W piątkowy wieczór o 18:30, siedem zespołów otworzyło swoje garaże, w celu testowania nowych ulepszeń bolidu. Sezon dopiero się rozpoczął i zawodnicy jeszcze nie wiedzą dokładnie, jak sprawują się poszczególne mieszanki opon oraz na co stać ich bolidy, ale tor w Malezji stanowi przepustkę do tej wiedzy. Kierowcy ruszają na tor i od samego początku przodowanie obejmuje Maserati. Mateusz Bałdyg zdominował serię GP2. W Australii udało mu się wygrać wszystko, co się dało, więc czy przyszedł czas na Malezję?

Wysoka temperatura na torze oraz wilgotność powietrza sprawiły, że w wynikach GP2 doszło do kilku niespodzianek. Na trzeciej pozycji sesję ukończył Rafał Cupał z zespołu Renault. Wiemy, że jego bolid został ulepszony przed tą sesją i jak widać zmiana ta była korzystna dla niego, jednak w czasach wciąż trochę traci do liderów. Krystian Osiński z Citroena nie wyjechał na tor, więc stracił cały trening i do sesji kwalifikacyjnej ruszy, jako jedna niewiadoma. Maserati pokazało, że są gotowi na każdy tor i to kierowcy tego właśnie teamu będą stanowić największe zagrożenie dla Szymona Prokopczaka i jego tytułu mistrzowskiego. Pierwsza szóstka prawie zmieściła się w różnicy jednej sekundy, ale kierowcy Subaru oraz Hondy tracili do lidera już od trzech sekund. Możliwe, że testowali bolidy z pełnym obciążeniem, dlatego z niezmierną ciekawością oczekujemy na sesję kwalifikacyjną.

Regulamin po raz kolejny uległ zmianie. Protest kierowców został zakończony, ponieważ zarząd przywrócił starą zasadę, że tarki są również torem. Zawodnicy czują się teraz pewniej i nie muszą kontrolować swoich bolidów, mogą pozwolić sobie na agresywne pokonywanie zakrętów, mogą pozwolić bolidom dać się ponieść za zakrętem, więc nikomu już nie jest narzucany styl jazdy. Nie było żadnej dyskwalifikacji, więc wyniki są pokazem umiejętności na torze, a nie znajomości regulaminu.

Pierwsza lokata, po raz kolejny zdobywa ją Mateusz Bałdyg (Maserati), na drugim miejscu kierowca z zespołu Patryk Bak (Maserati). Trzecia lokata i mała niespodzianka to Rafał Cupał (Renault), a tuż za jego plecami Patryk Bęgier (ART) i Marek Jabłoński (ART). Szóste miejsce należy do Patryka Łucków (Dark Whistler), a z dużą stratą do kierowcy "świstaka" uplasował się Damian Grygo (Subaru). Na ósmym miejscu kierowca, który w ubiegłym sezonie miał szanse na walkę o tytuł w serii GP2, Paweł Piątkiewicz (Honda) nie czuje się chyba dobrze w nowym bolidzie, a ostatnim kierowcą który wyjechał na tor był Igor Borzęcki (Honda). Na sesji pokazał się również Krystian Osiński (Citroen), ale ten nie przejechał żadnego okrążenia.

Trening dobiegł końca, przed nami kwalifikacje i wyścig. Kto zdaniem redakcji ma szansę na Pole Position? Odpowiedź jest prosta, Mateusz Bałdyg. To ten, na którego bukmacherzy stawiają wszystko, co tylko mogą. Zespół Maserati posiada coś, czego innym brakuje. Dwóch porównywalnych kierowców, ale może jest ktoś kto potrafi przerwać tą dominację w stadium zarodka. Niespodzianki są mile widziane, dlatego sesje kwalifikacyjne są takie piękne...