Seria
GP2 | 25 września 2013
Magiczny tor, magiczny wyścig
Wielokrotnie można było usłyszeć debatę jaki jest najwspanialszy tor świata. Niektórzy twierdzą, że Monza, bo niesamowicie szybki. Kolejni, że Suzuka, bo nietypowy kształt. Ale większość kierowców marzy, by pojechać kiedyś na tym torze. Witamy na Spa-Franchochamps.
Belgijska miejscowość Spa kojarzy się dużej ilości Polaków z konferencją w Spa w roku 1920, ale dla fanów motosportu kojarzy się z torem, przy którym słowo "magiczny" odmienia się przez wszystkie przypadki. Nie ma kierowcy, który nie kocha ardeńskiego toru. Nie ma kierowcy, który nie marzy o przejechaniu nitki tego ponad siedmiokilometrowego toru. Nie ma kierowcy, który nie marzy, aby zmierzyć się ze słynnym Eau Rouge, które kiedyś było zwykłym strumykiem omijanym przez kierowców w latach dwudziestych minionego wieku. Ten tor widział wielkie zwycięstwa, ale i wielkie wypadki. Witał kibiców piekielnym słońcem i potężnymi ulewami. Spa stawia się na równi z Le Mans i Nordschleife ze względu na to, jak to jest ważny tor dla motosportu. 19 zakrętów, zakrętów, których żaden kibic ani żaden kierowca nie ważyłby się usunąć. Zjazdy w dół, podjazdy w górę, ciasne zakręty i szybkie łuki - ten tor to poezja dla uczestników tutejszych wydarzeń.
Ostatnio widzimy mniejszą frekwencję na torze, ale na ten moment wszystkie 7 pierwszych ekip ma kompletny skład. Dodatkowo w Lotusie jest Krzysztof Pieczykolan, w Mild Seven Grzegorz Paluch, a w Ladzie Rafał Szostak, a także Łukasz Czerwiński. Pierwsza czwórka nie zmieniła swojego składu w porównaniu z ostatnim wyścigiem, ale Philips Racing, który w ostatnim wyścigu miał puste boksy tym razem ma już kontrakty z powracającym Bartoszem Nowakiem i Davidem Pelką, ale nie wiadomo gdzie będzie startował ten drugi, gdyż ma jeszcze kontrakt z Lotusem z F1. W HRT nadal mamy Szymona Kmiecika (niesamowita, czwarta lokata w USA) i Adriana Homoncika, który ostatnio zajął wysoką, szóstą lokatę. Do Macieja Cabala w AIR ponownie dołączy Krzysztof Woźniak, który na Indianapolis powrócił do tej ekipy i do serii po epizodzie na włoskiej Imoli.
Faworyci? Trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek był w stanie zagrozić układowi Verva-Hoonigan-Marek Jabłoński z DFP-Jakub Brański z Petronas GP, gdyż to ta 6 zawodników zadecyduje kto wygra, a kto przegra.
Czy obserwatorzy dobrze typują Macieja Młynka na zwycięzcę? Czy ktoś nas pozytywnie zaskoczy? Czy ktoś nawiąże do tradycji wielkich wypadków na pierwszym zakręcie? O tym dowiemy się w najbliższą niedzielę.