Niektórzy uważają, że kwalifikacje są bardziej wymagające od wyścigu. Ziarno prawdy musi w tym być, ponieważ zawodnicy muszą wycisnąć maksimum ze swoich, a także bolidu możliwości. Skupienie musi sięgnąć zenitu. Najlepszą koncentracją popisał się Patryk Krutyj, który o ułamki sekund ukończył czasówkę przed swoim kolegą z zespołu.

Pierwsze nazwisko jakie na tablicy wyników pojawiło się obok cyferki "1", to nazwisko Karola z Ferrari. Jednak Adam Jurzysta, który wyjechał na tor tuż za czerwonym bolidem, poprawił rezultat K. Bednarczyka. Były to czasy poniżej 1:18.5. Zawodnicy Infinity starali się jak mogli, jednak nie byli w stanie doskoczyć do liderów. Stracili oni jeszcze więcej, gdy swoje szybkie kółko zakończył Patryk Krutyj. Reprezentant Monster Mercedes osiągnął czas zbliżony do tego z treningu. Reszta stawki próbowała zabrać Pole Position liderowi klasyfikacji, ale był on poza ich zasięgiem. Dzięki czemu po zakończeniu kwalifikacji mógł się cieszyć ze startu z pierwszego pola.

Spoglądając na wyniki dzisiejszej czasówki można dostrzec jaki jest rzeczywisty układ sił w F1. Na pierwszych sześciu liniach ustawią się parami kierowcy z tych samych zespołów, kolejno duet: Mercedes, Ferrari, Infiniti, Force India, AIR i Lada. Trzynaste pole startowe należeć będzie do Sebastiana Cyglera (debiutanta w tym sezonie w Formule 1). Słabiej pojechali w kwalifikacjach kierowcy Lotus BMW - Paweł Wilk i Tomasz Marek. Ten ostatni nie zostanie jednak dopuszczony do wyścigu z powodu nie osiągnięcia wymaganego progu czasowego 107 %.