Niedawno odbył się wyścig o GP Europy na torze Nürburgring i zająłeś w nim wysokie, drugie miejsce. Opowiesz nam o nim z Twojej perspektywy? Czy jego wynik Cię satysfakcjonuje?

Sebastian Kosmala: Wystartowałem w miarę dobrze. W 1 zakręcie Patryk Rogozik nieco przesadził z agresją, co mogło się źle skończyć. Wykorzystał to Maciej Młynek, który przesunął się na 2 pozycję. Na szczęście szybko udało mi się wrócić na 2 miejsce, Patryka wyprzedziłem jeszcze przed końcem 1 sektora, a Macieja na dohamowaniu przed szykaną w s3. Oczywiście Maciej nie utrudniał mi tego manewru, ponieważ jechał inną strategią. Później miałem dosyć nudny wyścig, Patryk Krutyj daleko z przodu, Maciej Młynek i Patryk Rogozik daleko za mną. Wiedziałem jednak, że w końcówce wyścigu może być walka pomiędzy mną, a Maciejem. Na szczęście udało się utrzymać 2 pozycję i jestem zadowolony z tego wyniku, Patryk był tym razem poza naszym zasięgiem.

Jak ogólnie oceniasz minioną część sezonu? Jesteś zadowolony ze swoich wyników, czy może uważasz, że mogło pójść lepiej?

SK: Mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony wygrane wyścigi w Australii i Hiszpanii, a z drugiej wyścigi, w których traciłem szansę na zwycięstwo przez różne głupie błędy w końcówkach. W Malezji straciłem praktycznie pewną wygraną na kilka okrążeń przed końcem przez głupi błąd w pit-stopie, gdzie zapomniałem założyć twarde opony, natomiast w Monako mały błąd, który kosztował mnie bardzo dużo czasu (jak to w Monako, zazwyczaj nie ma miejsca na najmniejszy błąd). Muszę przyznać, że byłem wściekły na siebie po tym wyścigu, tor w Monte Carlo jest jednym z moich ulubionych i bardzo rzadko zdarzają mi się tam takie błędy w wyścigach. Kolejny z nieudanych wyścigów to ten w Bahrajnie, tym razem jednak nie z mojej winy. Myślę, że również mogłem tam powalczyć o podium, a może o zwycięstwo.

Jako zespół zajmujecie pierwszą pozycję w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Czy sądzisz, że utrzymacie ją do końca sezonu?

SK: Ferrari na pewno łatwo nie odpuści, ale czujemy się mocni, więc postaramy się utrzymać pierwszą pozycję do końca sezonu.

Twoim kolegą zespołowym jest bardzo szybki kierowca w stawce - Maciej Młynek. Jak układa Wam się współpraca?

SK: Maciek to bardzo dobry kierowca. Myślę, że nasza współpraca układa się dobrze. Jeśli chodzi o wyścigi to zazwyczaj jeździmy na różnych strategiach, więc staramy się sobie nie przeszkadzać.

Za tydzień Grand Prix Kanady. Czujesz się wystarczająco szybki na tym torze by odnieść tam zwycięstwo?

SK: Do tej pory przejechałem w Kanadzie 2 wyścigi, w obydwu nie dojechałem do mety. Oczywiście mam nadzieję, że "do 3 razy sztuka" i tym razem się uda. Nie przepadam za tym torem, więc wygrać raczej będzie ciężko. Mój cel to ukończyć na podium, lecz jeśli nadarzy się okazja na zwycięstwo, na pewno postaram się ją wykorzystać.

Dziękuję za wywiad i życzę Ci spokojnych i wesołych świąt.

SK: Dziękuję, Wesołych Świąt!