Aktualny mistrz pokazał klasę i wygrał wyścig na torze Monte Carlo. Tuż za nim dojechał Maciej Młynek (Jaguar), a trzecie miejsce zajął Dawid Kuszel (Ferrari).
Piękne, słoneczne niebo. Idealne warunki do ścigania. Taką pogodę mogliśmy podziwiać w Monte Carlo.
Jak na ten tor, start odbył się niespodziewanie bez kolizji. Wpływ na to miała również niska liczba zawodników startujących w wyścigu, wynosząca 13. Dawid Kuszel zdołał wyprzedzić Macieja Młynka na pierwszym zakręcie i awansować na trzecie miejsce. Dobry start zaliczył Dawid Czepiela wyprzedzając na początku Aleksandra Brzozowskiego, wskakując na pozycję piątą. Fatalnie wystartowali Patryk Rogozik i Bartłomej Nowak, spadając tym samym na ostatnie dwa miejsca, a na przedostatnim zakręcie Rafał Cupał wyjechał za szeroko, tracąc siódme miejsce na rzecz swojego młodszego brata Radosława.
Już po pierwszym okrążeniu utworzyły się dwie grupy Ferrari-Jaguar walczące o pierwsze i trzecie miejsce - Patryk Krutyj i Sebastian Kosmala, a w drugiej Dawid Kuszel i Maciej Młynek. Jednak po kilku okrążeniach to kierowcy Ferrari byli górą i powoli odjeżdżali zawodnikom teamu Jaguar. Ciekawie wyglądała również walka Dawida Czepieli i zawodników BAR - Aleksandra Brzozowskiego i Radosława Cupał, która, jak się później okazało, trwała do końca wyścigu. Po słabym starcie Patryka Rogozika, kierowca Mclarena zmobilizował się i przed pierwszymi pit-stopami awansował na miejsce ósme.
Jako pierwszy do boksu zjechał Krzysztof Pieczykolan na okrążeniu 8 przez utratę obu spoilerów. Na następnym okrążeniu wizytę swoim mechanikom złożył Patryk Krutyj. Na kolejnym kółku Błażej Młynek stracił przednie prawe koło uderzając w ścianę i był zmuszony zjechać do alei serwisowej. Jednak mechanicy teamu Renault nie mogli założyć nowego kompletu opon, przez co zawodnik zmuszony był do przedwczesnego wycofania się z wyścigu. Również na tym samym kółku i na tym samym zakręcie przednie skrzydło stracił Patryk Rogozik. Na 13. okrążeniu na wymianę ogumienia zjechali Sebastian Kosmala i Dawid Kuszel, a następnie: Dawid Czepiela i Aleksander Brzozowski - okrążenie 15, Oskar Adamczak na 16, Maciej Młynek i Rafał Cupał – okrążenie nr 17. Ostatnimi kierowcami zjeżdżającymi do boksów byli Radosław Cupał i Bartłomiej Nowak na 18 kółku.
Już na 19 okrążeniu drugą serię pit-stopów rozpoczął prowadzący Patryk Krutyj. Na okrążeniu nr 20 kolejnych dwóch kierowców zrezygnowało z dalszej jazdy. Byli to: Patryk Rogozik, który ponownie popełnił błąd w zakręcie nr 12, w wyniku czego stracił oba skrzydła i wycofał się z wyścigu oraz Krzysztof Pieczykolan, który urwał przedni spoiler w pierwszym zakręcie. Reszta zawodników zjeżdżała do boksów znacznie później. Na okrążeniu 26 zjechał Sebastian Kosmala, na 28. Dawid Kuszel, dwa kółka później Aleksander Brzozowski i Bartłomiej Nowak, na następnym Dawid Czepiela i Oskar Adamczak, na kolejnym Maciej Młynek i Rafał Cupał. Na okrążeniu 33. Patryk Krutyj po raz ostatni zjechał do alei serwisowej. Na tym samym kółku na wymianę opon i tankowanie zjechał Radosław Cupał, tym samym kończąc drugą serię pit-stopów. Na 34 kółku Bartłomiej Nowak urwał przednie skrzydło i zmuszony był po raz kolejny zjechać do boksów.
Po 34 okrążeniach sytuacja układała się następująco: Sebastian Kosmala na czele, daleko za nim Patryk Krutyj, trzeci Maciej Młynek, czwarty Dawid Kuszel, dalej zacięta walka pomiędzy zawodnikami BAR - Aleksandrze Brzozowskim i Radosławem Cupał, a Dawidem Czepielą z Mclarena, ósmy Rafał Cupał, dziewiąty Oskar Adamczak i dziesiąty Bartłomiej Nowak. Dotychczasowy lider wyścigu miał planowany jeszcze jeden pit-stop, przy czym powoli odjeżdżał drugiemu Krutyjowi. Wydawało się, że będzie miał szansę na utrzymanie tego prowadzenia i wygrania tego wyścigu. Niestety, na 35 okrążeniu kierowca Jaguara stracił definitywnie szansę na wygraną. Stracił panowanie nad swoim samochodem, tracąc tylny spoiler, w wyniku czego spadł daleko w klasyfikacji. Również na kolejnym okrążeniu ponownie zjechał do boksu aby założyć twarde opony i spełnić wymóg korzystania z obu mieszanek.
Pomimo błędu Sebastiana Kosmali, prowadzący Patryk Krutyj nie mógł spać spokojnie. Za sobą miał jeszcze jednego kierowcę Jaguara - Macieja Młynka - który zabierał się do odrabiania straty. Tymczasem na pozycjach od 4 do 6 widzieliśmy świetną walkę pomiędzy Aleksandrem Brzozowski, Radosławem Cupał z teamu BAR i Dawidem Czepielą z Mclarena. Na 40 okr. Radosław Cupał zdecydował się na próbę manewru wyprzedzania na swoim koledze z zespołu. Niestety uderzył w ścianę, w wyniku czego spadł jeszcze za Dawidem Czepielą. Kierowca Mclarena trzymał się bardzo blisko drugiego kierowcy BAR. W końcu, na 46 okrążeniu zdołał go wyprzedzić i awansować na 4 miejsce. Na ostatnim okrążeniu przewaga Patryka Krutyj zmalała nad Maciejem Młynkiem do sekundy, lecz na zakręcie 12, nieubłagalnym dla kierowców, stracił przednie lewe koło, jednak zdołał dojechać do mety.
Na metę jako pierwszy dojechał Patryk Krutyj (Ferrari). Tym samym awansował na pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Na pozycji nr 2 znalazł się Maciej Młynek (Jaguar). Na najniższym stopniu podium wyścig ukończył drugi kierowca Ferrari Dawid Kuszel. Czwarty był Dawid Czepiela (Mclaren), czołową piątkę zamknął Aleksander Brzozowski (BAR). Na szóstym i siódmym miejscu po raz kolejny widzimy obok siebie braci Cupał - Radosława (BAR) i Rafała (Renault), na ósmym miejscu wyścig zdołał ukończyć Sebastian Kosmala (Jaguar), dziewiąte miejsce przypadło Oskarowi Adamczakowi (Toyota), a dziesiąte miejsce i jeden punkt zdobył Bartłomiej Nowak (Jordan). Dalej widzimy zawodników, którzy przedwcześnie ukończyli swój wyścig, a więc: Patryk Rogozik (Mclaren), Krzysztof Pieczykolan (Toyota) i Błażej Młynek (Renault).
W klasyfikacji ogólnej na prowadzenie wysunął się Patryk Krutyj z dorobkiem 65 punktów. Na fotel wicelidera awansował Maciej Młynek ze stratą 9 punktów do lidera. Trzecią pozycję zajmuje Sebastian Kosmala - dotychczasowy lider mistrzostw. Na swoim koncie ma jak na razie 53 oczka. Prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów nadal obejmuje Jaguar, ale jego przewaga stopniała do 12 punktów nad Ferrari. Na trzecim miejscu umocnił się BAR.
Następny przystanek- GP Europy, tor Nürburgring. Jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego, to w pierwszej trójce z pewnością zobaczymy Patryka Krutyj i goniące go Jaguary. Wydaje się, że ci zawodnicy będą walczyć o tytuł mistrza, ale wszystko może się jeszcze zdarzyć...
Wypowiedzi kierowców:
Radosław Cupał (P6):Kolejny dość dobry wynik dla naszego zespołu! Jednak patrząc na problemy innych kierowców, to nasze równe tempo powinno nam dać lepsze pozycje w czołowej piątce. Cały wyścig to jedna wielka walka między mną, Aleksandrem a Dawidem Czepielą. Kiedy to na początku byłem na końcu tego "pociągu", tak na ostatnim stincie znalazłem się w środku, za Aleksandrem. Małe nieporozumienie przy komunikacji i niebezpieczny manewr przepuszczenia doprowadziły do tego, iż zamiast na pozycji czwartej, znalazłem się na szóstym miejscu, w dodatku trochę później Dawid zdołał wyjść na prowadzenie, którego potem nie dało się odzyskać. Trochę szkoda, bo był potencjał, ale jestem zadowolony z tego, że udało nam się ukończyć wyścig bezkolizyjnie.
Rafał Cupał (P7):Z bardzo pasującej mi Katalonii przeszliśmy do toru, który odpowiada mi najmniej. Od początku wiedziałem, że nie mam co tutaj liczyć na walkę o spore punkty, więc odpuściłem większość standardowych przygotowań. Najważniejszym celem w wyścigu było oczywiście dojechanie do mety. Start był dość spokojny, ale już na pierwszym okrążeniu popełniłem delikatny błąd i dałem się wyprzedzić Radkowi. Nieco później przez kilka okrążeń broniłem się przed Patrykiem Rogozikiem, ale on również mnie wyprzedził. Od tego momentu do końca wyścigu oddalałem się zarówno od kierowców przede mną, jak i tych za mną. Pokonywanie kolejnych okrążeń uatrakcyjniały mi tylko manewry dublowania, których było bardzo dużo. Byłem dzisiaj trochę zaskoczony nerwowym prowadzeniem się bolidu, na pierwszym postoju zmieniłem delikatnie ustawienia, ale poprawa była niewielka. Udało mi się ani razu nie urwać spojlera, ale raz było bardzo blisko, na szczęście uszkodziłem tylko lekko zawieszenie. Pod koniec postanowiłem podkręcić tempo, żeby na pewno utrzymać się przed Sebastianem i żeby Patryk Krutyj mnie nie zdublował. Udało się, ale to podkręcone tempo i tak było beznadziejne. Najważniejsze, że spokojnie dojechałem na 7. miejscu i zdobyłem więcej punktów, niż w poprzednim wyścigu, do którego byłem znacznie lepiej przygotowany...
Ferrari, ferrari i ferrari na fotkach. Widmo zjechał do boksu bez skrzydła, dlatego wyprzedził go Monito a na koniec stwierdziłem ze sobie podniose ciśnienie wyjeżdżając tuż przed trójka kierowców