20 paź 2016 15:00
Gdyby mnie na długość samochodu bezpieczeństwa dopuścili do wszystkich ścinających w lidze to bym wziął i za
ił
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na GP Wengier w drodze wyjątku. Super prezent
o.
Pojechaliśmy gdzieś w
u za Budapeszt, dochodzimy do toru, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt, siedzimy przy szykanie i patrzymy na hołotę. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc włączyłem Friends na tablecie to mnie ojciec
nął, że hołota słyszy muzykęz moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapaćpo dupie to zaraz "krzyczał szeptem", żebym się nie wiercił, bo bóldupię i kierowcy widzą jak się ruszam i nie ścinają. 40 minut musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na tor jak w jakimś
anym LeMans 24h. Urodziny mam w listopadzie, więc jeszcze do tego była walka o mistrzostwo jak sam
. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w żwir i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w żwirze pierdzieć bo inaczej kierowcy słyszą i nie ścinają.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ściny. Kiedyś towarzyszem wypraw ligowych był hehe Grzegorz. Człowiek o kształcie kolanka z kucem i 365 dni w roku w koszulce KORWiN. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził do wigilię do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Grzesio przyszedł na hehe 13.3c. Na
ali się i oczywiście cały czas gadali o regulaminie i kierowcach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę czy generalnie lepsze są antyścinacze czy żwir.
>WEŹ MNIE NIE
IAJ GRZECHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE PROBLEMY ROBI ANTYŚCINACZ? CHAPS I SPOILER U
ANY
>
TADEK ŻWIRY W LIDZE DO 10 KM/H SPOWALNIAJĄ, TWÓJ ANTYŚCINACZ TO MU MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O ŻWIRZE
ISZ, JAK CIĘ NAWET NA ASFALCIE SPOWALNIA DO 20 KM/H, ANTYŚCINACZ TO JEST KRÓL POBOCZY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli na
iać funy na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwonił Czarek, że Grzesiu spadł z bolida w Monako i zaprasza na shitstorm. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>i bardzo
dobrze
Tak go za ten żwir znienawidził

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na GP Wengier w drodze wyjątku. Super prezent

Pojechaliśmy gdzieś w




Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ściny. Kiedyś towarzyszem wypraw ligowych był hehe Grzegorz. Człowiek o kształcie kolanka z kucem i 365 dni w roku w koszulce KORWiN. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził do wigilię do nas itd. Raz ojciec miał imieniny Grzesio przyszedł na hehe 13.3c. Na

>WEŹ MNIE NIE


>

>CO TY MI O ŻWIRZE

No i aż się zaczeli na

>i bardzo

Tak go za ten żwir znienawidził
Nie chce mi się czekać do następnego tygodnia, więc macie, póki i tak nikt nic ciekawego nie pisze. xD
Zmodyfikowane 20 paź 2016 15:05 przez Grzegorz Brojak.