AKTUALNOŚCI
WIADOMOŚĆ
22 maja 2011
Wyścig - Cezary Kołcz zwycięża po raz pierwszy w sezonie!
Cezary Kołcz (Red Bull) wygrał inauguracyjny wyścig o Grand Prix Korei Południowej. Patryk Krutyj (McLaren) zajął drugie miejsce, a najniższy stopień podium przypadł zwycięzcy poprzedniego GP, kierowcy Ferrari – Łukaszowi Jasińskiemu.
Zmagania rozpoczęły się w idealnych warunkach przy temperaturze powietrza oscylującej w granicach 30 stopni. Nie obyło się także bez zaciętych pojedynków, drobnych starć, tych większych kolizji oraz wielkich dramatów. Zawodnicy walczyli o każdy centymetr toru.
Tuż po starcie byliśmy świadkami zamieszania, którego sprawcą był Łukasz Dams. Kierowca Renault lekko trącił Patryka Krutyja, który z kolei wpadł na zdobywcę pole position - Dominika Glinkę. W wyniku tych wydarzeń prowadzenie objął Cezary Kołcz z Red Bulla.
Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, wielu obserwatorów zastanawiało się czy ten wyjazd był konieczny. Ale czy był? Decyzje podjęła dyrekcja wyścigu, więc nie ingerujmy w ich pracę. Po 2 okrążeniach za SC wyścig został wznowiony, Cezary Kołcz stracił pozycję lidera na rzecz Adama Krzysztofiaka z Toro Rosso. Jednak po udanym manewrze okrążenie później wrócił na czoło stawki.
Ten wyścig potwierdza, że tor w Korei nie wybacza błędów. Przekonał się o tym Łukasz Dams, który najechał kołem o trawę, zaliczył spina i spowodował, że jadący za nim kolega z zespołu, Karol Bednarczyk nie uniknął z nim kontaktu. W efekcie do przodu przesunęli się zawodnicy Ferrari: Patryk Rogozik i Łukasz Jasiński.
Z przodu stawki samotnie podążali: Cezary Kołcz i Patryk Krutyj, który powoli zbliżał się do lidera. Za ich plecami trwała zażarta walka o trzecią lokatę. Zwycięsko z niej wyszedł Łukasz Jasiński, któryż to skorzystał z błędów Adama Krzysztofiaka i swojego kolegi z zespołu.
Lider klasyfikacji generalnej - Dominik Glinka, po stracie przedniego spojlera i przymusowym zjeździe do pit - lane musiał nadrabiać stracony czas. Wyśmienite tempo wystarczyło jednak tylko na piątą lokatę. Tuż za nim uplasował się Adam Krzysztofiak, który mógł nawet stanąć na podium, gdyby nie błędy. Dalej na metę dotarli: Łukasz Dams, Dawid Kowal, wicelider klasyfikacji generalnej - Radosław Cupał, pierwszą dziesiątkę zamknął Grzegorz Wolanin z Force India.
O ogromnym pechu może mówić Karol Bednarczyk, który zmuszony był wycofać się z dalszej rywalizacji, przez co po wyśmienitych wyścigach w Walencji czy Belgii, ostatnio punkty zdobywa w kratkę i szansa na podium w klasyfikacji kierowców niestety się oddala.
Zmagania rozpoczęły się w idealnych warunkach przy temperaturze powietrza oscylującej w granicach 30 stopni. Nie obyło się także bez zaciętych pojedynków, drobnych starć, tych większych kolizji oraz wielkich dramatów. Zawodnicy walczyli o każdy centymetr toru.
Tuż po starcie byliśmy świadkami zamieszania, którego sprawcą był Łukasz Dams. Kierowca Renault lekko trącił Patryka Krutyja, który z kolei wpadł na zdobywcę pole position - Dominika Glinkę. W wyniku tych wydarzeń prowadzenie objął Cezary Kołcz z Red Bulla.
Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, wielu obserwatorów zastanawiało się czy ten wyjazd był konieczny. Ale czy był? Decyzje podjęła dyrekcja wyścigu, więc nie ingerujmy w ich pracę. Po 2 okrążeniach za SC wyścig został wznowiony, Cezary Kołcz stracił pozycję lidera na rzecz Adama Krzysztofiaka z Toro Rosso. Jednak po udanym manewrze okrążenie później wrócił na czoło stawki.
Ten wyścig potwierdza, że tor w Korei nie wybacza błędów. Przekonał się o tym Łukasz Dams, który najechał kołem o trawę, zaliczył spina i spowodował, że jadący za nim kolega z zespołu, Karol Bednarczyk nie uniknął z nim kontaktu. W efekcie do przodu przesunęli się zawodnicy Ferrari: Patryk Rogozik i Łukasz Jasiński.
Z przodu stawki samotnie podążali: Cezary Kołcz i Patryk Krutyj, który powoli zbliżał się do lidera. Za ich plecami trwała zażarta walka o trzecią lokatę. Zwycięsko z niej wyszedł Łukasz Jasiński, któryż to skorzystał z błędów Adama Krzysztofiaka i swojego kolegi z zespołu.
Lider klasyfikacji generalnej - Dominik Glinka, po stracie przedniego spojlera i przymusowym zjeździe do pit - lane musiał nadrabiać stracony czas. Wyśmienite tempo wystarczyło jednak tylko na piątą lokatę. Tuż za nim uplasował się Adam Krzysztofiak, który mógł nawet stanąć na podium, gdyby nie błędy. Dalej na metę dotarli: Łukasz Dams, Dawid Kowal, wicelider klasyfikacji generalnej - Radosław Cupał, pierwszą dziesiątkę zamknął Grzegorz Wolanin z Force India.
O ogromnym pechu może mówić Karol Bednarczyk, który zmuszony był wycofać się z dalszej rywalizacji, przez co po wyśmienitych wyścigach w Walencji czy Belgii, ostatnio punkty zdobywa w kratkę i szansa na podium w klasyfikacji kierowców niestety się oddala.
NAJBLIŻSZE SESJE
GP Brazylii
Kwalifikacje | Zakończona |
Wyścig | Zakończona |
SERWERY
Serwer F1
Adres:
91.237.52.91:10000
Tor:
Sesja:
F1, Wyścig
Serwer wyłączony
Serwer F1 | |
Serwer egzaminacyjny |
POGODA
Słonecznie
Powietrze:
19 °C
Tor:
27 °C
NIE
25 °C
PON
23 °C
WTO
24 °C
TEAMSPEAK
ADMINISTRACJA SERII F1
Szef serii:
Pomocnicy:
KLASYFIKACJA
Kierowcy | Zespoły |
01 | Adrian Babiński | 537 |
02 | Patryk Krutyj | 462 |
03 | Aleksy Mainusz | 364 |
04 | Marcel Pawiński | 316 |
05 | Dawid Czepiela | 269 |
06 | Maciej Wysmulski | 200 |
07 | Radosław Cupał | 189 |
08 | Wojciech Bobrowicz | 149 |
09 | Damian Wolkiewicz | 146 |
10 | Mateusz Majka | 142 |