FacebookYouTubeTwitchCupSell
WIADOMOŚĆ
18 lutego 2015
Sebastian Kosmala zwycięzcą Grand Prix Australii!
Czarny rumak, ani nikt inny nie dał rady Jaguarowi. Sebastian Kosmala w pewnym stylu wygrywa Grand Prix Australii na torze Albert Park. Za nim finiszowali dwaj kierowcy, którzy popisali się szybką i bezbłędną jazdą - Patryk Rogozik i Aleksander Brozowski.
Przed wyścigiem wielu kierowców, zwłaszcza tych ze środka i końca stawki bało się startu, z powodu mozliwości łatwej kolizji na pierwszym zakręcie. Start był jednak spokojny i bez większych przygód wszyscy kierowcy przejechali pierwszy zakręt. Słaby start zaliczył Dawid Kuszel, który po lekkim uślizgu na pierwszym zakręcie spadł na ośmą pozycję. Katastrofalny wręcz start zaliczył Mateusz Dąbrowski, który po świetnym szóstym miejscu w kwalifikacjach nie dość że zaspał na starcie, to jeszcze lekko przyciął pierwszy zakręt i stracił aż 8 pozycji spadając na czternaste miejsce. Bardzo dobrym startem wykazał się również zwycięzca ostatnich dwóch GP Australii - Maciej Młynek, który już po pierwszym zakręcie był czwarty, czyli zyskał 4 pozycje. Bezpieczny start miał Dawid Czepiela startujący z siedemnastej pozycji. Uniknął on kolizji ze słabszymi kierowcami i awansował na dwunastą pozycję. Z tyłu stawki zawrzało między kierowcami Jordana - Bartłomiejem Nowakiem i Karolem Piękosiem, którzy zaliczyli kontakt ze sobą w czwartym zakręcie. Na zakończenie pierwszego okrążenia pierwsza piątka w składzie Sebastian Kosmala, Patryk Krutyj, Adam Jurzysta, Maciej Młynek i Aleksander Brozowski wyraźnie uciekła szóstemu Rafałowi Cupałowi, który dość dobrze bronił się przed Dawidem Kuszel, Patrykiem Rogozikiem, Radosławem Cupałem. Jednakże uległ on pierwszemu z grupy już na pierwszym zakręcie następnego okrążenia. Również w tym samym momencie na dziesiąte miejsce awansował Dawid Czepiela, który wyprzedził zamykał drugiego kierowcę Renault - Aleksego Mainusza. Boksy po pierwszym kółku odwiedził Karol Piękoś z powodu kary Drive-through za falstart.

Drugie okrążenie nie było szczęśliwe dla Rafała Cupała, który stracił pozycję nie tylko na rzecz Dawida Kuszel, ale także na rzecz następnych kierowców - Patryka Rogozika i Radosława Cupała. Na tym samym okrążeniu wyścig zakończył Mateusz Kulesza. Powodem był "strzał w tył", który otrzymał od Mateusza Dąbrowskiego. Kierowca Minardi przepuścił również swojego kolegę zespołowego - Patryka Smagacza. Zajmowali oni pozycje 12-13. Jeszcze dalej z tyłu trwała walka outsiderów - Bartłomieja Nowaka i Błazeja Młynka. Natomiast całkiem z przodu dwójka Kosmala-Krutyj oddaliła się od następnych kierowców. Na następnych okrążeniach nasiliła się walka o pozycję lidera, jednak Krutyj nie miał pomysłu, jak wyprzedzić świetnie dysponowanego w Australii kierowcę Jaguara. Za to drugi kierowca Ferrari - Kuszel, głowił się jak obronić swoją szóstą pozycję. Na czwartym okrążeniu popełnił on błąd na dohamowaniu do zakrętu numer 11 i stracił pozycję na rzecz zarówno Rogozika, jak Radosława Cupała. Głównym problemem Dawida były przegrzane tylne opony, co spowodowało stratę kolejnych dwóch pozycji na szóstym kółku.

Na siódmym okrążeniu Patryk Krutyj nadal głowił się jak zdobyć pozycję lidera, gdy z tyłu Maciej Młynek był zbyt blisko Adama Jurzysty na wyjściu z dziesiątego zakrętu, przez co kierowca Saubera zaliczył spina i spadek poza punktowaną dziesiątkę. W międzyczasie z wyścigiem pożegnał się efektownym dzwonem Mateusz Dąbrowski. W tym samym okresie do boksów zawitał Dawid Czepiela na pierwszy planowy pit-stop. Dawid Kuszel zdołał odbić pozycję Rafała Cupała straconą okrążenie wcześniej. Drugi Cupał był zaangażowany w równie emocjonującą walkę z Patryk Rogozikiem o piątą pozycję. Kierowca BAR popisał się świetnym manewrem wyprzedzania na ósmym okrążeniu w piętnastym zakręcie, ale genialną kontrę zaprezentował kierowca McLarena na dohamowaniu do pierwszego zakrętu następnego okrążenia. Jeszcze lepszą re-kontrę zaserwował Radosław w trzecim zakręcie, gdy znalazł się zdecydowanie po zewnętrznej w zakręcie i miał świetną prędkość. Patryk walczył w myśli zasady: "nie ma odpuszczania" i nękał przeciwnika, aż odzyskał piątą pozycję w trzynastym zakręcie. Ambicja Radosława również nie pozwalała mu odpuścić i na kolejnym okrążeniu znów zaatakował na dohamowaniu do trzeciego zakrętu, tym razem do wewnętrznej i ponownie atak był udany.

Pod koniec dziesiątego okrążenia w boksach zjawili się Patryk Krutyj i Aleksy Mainusz. W dalszym ciągu trwała ostra walka na linii Rd Cupał-Rogozik, zakończona wyprzedzeniem Radosława przez Patryka. Po tej sytuacji kierowca BAR zjechał do boksów, a tuż za nim zawitali na pit-stopy również Rafał Cupał, Adam Jurzysta, Patryk Smagacz i Karol Piękoś. Okrążenie później zjawili się Dawid Kuszel i Aleksander Brzozowski, a "okres pit-stopów" dla czołówki zakończyli Patryk Rogozik i Maciej Młynek na trzynastym oraz Sebastian Kosmala na czternastym kółku. Jednymi kierowcami którzy jechali bez pit-stopu byli zamykający stawkę duet Nowak-B. Młynek. Czołowa dziesiątka w tym momencie układała się następująco: Kosmala, Krutyj, M. Młynek, Brozowski, Rogozik, Radosław Cupał, Czepiela, Kuszel, Rafał Cupał, Jurzysta. Różnice między poszczególnymi kierowcami były duże i nie było żadnej walki na torze.

Bardzo dobre tempo utrzymywał Dawid Czepiela, przez co dogonił i wyprzedził Radosława Cupała na osiemnastym okrążeniu. Niestety z powodu problemów technicznych kierowca McLarena odpadł z wyścigu na następnym okrążeniu. Drugi kierowca stajni z Woking też nie próżnował i gonił drugiego kierowcę BAR, wyprzedzając go na dziewiętnastym okrążeniu. Na kolejnym kółku z szansami na zwycięstwo pożegnał się wice-lider wyścigu - Patryk Krutyj który, zbyt agresywnie zaczął przyspieszać w drugim zakręcie co spowodowało wpadnięcie na bandę i stratę skrzydła, przebicie opony oraz spadek na koniec pierwszej dziesiątki po nieplanowanej wizycie w boksach. Okrążenie później w boksach zjawił się Radosław Cupał zaliczając swój ostatni planowy pit-stop. Na tym samym kółku błąd popełnił Aleksy Mainusz, który również chciał zjechać, ale nagle zrezygnował z tego pomysłu. Stracił na tym pozycje na rzecz Patryków - Smagacza i Krutyja. Pół okrążenia później Radosław Cupał popełnił błąd który kosztował 2 pozycję, również na rzecz obu Patryków. Smagacz oraz Mainusz, zjechał na następnym kółku na swoją ostatnią wizytę. Drugie i ostatnie planowe wizyty w boksach w przypadku pozostałych kierowców z czołówki rozłożyły się następująco: Adam Jurzysta na 23. i ponownie z powodu straty skrzydła na bandzie na 24. okrążeniu. Dawid Kuszel i Rafał Cupał na 24. okrążeniu, Aleksander Brzozowski i Patryk Krutyj na 25. okrążeniu, Patryk Rogozik na 26. i Sebastian Kosmala na 28.

Pech ciągle prześladował Adama Jurzystę, którzy na 30. okrążeniu natknął się na tracącego już ponad 4 kółka Bartłomieja Nowaka, który zbyt ambitnie próbował dojechać do boksów w celu naprawy tylnego skrzydła po raz drugi (pierwszy raz miał miejsce 2 kółka wcześniej). Na 31. kółku pech dopadł zespół Jaguara, których jechał po pewny dublet. Maciej Młynek zajmujący drugą pozycję zbyt szeroko wyjechał w zakręcie nr 4 i zawisnął na tarce. Pomógł mu... Adam Jurzysta. Obaj zaliczyli po jednym pit-stopie. Dla kierowcy Saubera była to już piąta wizyta w boksach! Maciejowi pozostało na osłodę najszybsze okrążenie wyścigu. Puchary stały już przygotowane, szampany kończyły się chłodzić, gdy jeszcze Rafał Cupał zbliżał się do Dawida Kuszel, wyprzedzając go w niezbyt czysty sposób na ostatnim kółku. Kierowca Ferrari zaliczył spina i stracił przednie skrzydło, na czym skorzystał drugi członek koalicji Cupałów.

Ostatecznie wyścig wygrał bezbłędny i zdecydowanie najszybszy przez większość weekendu Sebastian Kosmala, który prowadził od startu do mety. Za nim uplasował się kierowca, który sam o sobie mówi, że jest słaby, a większość jego wysokich pozycji to czysty przypadek - Patryk Rogozik. Kierowca McLarena przejechał również świetny wyścig, awansując o 7 pozycji i druga miejsce w tym przypadku nie wydaje się być dziełem nadmiernego szczęścia. Podium uzupełnił kierowca, który przez cały wyścig jechał bardzo spokojnie - Aleksander Brozowski. Jest to dla niego (licząc poprzedni sezon) trzecie trzecie miejsce z rzędu. Tuż za podium uplasowali się Rafał przed Radosławem Cupałem. Kierowcy Ferrari - Dawid Kuszel i Patryk Krutyj zaliczyli pechowy wyścig kończąc odpowiednio na szóstej i siódmej pozycji. Ósmy był drugi kierowca Renault - Aleksy Mainusz. Na dziewiątym miejscu pierwotnie znalazł się Maciej Młynek, ale po karze 10 sekund spadł dziesiątą pozycję, spadając za Patryka Smagacza, dla którego był to życiowy sukces. Kierowca Mindari nie był błyskotliwie szybki, ale nie popełniał błędów, co zaowocowało, aż dwoma punktami. Poza czołową dziesiątką znaleźli się Karol Piękoś, pechowiec Adam Jurzysta, oraz ze stratą 4 okrążeń Błażej Młynek i Bartłomiej Nowak.

W klasyfikacji konstruktorów dzięki zwycięstwu Sebastiana Kosmali prowadzi Jaguar. Tyle samo punktów ma BAR. McLaren - 12, Renault - 11, Ferrari - 9, Minardi - 2. Następny wyścig odbędzie się w Malezji na torze Sepang. Po pierwszej rundzie sezonu można się spodziewać niesamowitych emocji przez cały sezon.

Wybrane wypowiedzi po wyścigu
Rafał Cupał(P4): "Pomimo, że moje przygotowania do wyścigu ograniczone były prawie do minimum, to jednak tempo wyścigowe na ustawieniach bolidu, których używam od treningu, było całkiem przyzwoite. Strategia również była bardzo dobra. Na pierwszym stincie, który przejechałem na twardach oponach, nie traciłem dużo do rywali. Przyzwoity był także start, jednakże pierwsze okrążenia mogły być lepsze gdyby nie to, że zamyśliłem się na okrążeniu formującym i niedostatecznie rozgrzałem opony. Jeżeli chodzi o przebieg wyścigu z mojej perspektywy, to na pierwszym stincie starałem się jak najdłużej utrzymać rywali za mną i jak najniżej spaść. Nie było to niestety proste, bo wielu kierowców miało większą prędkość maksymalną. Ostatecznie spadłem na koniec pierwszej dziesiątki i jechałem przed swoim partnerem zespołowym, Aleksym Mainuszem. Jak tylko założyłem miękkie opony, zacząłem odrabiać straty. Najpierw uciekłem od Adama Jurzysty, którego wyprzedziłem w alei serwisowej. Później omijałem bolidy z problemami. Pod koniec wyścigu broniłem się przed Radkiem, który miał dłuższy stint, więc nie miałem trudności w utrzymaniu dystansu do niego. Obaj dojechaliśmy do jadącego na twardych oponach Dawida Kuszel. Jego Ferrari miało wyraźnie większą prędkość maksymalną i nie byłem w stanie wyprzedzić go na prostych. Próbowałem więc znaleźć miejsce w zakrętach i niestety na wyjściu jednego z nich delikatnie zahaczyłem o bolid Dawida, który odleciał na bandę. Na szczęście kierowca poszkodowany w wyniku mojego błędu, który w dodatku jest szefem mojego zespołu, wybaczył mi i nie zgłosił skargi, więc utrzymałem miejsce w pierwszej piątce. Z wyjątkiem tego incydentu, wyścig uznaję za udany.'

Dawid Kuszel(P6): "Wyścig mogę chyba mimo wszystko zaliczyć do udanych. Po fatalnym starcie z każdym kolejnym okrążeniem było coraz gorzej, ponieważ przegrzewały mi się opony z tyłu. Gdy ślizgałem się już w takim stopniu, że nie mogłem czysto pokonać żadnego zakrętu postanowiłem zaryzykować, zmieniłem balans hamulców prawie całkowicie na przód, żeby te gumki schłodzić i na szczęście udało mi się to nie wypadając z toru. Gdy temperaturka była już w normie ustawiłem balans na poziomie 65:35 notując coraz to lepsze czasy okrążeń. Szybko awansowałem korzystając z błędów moich rywali, ale gdy mijałem Patryka Krutyj z przebitą oponą, dotarło do mnie, jak bardzo byliśmy nieprzygotowani do tego wyścigu. Udało się awansować na czwarte miejsce, co uznałem za bardzo dobry wynik i spokojnie jechałem do mety, gdy jednak dowiedziałem się, że Rafał Cupał oraz Radosław Cupał jadą na miękkiej oponie, a są zaledwie 6 sekund za mną, musiałem nieco podgonić tempo. Nie wierzyłem że to się uda ale na ostatnim okrążeniu wciąż byłem czwarty, jednak kierowca Renault był tuż za mną. Pech chciał, że na twardej oponie ciężej się wychodzi z Clark Chicane i tam doszło do małego kontaktu między mną, a Rafałem, który zrzucił mnie z wymarzonego czwartego miejsca na szóste. Dojechałem do mety bez skrzydła, ale po tym zamieszaniu z oponami uważam, że jest dobrze. Kolejne wyścigi będą już tylko lepsze."

Patryk Krutyj(P7): "Coż, wyścig oczywiście zaliczam do nie udanych. Podszedłem do tego wyścigu kompletnie nieprzygtowany pod względem strategicznym. Mało tego, popełniłem głupi błąd, który kosztował mnie pewną drugą pozycję. Razem z Dawidem na pewno chcemy jak najszybciej zapomnieć o tym GP. Teraz czeka nas Malezja, a obiekt należy do moich ulubionych, świadczą o tym 3 ostatnie pod rząd zwycięstwa. Mam nadzieje na o wiele lepszy weekend i na PP w niedziele, ponieważ wyścig będzie dla mnie wtedy łatwiejszy."

Karol Piękoś(P11): "Osiągi nie są złe, nie odstajemy tak bardzo ale niestety jest jeszcze sporo pracy do wykonania. Wyścig zaczął się bardzo źle, w moim samochodzie zawiodła kontrola startu co spowodowało, że zbyt wcześnie ruszyłem z pola startowego i dostałem karę przejazdu przez boksy. Przez karę od samego początku miałem sporą stratę, której nie dało się nadrobić, tym bardziej, że tempo było średnie oraz przytrafiały się mniejsze lub większe błędy. W końcówce cisnąłem jak szalony ale nie udało mi się wyprzedzić 10 kierowcy choć zredukowałem stratę o kilka sekund. Jest wiele pozytywów z tego wyścigu ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest trochę do poprawienia. Kolejny tor może bardziej uwidocznić nasze niedostatki w aerodynamice także, mam nadzieję na czystszą jazdę ale nie koniecznie liczę na mniejsze straty."

Bartłomiej Nowak(P14, kara): "Pierwszy stint poszedł po mojej myśli, nie popełniałem większych błędów, niestety za bardzo przycisnąłem na nierozgrzanych softach, co zaowocowało stratą tylnego skrzydła, a parę okrążeń później powtórką. Jeszcze bonusowo wjechałem pod Adama, za co go serdecznie przepraszam. Liczę, że w Malezji będzie trochę lepiej niż było."

Powtórka z relacji z wyścigu


Kary

Maciej Młynek:
+10 sek. za 13.3 w 12:42
+8 PK za 13.3 w 12:42

Bartłomiej Nowak:
+10 sek. za 13.3 w 48:31
+8 PK za 13.3 w 48:31
Liczba wyświetleń: 2975 (43 użytkowników)
KOMENTARZE
18 lut 2015 21:28
Hitbox znów nie nagrał całej relacji. Zaraz wrzucę lokalne nagranie.
19 lut 2015 00:43
popełnił on błąd na dohamowaniu do zakrętu numer 11 i stracił pozycję na rzecz zarówno Rogozika, jak Rafała Cupała.

Powinno być Radosława chyba
19 lut 2015 14:40
Dawid Kuszel napisał(a):
popełnił on błąd na dohamowaniu do zakrętu numer 11 i stracił pozycję na rzecz zarówno Rogozika, jak Rafała Cupała.

Powinno być Radosława chyba


Nic nowego, że mylę Radka z Rafikiem i na odwrót. Poprawione.
NAJBLIŻSZE SESJE

GP Brazylii

Interlagos

Brazylia
KwalifikacjeZakończona
WyścigZakończona
SERWERY
Serwer F1
Adres:
91.237.52.91:10000
Sesja:
F1, Wyścig
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
Serwer F1wył
Serwer egzaminacyjnywył
POGODA
Deszcz
Deszcz
Powietrze:
13 °C
Tor:
13 °C
PIĄ
Deszcz
22 °C
SOB
Deszcz
25 °C
NIE
Deszcz
26 °C
TEAMSPEAK
Serwer TeamSpeak 3
Adres:
91.237.52.91:9987
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
KLASYFIKACJA
KierowcyZespoły
01Adrian Babiński537
02Patryk Krutyj462
03Aleksy Mainusz364
04Marcel Pawiński316
05Dawid Czepiela269
06Maciej Wysmulski200
07Radosław Cupał189
08Wojciech Bobrowicz149
09Damian Wolkiewicz146
10Mateusz Majka142

Aktualności | Ogłoszenia | Pomoc | Download | Regulamin | Polityka prywatności

Kontakt:
f1onlinepl@gmail.com

Liczba odwiedzin:
41 127 312

stat4u

Korzystanie z witryny f1-online.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.

Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.