30 września 2014
BMW Sauber zgarnia całą pulę!
Po raz trzeci z rzędu w niedzielny wieczór triumfował kierowca BMW Sauber. Tym razem jednak był to Adam Jurzysta, ale jego zespołowy kolega, Sebastian Kosmala, linię mety minął tuż za nim. Podium uzupełnił Cezary Kołcz z Williamsa.
Już kilkanaście minut przed startem wyścigu z chmur spadły pierwsze krople deszczu. Gdy kierowcy rozpoczynali okrążenie formujące tor był już całkowicie mokry. Mimo to kierowcy bez problemów przejechali pierwszy zakręt. Świetnie ruszył Radosław Cupał (Ferrari), który atakował drugą pozycję, lecz tym razem bezskutecznie. Z alei serwisowej do wyścigu przystąpili Patryk Rogozik (Red Bull) oraz Marcin Jędrowiak (Renault).
Już na drugim okrążeniu doszło do zmiany lidera. Sebastian Kosmala zbyt szeroko wyszedł z zakrętu nr 8 i odpuścił gaz, co natychmiast wykorzystali Adam Jurzysta oraz Radosław Cupał. Lider klasyfikacji kierowców tylko przez kilka zakrętów utrzymywał się tuż za tylnym spoilerem bolidu Ferrari. Potem zaczął tracić, dogonił go Patryk Krutyj, który awansował na 4. miejsce po przestrzeleniu hamowania przez Macieja Młynka w zakręcie nr 12. Kierowca Red Bulla nie był jedynym, który popełniał pojedyncze błędy. Przygody zaliczyli także Patryk Krutyj (w zakręcie nr 11, przez co stracił pozycję na rzecz Cezarego Kołcz) czy Dominik Lewiński (przestrzelone hamowanie do zakrętu nr 1, wskutek czego przegrał walkę o 8. pozycję z Dawidem Czepielą).
Na 6. okrążeniu spory błąd w pierwszym zakręcie popełnił Sebastian Kosmala. Szerokie pobocze umożliwiło mu szybki powrót na tor, lecz na kolejnych metrach został on wyprzedzony przez Cezarego Kołcz i Patryka Krutyj. Kierowca Williamsa na tym etapie wyścigu prezentował bardzo dobre tempo i gonił liderów, ale jednocześnie musiał uważać na McLarena z tyłu, bowiem trzykrotny mistrz serii F1 tylko czyhał na okazję do wskoczenia na prowizoryczne podium. Dwa kółka później doszło do kolejnej zmiany lidera - tym razem stawce przewodził Radosław Cupał. Po serii pitstopów spadł jednak za Adama Jurzystę, Patryka Krutyj i Macieja Młynka. Wyprzedzali go także Sebastian Kosmala oraz Dawid Czepiela, którzy jeszcze nie odwiedzali swoich mechaników w tym wyścigu. Ten pierwszy pojawił się w alei serwisowej na 16. okrążeniu - można było się domyślać, że będzie to jego jedyny postój. Liderem wyścigu na jedno kółko został Dawid. Wraz z Sebastianem swoich mechaników odwiedził Maciej Młynek - dla niego także był to pierwszy i jedyny pitstop w tym wyścigu.
Na 10 okrążeń przed końcem kolejność w pierwszej dziesiątce wyglądała następująco: Adam Jurzystwa (BMW Sauber), Cezary Kołcz (Williams), Radosław Cupał (Ferrari), Patryk Krutyj (McLaren), Sebastian Kosmala (BMW Sauber), Dawid Czepiela (Honda), Maciej Młynek (Red Bull), Łukasz Dams (Honda), Dominik Lewiński (Renault) i Rafał Cupał (Ferrari). Przypuszczalnie tylko Sebastian, Maciej i Łukasz nie planowali już zjazdu do boksów. Najwięcej pozycji zyskał Sebastian Kosmala, który po zjeździe ostatniego z rywali, Adam Jurzysty, objął prowadzenie w wyścigu. Wysoko znalazł się także Dawid Czepiela (4. miejsce), ale tuż za jego plecami do wyprzedzania rwali się Radosław Cupał, Maciej Młynek i Patryk Krutyj. Za to przewaga Sebastiana Kosmali nad kolegą zespołowym i jednocześnie głównym przeciwnikiem w walce o zwycięstwo wynosiła niewiele ponad 3 sekundy na 4 okrążenia przed metą. Trzeci Cezary Kołcz do duetu BMW tracił niecałe 10 sekund.
Dopiero na ostatnim okrążeniu Adam znalazł się na tyle blisko Sebastiana, by móc go atakować. Bój, którego stawką było zwycięstwo w wyścigu, rozegrał się na ostatnich metrach. W zakręcie nr 12 obaj późno zahamowali, lecz to Sebastian miał bardziej zużyte opony i to jego bardziej wyniosło na zewnętrzną. Wykorzystał to jego rywal, wcześniej wcisnął gaz i w przedostatnim zakręcie był już niemal całą długością bolidu przed kolegą z zespołu. Adam dopełnił formalności zamykając rywala, tym samym kończąc manewr wyprzedzania. Rożnica między nimi na linii mety wyniosła zaledwie 0.4 sekundy. Nieznacznie lepsza okazała się taktyka dwóch pitstopów.
Pierwsze w tym sezonie podium wywalczył Cezary Kołcz, który z wyścigu na wyścig zdobywa coraz więcej punktów. Po świetnych treningach i kwalifikacjach Radosław Cupał zostaje bez podium, jednak z dobrym 4. miejscem. Jego tempo pozwalało na walkę o 3. miejsce, a może i nawet o zwycięstwo, lecz zbyt długi pierwszy pitstop pogrzebał szansę, jaką miał kierowca Ferrari. Tuż za nim przez prostą startową przejechali Maciej Młynek oraz Patryk Krutyj. O ile w zeszłym sezonie taki wynik kierowcy McLarena nazwany by został słabym, to teraz, po tym co pokazał na treningu i w kwalifikacjach, można uznać za całkiem niezły. Wysokiej lokaty nie zdołał obronić Dawid Czepiela, kończąc ostatecznie na 7. miejscu, jedno oczko przed swoim kolegą zespołowym - Łukaszem Dams. Dziesiątkę uzupełnili Rafał Cupał oraz Dawid Kuszel.
Kary:
Dawid Czepiela:
+1 PK za 10.5 (10.3)
Marcin Jędrowiak:
+1 PK za 10.5 (10.3)
Cezary Kołcz:
+2 PK za 10.5 (10.3)
Mateusz Tomaszewski:
+4 PK za 6.6