Nawet mnie to bawi w tym momencie. Widzę głos osób, które okrywają się czystą hipokryzją - bo przypomnę, ale jak było ciśnięcie beki z KAW to jedyny, który zwrócił uwagę na to, że może dość był Jacek Hamburg, a reszcie to nie przeszkadzało.
Nie bronię Woźniaka, bo czasami jego pomysły wołają o pomstę do nieba, ale wszystko co napisał z góry było jechane - a widze, że Pieczyk jest inny i mimo działania na szkodę ligi (tak, powtarzam się) jest broniony.

Ale szanuję zdanie drugiego człowieka, więc tu również ucinam temat.

Tylko ze Pieczyk a KAW to wgl inne sytuacje. Pieczyk zlamal regulamin i zostal ukarany, a KAW robił celowo z siebie błazna i prowokował do śmieszkowania, z czego pewnie sam się śmieje. Pieczykowi raczej do śmiechu nie jest.

Maciej Paruch napisał(a):


Przynajmniej jeden rozsądny głos w tej sprawie. Ja jeszcze tylko dodam, że wstawianie się za Pieczykiem jest śmieszne - bo on ma to w nosie i każdy kierowca F1-Online jest nazywany przez Pieczyka "śmieciem"
Odkąd pamiętam były kozły ofiarne i nigdy Łukasz nie zabrałeś głosu, żeby przestać się z kogoś naśmiewać. I nigdy to w zasadzie ŻADNEMU nie przeszkadzało, ale teraz lamentujący Pieczyk zasługuje na współczucie. Śmieszne.

No dobra, pośmialiśmy się itd.

A teraz poważnie.

Nie wiedzieć czemu wydaje mi się, że Pewna Osoba rozumuje w ten sposób.

my po Woźniaku, bo to było dawno, a pzoa tym wszyscy po nim ią, to można xD

A Pieczyk? Nieeee, Krzysztof Pieczykolan to wybitna postać naszej ligi, ekspert, znawca, opoka, wzór, mentor. Legenda po prostu. Można by powiedzieć, że, no, męczennik za nasze grzechy.

Dlaczego należy szkalować Pieczyka? Nie dlatego, że ma bana. Nie dlatego, że stracił licencję.

Dlatego, że naraził ligę na której niby tak bardzo mu zależało na szwank. Naraził ligę na utratę dobrego imienia.

Bo cóż to on zrobił? Poprosił innego kierowcę by się pod niego podszył. No dobra, można wybaczyć ewentualnie, chciał poczuć się lepszym czy coś. Mi też kilka osób proponowało zdawanie licencji za mnie, ale odmawiałem.

Zostało to wykryte. I co? I robi to samo. Tylko, że sam się podszywa. I udaje, że nic się nie stało.

Gdyby od razu się ukorzył i uznał, że musi ponieść konsekwencje to stanąłbym jako pierwszy w jego obronie. Ale nie. Trzeba robić roz. Po co? Nigdy tego nie zrozumiem.

I nie, to że TERAZ to zrozumiał mnie nie obchodzi. Równie dobrze mógłby to zrobić gdyby się okazało, że Rafik zamyka ligę, bo ma zły PR.

Pieczyk powinien być potraktowany niczym Clemson. Wymazany. Obaj nie powinni znajdować się na kartach naszej historii. Usunąć rezultaty, usunąć konta. Ale Rafał uznał, że zamiast wyciąć raka, oddaliśmy się od niego. I to się mści, bo gdybyśmy wycięli Glinkę z historii, to Pieczyk nie odważyłby się na takie cyrki, bo wiedziałby co za to czeka.

A płacz, że łolaboga szkalujo kogoś. Ehhh. Welcome to the internet.

Poza tym: jeżeli nie pasuje Ci szkalowanie jednej osoby, ale ze szkalowaniem innej nie masz problemu, to lepiej się wyloguj i nie pisz nic.
Dodane 18 grudnia 2016 21:33:
Damian Wolkiewicz napisał(a):

Tak DamioX. Całe życie odpieprzam rzeczy różne by się pośmiać. Piszę co myślę by ludzie toczyli ze mnie bekę.

Naprawdę?

Damian Wolkiewicz napisał(a):


Na pewno Krzyśkowi nigdy nie było przykro jak wielokrotnie był wyzywany od "idiotów", "kretynów" Człowiek czasami w internecie kreuje się na kogoś innego niż jest. I może są rzeczy, które KAW robił z premedytacją... Ale jak już się chce działać przeciwko czemuś to warto działać w każdym podobnym przypadku tak samo, a nie odbiegać od reguły.

1. #WoźniakCuju
2. Hamulce HRT
3. hehe kryspin znowu ściął
4. 50 kont Pieczyka
5. Hołota
6. #StratedzyLady

Wciąż się dzieje życia cud.

Damianie. Czy śmieję się z memów o mnie? Tak. Bo często są pomysłowe. I nauczyłem się mieć dystans do siebie. Ale żeby stwierdzić, że robię coś specjalnie, to trzeba mieć nieźle poprzestawiane w głowie. + nie wiedzieć o co chodzi. Jasne, pewno zachodzisz w głowę, podobnie jak wielu, jak to możliwe, że po tylu latach jeżdżę jak jeżdżę. Sam też tego nie wiem. Ale pogodziłem się z tym. I po prostu wiem, że muszę się pilnować jak jeżdżę. Ale czasem nie wychodzi i potrafię się przyznać do tego. Czy celowo robię coś głupiego? Tak, wtedy jak można i robię to z grupką bliskich mi osób, bo taką mam. Ale czy spowodowałbym wypadek "dla funu" w poważnej sesji? Nie, bo po co? Twierdzisz, że piszę głupoty. To Twoje odczucie. Moje odczucie jest takie, że (zazwyczaj) mam pomysł lub opinię, która jest w jakimś stopniu dobra. I nie boję się jej ujawnić. Bo czego się mam bać? Dyskusji? Nie. Merytoryczna dyskusja jest podstawą. MERYTORYCZNA. A nie, że hurr durr post Woźniaka = nie warto czytać. Mam nadzieję, że wyprowadziłem Cię z błędu. Dodam jeszcze, że może dawniej byłem bardziej porywczy i część pomysłów/opinii rzeczywiście była głupia. Tylko, że przez te 5 lat nauczyłem się pokory, a także szacunku. Wiem, czasem go nie okazywałem. Ale teraz staram się to jakoś lepiej robić (chyba, że jestem wzburzony, jak to widziałeś).

C..j k...wa, pośmiejcie się z mojego spalonego silnika na Japonii GP2 II 2015.
Albo poszerzeń na Imoli z I 2015.

W internecie trzeba mieć dystans do siebie, bo inaczej każdy by umarł na depresje.

Marcel Pawiński napisał(a):


Nie można pośmiać, bo to świadczy o wysoce niedojrzałym zachowaniu dorosłych ludzi - więc nie wypada.

Hehe.

Mateusz Tomaszewski napisał(a):

Szczerze, to mam w dupie opinie innych, która pewnie krąży o mnie w internecie, bo większość ludzi by Ci w twarz tego nie powiedziała.