29 wrz 2015 14:52
Faktycznie, uważam, że zdobycie przez ciebie licencji to była mieszanka twojego szczęścia i błędów Administracji, na pewno nie twoich "umiejętności". Twój styl jazdy, mówiąc delikatnie, ma wiele do życzenia. Nie potrafisz nawet jechać prosto po prostej. O zakrętach i czystej walce nie ma co nawet tracić śliny (bądź żywotności klawiatury). I dziękuję ci, że uznałeś mnie za "wybitnego" kierowcę, ale obawiam się, że jeszcze (a może już?) daleko mi do tego.
Dziwisz się, że nie było problemu, gdy nie miałeś progu lub gdy pojawiałeś się na wyścigach sporadycznie? Pierwszy przypadek nie wymaga komentarza - nie jeździłeś, więc nie miałeś jak przeszkadzać. W drugim, jeśli prezentowałeś swoje "wysokie" umiejętności, to przypuszczam, że wielu machało na to ręką, bo przecież w następnym wyścigu już się nie pojawisz. Teraz, gdy, w końcu po latach prób, kręciłeś te progi, ludzie zaczęli narzekać, bo regularnie stawałeś nam na drodze, czy to w treningach i kwalifikacjach, czy to w wyścigu.
Powodem, dla którego pół ligi nie wiesza na mnie psów za to co zrobiłem na Monzy jest to, że taka akcja przytrafiła mi się pierwszy raz... EVER! Mówiąc nieskromnie, przypuszczam, że 99% ludzi, którzy ze mną spotkali się na torze potwierdzą, że bardzo rzadko gram nieczysto.
I najważniejsza kwestia... Nie wiem kto ci takie głupoty naopowiadał, ale nie uważam i nigdy nie uważałem świrów (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) z WSL za hołotę (w negatywnym znaczeniu tego słowa).
Dziwisz się, że nie było problemu, gdy nie miałeś progu lub gdy pojawiałeś się na wyścigach sporadycznie? Pierwszy przypadek nie wymaga komentarza - nie jeździłeś, więc nie miałeś jak przeszkadzać. W drugim, jeśli prezentowałeś swoje "wysokie" umiejętności, to przypuszczam, że wielu machało na to ręką, bo przecież w następnym wyścigu już się nie pojawisz. Teraz, gdy, w końcu po latach prób, kręciłeś te progi, ludzie zaczęli narzekać, bo regularnie stawałeś nam na drodze, czy to w treningach i kwalifikacjach, czy to w wyścigu.
Powodem, dla którego pół ligi nie wiesza na mnie psów za to co zrobiłem na Monzy jest to, że taka akcja przytrafiła mi się pierwszy raz... EVER! Mówiąc nieskromnie, przypuszczam, że 99% ludzi, którzy ze mną spotkali się na torze potwierdzą, że bardzo rzadko gram nieczysto.
I najważniejsza kwestia... Nie wiem kto ci takie głupoty naopowiadał, ale nie uważam i nigdy nie uważałem świrów (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) z WSL za hołotę (w negatywnym znaczeniu tego słowa).