Już trzynaście Grand Prix mamy za sobą. Powoli zbliżamy się do decydującej fazy sezonu. Przed wyścigiem przewaga Dominika Glinki (Williams) w klasyfikacji kierowców nad swym kolegą zespołowym, Radosławem Cupał wynosiła 21 punktów. Zważając na bardzo dobrą formę Dominika, zaczyna się obawiać, że obroni swój tytuł na kilka weekendów wyścigowych przed GP Abu Zabi. Jak można się domyślić wynika to z niezbyt dobrej dyspozycji Radka. Oznaczałoby to nudną końcówkę sezonu. Jednak w tym wyścigu komplet punktów zdobył nikt z wyżej wymienionej dwójki, to Karol Bednarczyk (Renault).

Pierwsze okrążenie na długo utkwi w pamięci Dominikowi i Radkowi, spadli gdzieś pod koniec stawki. Nie brakowało walki pomiędzy nimi. Czerwone wyścigówki również jechały łeb w łeb. Kibicom siedzących na trybunach i nie tylko na pewno sprawiało to dużo niezapomnianych chwil. Torpedowy start mogliśmy zaobserwować w wykonaniu Dawida Kowala z (Renault), który z 11 pozycji zdołał przebić się na 8.

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło na najsłynniejszym zakręcie Eau Rouge, podczas dziewiątej pętli. Przy wyjściu z szybkiego Eau Rouge bolid Patryka Kurtyj (Red Bull) stracił przyczepność. Wydawało się, że będzie bez konsekwencji, mimo ratowania sytuacji jego wyścigowy samochód został doszczętnie roztrzaskany.

Stawka cały czas pojedynkowała się pomiędzy sobą. Podczas jednych z takich walk, za wyścigowym asfaltem znaleźli się: Patryk Krutyj (Red Bull) i Jakub Garstecki (Toro Rosso). Skorzystali na tym: Rafał i Dominik. Karol coraz bardziej powiększał swoją przewagę. Po pit - stopach dzięki dobrej strategii dalej jechał na pozycji lidera. Pod koniec Glinka wyprzedził Cezarego Kołcza z Lotusa i zaczął gonitwę za żółto - czarnym bolidem Renault, ale nie mógł go dogonić.

Lider Renault nie oddał prowadzenia już do mety i odniósł swoje trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Za nim dotarł Dominik. Na słowa uznania zasłużył Cezary Kołcz (Lotus), który zajął trzecie miejsce.

Mateusz Kowal (Ferrari) został sklasyfikowany na czwartym miejscu. Adam Krzysztofiak (Toro Rosso) zajął piąte, a Dawid Kowal (Renault) szóste. Drugi z kierowców spod znaku czarnego rumaka - Łukasz Dams zajął siódmą lokatę. Radosław Cupał (Williams) dojechał ósmy. Dziewiąte i dziesiąte miejsca to kierowcy Force India: Adam Jurzysta i Grzegorz Wolanin. Po przyznaniu kar klasyfikacja może ulec zmianie. Więcej w szczegółowych wynikach.

Następny przystanek odbędzie się we Włoszech. Zawodnicy będą walczyli na torze Monza. Tor ten charakteryzuje się długimi prostymi, przez co umożliwia osiąganie wysokich prędkości (obecnie około 350 km/h w Formule 1). Warto zauważyć, że kierowcy F1 prowadzą bolid z maksymalnie otwartą przepustnicą przez około 76% czasu okrążenia. Już dziś wszystkich zapraszamy.