Dawid Kuszel napisał(a):
ale o co wam chodzi? Ktoś ma za dużo czasu wolnego i tyle. Nic z tym nie zrobicie. Połowa kar w tej lidze jest bezsensu, a i 90% skarg. Rafał się wypowiedział, że skargi są za ścinanie toru, co jest de facto słuszne, jednak problem rodzi się w istocie składania skarg dla samej ilości skarg. Na moim przykładzie, wyjechałem dwukrotnie poza tor, według osoby zgłaszającej, okej. Linią wyścigową pojechałbym szybciej, no ale niech sobie zgłasza. Drugiego wyjazdu szczerze nie pamiętam, więc to pewnie jakiś banan. Zrobiłem to, wyjechałem dwa razy poza tor. Przyznaję się do tego, ALE... i tutaj zbliżamy się do części kluczowej. Nie otrzymam za to kary, bo moje ścięcia były zbyt małe. Nawet JEŚLI bym coś dostał, to spadnę najdalej za Radka co dla zespołu nic nie znaczy, a nawet to i lepiej bo Radek odrobi więcej PKT do Neila.
Panowie, średnia wieku w lidze się podnosi a zachowania są coraz bardziej dziecinne. My, jako osoby które nie zgłaszają skarg bez ściśle wyznaczonego powodu (rozwalił mi wyścig) olewajmy to ile jest tych skarg. Najlepsza metoda na reklamę, na popularność to niestety hejt. Osoby hejtowane są popularniejsze i nawet jeśli są anonimowe, to czerpią z tego korzyść, że ktoś o nich mówi. Pomijając fakt, że są idiotami.
Kolejne, te osoby nie zdają sobie sprawy z tego że jak na przykładzie Jacka, czy innych osób w tej lidze które jeszcze jeżdżą albo które już nie jeżdżą, rozwalacie w ten sposób frekwencję. Jaki sens ma wygrać wyścig, skoro potem spece jeden z drugim przeanalizują to i będą sprawdzać ile razy wyjechałem poza tor. Proponuję jeszcze "osłabić" kary za ścięcia
Następny fragment eseju. Po roku chyba przerwy wróciłem sobie tutaj, do was. Bo brakowało mi trochę tej rywalizacji. Brakowało mi delikatnych sporów na torze i przez dzień poza nim. Tutaj gorące przeprosiny dla Dawida Płonki. Choć ja uważam, że było tam miejsce na dwa bolidy, rozumiem zirytowanie gdy doszło do obrócenia Twojego bolidu z mojego powodu. Nie psujmy atmosfery w lidze, robiąc z tego jakieś polityczne gówno
I ostatnie. Było w lidze wiele sytuacji, gdzie mogłem zgłosić skargę, aby być oczko wyżej. Takie perełki to Korea... 2013 chyba, gdzie Jasina na ostatnim okrążeniu wyprzedził mnie poszerzając na wyjściu tor. W świetle regulaminu - wyjechał poza obręb toru podczas wyprzedzania. Powinien mnie przepuścić, ale byłem w szoku, że zaatakował mnie po zewnętrznej, bo to naprawdę był piękny manewr. SPA, gdzie razem z Crafterem postanowiliśmy nie odpuszczać w s3 gdzie ja miałem lepszy tor, no ale bywa.. w efekcie naszej kolizji mój obracający się bolid wpadł pod rozpędzonego Sebę, któremu rozwalił wyścig. Taki mały karambolek - 0 skarg. Monaco, gdzie rekady drasnął mój bolid, który wyskoczył w górę i obróciło mnie tyłem do kierunku jazdy... było tego wiele, ale nie ma potrzeby zgłaszać jeżeli ktoś po pierwsze nie zrobił tego celowo, po drugie jeśli jesteśmy ludźmi i rozumiemy, że te 12, czy 10 punktów w wyścigu nie zmieni tego kim będziemy za X lat. Kary to ostateczność za głupotę, brawurę a nie za walkę, która kończy się w taki a nie inny sposób. Gdy wina leży po dwóch stronach - incydent wyścigowy
To jest kolejna burza