Niebo przez cały czas było bardzo pochmurne i w każdej chwili mógł spaść deszcz. Jednak tak się nie stało i zawodnicy nie musieli się niczego obawiać.

Okrążenie formujące odbyło się bezproblemowo dla wszystkich kierowców. Startujący z czwartej pozycji Patryk Krutyj popełnił błąd na zakręcie trzecim, w wyniku którego spadł na miejsce szóste. Na tym samym zakręcie Kryspin Słomiński został uderzony przez Marka Jabłońskiego w tylne prawe koło, w wyniku czego kierowca Williamsa stracił panowanie nad bolidem i uderzył w ścianę, tracąc oba spojlery. Na następnym okrążeniu zawodnik ten wycofał się z wyścigu. Świetnie wystartował Patryk Rogozik awansując z piętnastego na jedenaste miejsce.

Już po pierwszym okrążeniu Maciej Młynek awansował na pozycję trzecią, a dwa kółka później uporał się z Adamem Jurzystą, dzięki czemu był drugi. Tymczasem Sebastian Kosmala budował sobie szybko przewagę nad resztą. Dość szybko zawodnicy zaczęli zjeżdżać do alei serwisowej. Pierwszą serię pit stopów rozpoczął Marek Jabłoński na okrążeniu siódmym. Okrążenie później to samo uczynili Maciej Młynek i Rafał Cupał. Na następnym do boksów zjechali Radosław Cupał Dawid Czepiela, Krzysztof Pieczykolan i i Jacek Hamburg zastępujący kierowcę Ferrari - Dawida Kuszel. Na okrążeniu nr 10 opony zmieniał Szymon Kmiecik, na 11 - Sebastian Kosmala, Patryk Krutyj i Patryk Rogozik, okrążenie później Aleksander Brzozowski, który awansował wówczas na 3 miejsce, a na 14 Adam Jurzysta, który spadł na pozycję siódmą. Pierwszą serię pit-stopów zakończyli Mateusz Dąbrowski i Dawid Płonka.

Sytuacja w klasyfikacji wyścigu po pierwszych zjazdach do boksu układała się następująco: na czele dwaj kierowcy Jaguara, a więc - Sebastian Kosmala i Maciej Młynek, P3 zajmował Aleksander Brzozowski, potem bracia Cupał, kolejno: Rafał i Radosław, tuż za nimi znajdował się Patryk Krutyj, dalej Adam Jurzysta i Jacek Hamburg, a pierwszą dziesiątkę zamknął dublet Mclarena - Dawid Czepiela i Patryk Rogozik. Dalsze pozycje zajmowali: Mateusz Dąbrowski, Marek Jabłoński, Krzysztof Pieczykolan, Dawid Płonka i Szymon Kmiecik. Do czasu rozpoczęcia drugiej serii zjazdów do alei serwisowej, klasyfikacja ta nie zmieniała się. Na kilku okrążeniach mieliśmy ciekawą walkę o miejsca od 4 do 6, czyli Rafał i Radosław Cupał oraz Patryk Krutyj.

Drugą serię pit stopów rozpoczął Marek Jabłoński na okrążeniu 18. Na następnym kółku wizytę w alei serwisowej u swych mechaników złożył swoim mechanikom Rafał Cupał, a na 20. Maciej Młynek, Dawid Czepiela i Radosław Cupał. Temu ostatniemu udało się wyprzedzić Rafała Cupał, za którym utrzymywał się od samego początku (tak jak w San Marino, tak i tu opłaciło mu się zjechać do boksu później od swojego brata). Jednak nic na tym nie zyskał, ponieważ Patryk Krutyj, który zjechał na wymianę opon później od kierowcy BAR, po wyjeździe z boksów, zdołał go wyprzedzić i awansował na czwarte miejsce. Kółko wcześniej do boksów zjechał Sebastian Kosmala, a Szymon Kmiecik wycofał się z wyścigu. Potem na wymianę ogumienia i tankowanie zjechali: Jacek Hamburg i wspomniany już wcześniej Patryk Krutyj na okrążeniu 22, na 23. Aleksander Brzozowski, na 26. Dawid Płonka i Patryk Rogozik, a na następnym Adam Jurzysta, kończąc tym samym drugą serię pit-stopów.

Już na okrążeniu 28, na trzeci wjazd do boksu zdecydował się Rafał Cupał oraz Marek Jabłoński, który jednak dwa kółka później jako kolejny zawodnik przedwcześnie zakończył swój wyścig. Na tym samym okrążeniu do boksu zawitał Jacek Hamburg, na 31. Sebastian Kosmala, Radosław Cupał i Dawid Czepiela, na 32. Maciej Młynek, na następnym Patryk Krutyj i na kolejnym Aleksander Brzozowski.

Po ostatniej serii postojów, kierowcy Jaguarów spokojnie dojeżdżali do mety. Jedyna walka w czołówce toczyła się o najniższy stopień podium, a brali w niej udział: Aleksander Brzozowski i szybko zbliżający się do niego Patryk Krutyj. W końcu, na 35. okrążeniu aktualny mistrz serii wykorzystał swoje umiejętności i na prostej startowej wyprzedził kierowcę BAR, obejmując trzecie miejsce.

Czwarte i piąte miejsce przypadło zawodnikom BAR - Aleksandrowi Brzozowskiemu i Radosławowi Cupał. Szósty był Adam Jurzysta (Sauber), siódmy Patryk Rogozik (McLaren), ósmy Mateusz Dąbrowski (Sauber), dziewiąte miejsce zajął Rafał Cupał (Renault), który niespodziewanie na przedostatnim okrążeniu zjechał do boksu, a dziesiąte, ostatnie punktowane miejsce zajął Jacek Hamburg (Ferrari). Poza punktowaną dziesiątką znaleźli się: Dawid Płonka (Williams), dwie Toyoty - Marka Jabłońskiego i Szymona Kmiecika, Krzysztof Pieczykolan (Minardi) i Kryspin Słomiński (Williams). Dawid Płonka został jednak zdyskwalifikowany za niewykorzystanie obu mieszanek opon na suchą nawierzchnię podczas wyścigu.

Po raz drugi w sezonie zwyciężył Sebastian Kosmala, który jednocześnie objął prowadzenie w klasyfikacji ogólnej kierowców. Drugiego na mecie zobaczyliśmy drugiego kierowcę Jaguara - Macieja Młynka. Trzecie miejsce dla Patryka Krutyj z Ferrari. W klasyfikacji generalnej, Sebastian Kosmala z 50 punktami na czele, tyle samo ma Patryk Krutyj, jednakże przegrywa on w klasyfikacji zwycięstw. Dotychczasowy lider Patryk Rogozik, spadł na trzecie miejsce tracąc zaledwie punkt do lidera. Czwarty Maciej Młynek traci tylko 6 punktów, a piąty Radosław Cupał już 21.

Dzięki dubletowi kierowców Jaguara, umocnił się on w klasyfikacji konstruktorów, powiększając swoją przewagę nad drugim Ferrari do 22 punktów. Na trzecie miejsce awansował BAR z 56 punktami, czwarty Mclaren z 54, a na piątym nadal Sauber z 31 punktami.

Czas na Monte Carlo - najtrudniejszy tor w całym kalendarzu Formuły 1. Czy ponownie zatriumfuje któryś z kierowców Jaguara? A może to Patryk Krutyj wreszcie odniesie swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie? Tego dowiemy się już w tym tygodniu.

Wypowiedzi kierowców:

Radosław Cupał (P4): Fantastyczny wyścig! Jestem zadowolony ze swojego wyniku, jak i wyniku mojego kolegi zespołowego - Aleksandra. Zespół BAR pokazuje, że zasługujemy na walkę z czołówką. Wracając do wyścigu... Po dobrym starcie, zyskałem na pierwszym okrążeniu parę pozycji. Następnie, można powiedzieć, że utknąłem za Rafałem i stworzyliśmy wraz z Aleksandrem i Patrykiem Krutyj "pociąg" z Adamem Jurzystą na czele. Udało się ten stan rzeczy zmienić przy drugim picie i następnie walczyłem z Patrykiem Krutyj. Niestety mój trzeci postój był trochę za długi, a ponadto utknąłem na krótki okres czasu za Adamem i kiedy doszło do zjazdu kierowcy Ferrari to byłem za daleko by nawiązać walkę. Liczę na równie szybkie tempo w kolejnym wyścigu i kolejny dobry wynik naszego zespołu.

Rafał Cupał (P9): Kolejny żenujący występ w wyścigu z mojej strony i kolejna stracona szansa na dobry wynik. W takich chwilach mam ochotę rzucić to wszystko z myślą, że robię coś, do czego nie mam psychofizycznych predyspozycji, czyli po prostu się do tego nie nadaję. Zaraz po całkiem udanym starcie zajmowałem się blokowaniem reszty stawki. I to tylko dzięki temu, że na tym torze bardzo trudno się wyprzedza. Ta zabawa skończyła się po drugim postoju w boksie. Później głównie starałem się trzymać blisko kierowców z przodu, ale niestety znów moje tempo miało mało wspólnego z moją jazdą w kwalifikacjach. Nie wiem, z czego to wynika. Możliwe, że wciąż jeżdżę zbyt asekuracyjnie. W każdym razie byłbym szósty, gdyby nie błąd, który popełniłem jeszcze przed wyścigiem. Na moim notesie ze strategią wpisałem złą cyferkę przy okrążeniu, na którym miałem zjechać i ostatecznie pod koniec miałem za mało paliwa i musiałem zjechać czwarty raz.

Powtórka z relacji:



Kary:

Dawid Płonka:
DQ za 2.3 regulaminu serii F1