Ponad dwa miesiące - tyle trzeba było czekać, aby powróciło poważne ściganie. Jedenasty sezon F1 w historii rozpocznie się w Parku Alberta w Melbourne wyścigiem o Grand Prix Australii.
Albert Park Circuit ma długość 5,303 km, a zawodnicy w trakcie jednego okrążenia przejeżdżają przez 16 zakrętów. W trakcie wyścigu kierowcy będą mieli do pokonania 29 okrążeń, co wraz z okrążeniem formującym oraz zjazdowym daje nam 164,393 km, a przez 153,787 km z nich uczestnicy wyścigu będą walczyć o jak najlepszy wynik. Oto co o torze mówi Mateusz Kulesza z Williamsa:
Albert Park to jeden z bardziej znanych ulicznych torów w histori Formuły 1. Okrążenie na tym obiekcie zaczynamy od bardzo ważnego dohamowania do zakrętu nr. 1. Miejsce to jest bardzo ważne, ponieważ przejechane złą linią powoduje stratę w zakręcie numer 2 oraz mniejszą prędkość na prostej do zakrętu 3. Na dohamowaniu do 3 zakrętu można starać się wyprzedzić rywala lecz trzeba mieć bardzo odbre wyście z 2 zakrętu. Dalej mamy zakręt numer 4 który jest dosyć trudny, ponieważ posiada bardzo wysokie krawężniki. Kolejny zakręt nr 5 przejeżdzamy zazwyczaj bez odjęcia. Tak kończy się pierwszy sektor toru Albert Park. Kolejny zakręt jest bardzo trudny, ponieważ jest dosyć nierówny i trzeba z niego idealnie wyjść aby mieć jak największą prędkość do bardzo trudnej i techniczej szykany. Następnie mamy kwałek prostej i kolejny trudna bardzo trudna szykana. Idealne wyście z zakrętu numer 12 jest bardzo trudne, ponieważ tor jest tam dosyć nierówny. Dalej są bardzo szybie i techniczne zakrętu 13, 14. Zakręt numer 15 to najwolniejsze miejsce na torze. Ostatni zakręt przejeżdzamy jest w pełni otwartą przepustnicą. Tak wygląda nitka toru Albert Park w Melbourne. Pomimo, że jest to uliczny obiekt posiada wiele miejsc do wyprzedzania, m.in. zakręt Jones (nr 1), White ford (nr 3), szykana Clark (nr 9/10), zakręc imienia Alberto Ascari (nr 9). Tor ten położony jest wokół malowniczego jeziora Albert Park. W ubiegłym sezonie Grand Prix Australii wygrał Maciej Młynek, jednak przez większość weekendu zapowiadało się na całkowitą dominację Patryka Krutyj. Osiągnął on najlepszy czas podczas obu sesji treningowych, a także był najszybszy podczas sesji kwalifikacyjnej.
Nowy sezon często oznacza nowy układ sił. W stawce mamy obecnie czterech debiutantów: Błażeja Młynka, Dominika Lewińskiego, Mateusza Kuleszę oraz Arkadiusza Gizę. Pierwsza trójka startowała do tej pory w GP2 i w GT, Arkadiusz natomiast zaliczy podczas tego weekendu debiut w lidze. Nie wiadomo na jak długo zagości Mateusz, który posiada kontrakt w Williamsie. W ten weekend ma wystartować jedynie gościnnie, lecz kto wie, czy Rafał Szostak nie będzie namawiał go na pełny sezon. Nie zabraknie oczywiście głównych postaci minionego sezonu - Patryka Krutyj oraz Macieja Młynka. Mimo zmiany bolidów oraz opon, obaj są zaliczani do grona faworytów do tytułu mistrzowskiego.
Na moment pisania zapowiedzi, najlepszy czas na serwerze osiągnął Łukasz Dams z Hondy - 1:22.540. Czasy można podglądać
na tej stronie.
Kto najlepiej zaprezentuje się w pierwszym wyścigu sezonu? Przekonamy się o tym już w niedzielę.