Po starcie prowadzenie przejął Radosław Bogusz, a w pierwszym zakręcie doszło do kontaktu między Kryspinem Słomińskim a Maciejem Cabałą, w wyniku którego ten drugi się obrócił. Drugie uderzenie od Mateusza Guzowskiego, który nie miał już szansy ucieczki, spowodowało przebicie koła w samochodzie Vipera. Tymczasem po nieobecności w sobotnim wyścigu kwalifikacyjnym Adrian Babiński zyskał siedem pozycji, a w zakręcie Raidillon awansował na 10. lokatę. Na prostej Kemmel Patryk Krutyj odzyskał prowadzenie. Po trzech okrążeniach stawka ustabilizowała się, a pierwsza dziesiątka wyglądała następująco: Krutyj, R. Bogusz, Mainusz, Śmieja, Płonka, Babiński, Słomiński, Paruch, Lewiński, Topczewski.

Kolejne okrążenia przyniosły zyskane pozycje przez Babińskiego i Mateusza Bogusza, który awansował do pierwszej dziesiątki, oraz ciekawą walkę w środku stawki. O 9. miejsce bój toczyli Lewiński, Topczewski i Paruch, a wkrótce dołączyli do nich także Guzowski, Miłosz i Brojak. Wkrótce jednak Patryk Topczewski wypadł z grupy, na skutek obrócenia samochodu w Raidillon, a w konsekwencji wcześniejszego postoju w boksach. Zaledwie okrążenie później pech dopadł drugiego z kierowców Duracella - Maciej Miłosz zakończył udział w wyścigu wskutek awarii elektroniki. Na 10. okrążeniu grupa skurczyła się do trzech, bowiem w samochodzie Dominika Lewińskiego spalił się silnik.

Szesnaste okrążenie przyniosło zaskakujące rozwiązanie strategiczne lidera wyścigu. Patryk zjechał do boksów jako pierwszy z czołówki i jak się okazało, jako jedyny zmienił opony. Powrót na piątym miejscu oznaczał że marsz po zwycięstwo tym razem dostarczy nieco emocji. Oprócz doskonałego tempa atutem kierowcy Jack Daniels Racing był lepszy stan ogumienia w porównaniu z rywalami.

Kolejnym pechowcem okazał się być Dawid Płonka. Jego wyścig na 17. okrążeniu zakończyła awaria układu kierowniczego. Tym samym walczące trio: Brojak, Paruch i Guzowski miało zapewnione miejsca w czołowej dziesiątce, a do mety podążało jeszcze czternastu kierowców.

Na 23. okrążeniu w zakręcie nr 10 Patryk Krutyj powrócił na pozycję lidera. Choć przeskoczenie Aleksego Mainusza było jedynie formalnością, bowiem jeszcze na tym okrążeniu zjeżdżał on do boksu, lider klasyfikacji kierowców nie pozostawił złudzeń że tej niedzieli był najlepszy. Kierowca Red Bulla powrócił na tor jako czwarty, a w tym czasie jego zespołowy kolega walczył z Radosławem Boguszem. Odważna próba wyprzedzania w zakrętach Campus odniosła skutek i w zakręcie Stavelot to Adrian był z przodu. W takiej kolejności, dwadzieścia sekund po Patryku, przecięli linię mety.

Czwarte miejsce po solidnym występie zajął Aleksy Mainusz, zaś piąty był przebijający się przez stawkę Mateusz Bogusz. Kierowca Simtecha jako jedyny w stawce zdecydował się na oszczędzanie paliwa, dzięki czemu nie musiał zjeżdżać do boksów. Po świetnym starcie w wyścigu kwalifikacyjnym dobre szóste miejsce dowiózł Kamil Śmieja, siódme Kryspin Słomiński. Losy ósmego miejsca rozegrały się na ostatnim okrążeniu, kiedy to Maciej Paruch w zakrętach Campus wykorzystał fakt iż lepiej zadbał o opony i zmusił Grzegorza Brojaka do błędu, spychając go na dziewiątą lokatę. Czołową dziesiątkę zamknął Mateusz Guzowski, który po pitstopie stracił dystans do dwójki jadącej przed nim. Metę i punkty osiągnęli także Patryk Topczewski, Grzegorz Furca, Maciej Cabała oraz Aleksander Jawor.