mi tam wyścig."




KARY - Wyścig:
Maciej Cabała:
+5 sek. za 13.3 w 1:02:31
+4 PK za 13.3 w 1:02:31
+1 PK za 10.5 (10.3/10.2)
16.2 w 1:02:24 - brak kary

Radosław Bogusz:
+20 sek. za 13.3 w 43:32
+16 PK za 13.3 w 43:32

Dawid Plonka:
+2 PK za 10.5 (10.3)

Adrian Pinczuk:
+1 PK za 10.5 (10.3)

Adam Jurzysta:
+1 PK za 10.5 (10.3)

Patryk Rogozik:
+1 PK za 10.5 (10.3)

Maciej Miłosz:
+4 PK za 6.6
Liczba wyświetleń: 2371 (34 użytkowników)
KOMENTARZE
17 lut 2015 23:07
No no, brawo! Bardzo dobry news. <brawo>
Konto usunięte
17 lut 2015 23:56
Świetny news, oby takich więcej! Brawo <brawo> <ok>
18 lut 2015 01:43
Jacek Hamburg (...) z zimną krwią ominął całą grupę


Gdyby Ów kierowca ominął całą grupę, ja nie miałbym przebitego koła <dobani>
18 lut 2015 08:17
na polach startowych zabrakło Macieja Miłosza (Polish Tigers).

Mówiłem już, że mnie wywaliło.:(
Konto usunięte
18 lut 2015 09:39
Radosław Cupał napisał(a):
Jacek Hamburg (...) z zimną krwią ominął całą grupę


Gdyby Ów kierowca ominął całą grupę, ja nie miałbym przebitego koła <dobani>


Ja Ci koło przebiłem? Tam było takie zamieszanie, że nie bardzo to kojarzę w ogóle. Jeśli tak było to przepraszam. Potem zajrzę do powtórki aż...

Ehh, sprawdziłem i faktycznie. Przepraszam. Swoją drogą nie powinny tak szybko pękać te opony w GT... To nie było bardzo mocne uderzenie, szczególnie, że ja pojechałem dalej bez szwanku.
Zmodyfikowane 18 lut 2015 09:50 przez Konto usunięte.
18 lut 2015 19:50
FSP GT lekko przysnął na dohamowaniu do zakrętu numer 9 i uderzył w Jacka Hamubrga.


Jacka Hamubrga :D
NAJBLIŻSZE SESJE

Runda 12

La Sarthe

Francja
KwalifikacjeZakończona
WyścigZakończona
SERWERY
Serwer GT
Adres:
91.237.52.91:12000
Sesja:
GT, Wyścig
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
Serwer GTwył
Serwer egzaminacyjnywył
POGODA
Zachmurzenie
Zachmurzenie
Powietrze:
14 °C
Tor:
17 °C
WTO
Deszcz
24 °C
ŚRO
Deszcz
22 °C
CZW
Deszcz
21 °C
TEAMSPEAK
Serwer TeamSpeak 3
Adres:
91.237.52.91:9987
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
KLASYFIKACJA
KierowcyZespoły
01Patryk Krutyj253
02Radosław Bogusz191
03Mateusz Bogusz177
04Adrian Babiński154
05Aleksy Mainusz145
06Marcel Pawiński136
07Patryk Topczewski78
08Kryspin Słomiński77
09Mateusz Guzowski69
10Maciej Paruch68

Aktualności | Ogłoszenia | Pomoc | Download | Regulamin | Polityka prywatności

Kontakt:
f1onlinepl@gmail.com

Liczba odwiedzin:
41 363 177

stat4u

Korzystanie z witryny f1-online.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.

Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.