Jak oceniasz swoje występy w minionych wyścigach? Jesteś zadowolony czy odczuwasz pewien niedosyt?

Grzegorz Wolanin: W ostatnich tygodniach nie miałem zbyt wiele czasu na odpowiednie przygotowania do weekendów, więc byłem zaskoczony podium w pierwszym wyścigu. Niestety kolejne występy potwierdziły, że odstaję od czołówki ligi, dlatego jestem rozczarowany, ponieważ w wyrównanej walce nie mam szans na miejsce na podium.

Kamil Nakonieczny: Na pewno czuję niedosyt, ponieważ w Australii zapomniałem wpisać się na listę startową do wyścigu i nie mogłem wziąć w nim udziału. W Malezji po słabych kwalifikacjach, w wyścigu udało się dojechać na 11 miejscu. Niedosyt jest, ponieważ to pierwsze miejsce niepremiowane punktami. W ostatnim GP liczyłem, że w końcu uda się zdobyć jakiekolwiek punkty - niestety jeszcze na pierwszym okrążeniu zostałem uderzony, przez co dalsza jazda była bardzo trudna. Mam nadzieję, że pech został wyczerpany i w Hiszpanii uda się zdobyć tak bardzo wyczekiwane punkty.

Czy sądzisz, że ulepszenia bolidów znacznie wpływają na wyniki wyścigów?

GW: Ulepszenia mają wpływ na możliwości bolidu, natomiast nie decydują o umiejętnościach kierowcy. Wyciąganie z tego wniosku, że ulepszenia wpływają znacząco na wyniki jest zatem moim zdaniem przesadzone. Zwłaszcza, że nie dają one jakiejś ogromnej przewagi.

KN: Myślę, że nie do końca. Patrząc na najlepszych kierowców ulepszenia nie grają dużej roli. Reszta stawki jest wg. mnie bardziej wyrównana, dzięki czemu każde ulepszenia dają przewagę nad drugim kierowcą.

Jaką strategię obierasz przystępując do wyścigu? Co twoim zdaniem jest kluczem do sukcesu w tym sezonie?

GW: Jak już wspominałem, nie miałem zbyt wiele czasu na treningi przed wyścigami, dlatego nie kombinowałem przy wymyślaniu strategii. Po prostu zakładam na start twardsze opony i kiedy mi się kończą zakładam miększe i jeśli zachodzi potrzeba to jeszcze raz zjeżdżam po miększe. Przy okazji takiej strategii zauważyłem, że kiedy pojawia się SC na torze w początkowej fazie wyścigu to można na tym sporo zyskać. Pokazałem to choćby w Australii zjeżdżając za SC na pitstop. Czasami mądra strategia ma znaczenie, chociaż w normalnych warunkach wyścigowych w naszej lidze nie trzeba za wiele myśleć nad strategią i wtedy moje szanse na dobre miejsce ewidentnie maleją. Kluczem do sukcesu jest oczywiście odpowiednie poznanie bolidu i co za tym idzie przygotowywanie szybkich setupów.

KN: Taktyka dla mnie zawsze jest taka sama. Zawsze od startu staram się jechać spokojnie, bez jakiegokolwiek szarżowania. Gdy jest okazja kogoś wyprzedzić, nie robię tego w pierwszym lepszym miejscu. Niestety wiem, że niektórzy kierowcy właśnie tak robią, przez co doprowadzają do niepotrzebnych kolizji. Moim zdaniem, kluczem do sukcesu jest wielka umiejętność jazdy oraz spokojna głowa. Mi niestety brakuje tego pierwszego.

Jakie są Twoje cele na dalszą część sezonu?

GW: Mam nadzieję unikać incydentów na torze i korzystać z błędów rywali możliwie najczęściej, bo jak się okazuje, to chyba jedyna szansa dla mnie na nawiązanie równorzędnej walki w wyścigach. Jeśli uda mi się to spełnić, to wyniki na pewno nie powinny być gorsze od trzech pierwszych wyścigów.

KN: Nie mam wielkich oczekiwań co do tego sezonu. Jest to mój pierwszy sezon w F1 Online i najbardziej chce dojeżdżać do mety i zdobywać punkty. Nie liczę na walkę z czołówką, ponieważ jest ona wyraźnie przede mną.