Seria
GP2 | 30 kwietnia 2014
Aleksy Mainusz z pierwszą wygraną w sezonie!
Siódma runda sezonu GP2 już za nami! Na węgierskim obiekcie najlepszy okazał się Aleksy Mainusz, dla którego wyścig ten był debiutem w tej serii. Druga lokata przypadła w udziale Rafałowi Szostakowi, a podium uzupełnił Cezary Kołcz.
Słoneczny weekend na torze Hungaroring można uznać za zakończony. Ostatnią odsłonę ligowych zmagań stanowił jak zawsze niedzielny wyścig. Swoją gotowość do startu w nim zgłosiło 21 kierowców, jednak ze względu na brak Marka Jabłońskiego, na polach startowych ustawiło się 20 bolidów. Okrążenie formujące przebiegło bardzo spokojnie, chwile grozy przeżył Krzysztof Woźniak nieomal nie zawisając na tarce przy wyjściu na prostą startową, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu i Krzysztof mógł bez przeszkód kontynuować dalszą jazdę.
Spokój z okrążenia formującego nie przełożył się niestety na pierwszy zakręt wyścigu, gdyż doszło w nim do sporego karambolu. Lawinę wydarzeń zapoczątkował Dawid Bęgier, uderzając w lewe tylne koło bolidu Daniela Żabińskiego. Kierowca Repsol GP2 stracił całkowicie kontrolę nad samochodem i mógł się tylko przyglądać, jak jego bolid sunie w kierunku zawodników znajdujących się przed nim. Największego pecha miał w tej sytuacji Mateusz Kulesza, gdyż jako pierwszy został staranowany przez Daniela. Siła uderzenia była tak wielka, że Mateusz po stracie tylnego skrzydła zgarnął jeszcze z toru bolid Pawła Andrzejewskiego, z którego również odpadł tylny spojler. Dla obu zawodników kolizja ta stanowiła pośrednią przyczynę wycofania z wyścigu. W incydencie poza wymienionymi zawodnikami ucierpiał także Maciej Paruch, ale na szczęście w znacznie mniejszym stopniu.
W czołówce po pierwszym zakręcie nie zaszły większe zmiany. Pozycjami zamienili się Łukasz Czerwiński i Patryk Łucków. Na początku drugiego okrążenia Patryk cieszył się z kolejnego awansu po wyprzedzeniu Cezarego Kołcza. Praktycznie w tym samym miejscu na torze podobnej „sztuki” dokonał Szymon Kmiecik, wyprzedzając Karola Piękosia. Wyprzedzanie stanowiło początek niezwykle ciekawej walki pomiędzy tymi zawodnikami. Podczas trzeciego okrążenia atak na Sebastiana Cyglera przypuścił Michał Tukaj. Michał zyskał pozycję, ale niestety w trakcje wyprzedzania doprowadził do kolizji, przez co Sebastian poniósł stratę większą niż jedna pozycja. Na tym samym okrążeniu zaszła istotna zmiana w czołówce. Aleksego Mainusz na prowadzeniu zmienił Patryk Łucków. Kierowca Hoonigan GP2 świetnie wykorzystywał atut miękkich opon w swoim bolidzie.
W czasie kilku kolejnych okrążeń dochodziło do delikatnych zmian w układzie stawki. Straty ponieśli m.in. obaj zawodnicy Lotos Team, a także Michał Tukaj, który został wyprzedzony przez Tomasza Bokuniewicza. Do niecodziennej sytuacji doszło w momencie zjazdu wspomnianych zawodników do alei serwisowej. Tomasz zdecydowanie zbyt wcześnie zwolnił i mało brakowało, aby Michał odzyskał pozycję…. we wjeździe do pit lane. Pierwsze zjazdy nie przyniosły większych emocji i zmian pozycji. Po wizytach w alei różnice pomiędzy zawodnikami w stawce nieco się zwiększyły, przez co na torze niewiele się działo. Ciekawą, ale niestety krótką walkę stoczyli Aleksy Mainusz i Cezary Kołcz. Kierowca Hoonigan GP2 kilkukrotnie próbował wyprzedzić rywala, jednak żaden z manewrów nie zakończył się powodzeniem. Aleksy szybko złapał „drugi oddech” i zdołał odjechać od Czarka na bezpieczną odległość.
Stawkę zawodników uczestniczących w wyścigu przez długi czas zamykali reprezentanci Silent Speed- Hubert Radzikowski i Krzysztof Woźniak. Po ich wycofaniu z rywalizacji niechlubną pozycję zajmował Bartłomiej Nowak z pokaźną stratą do pozostałych zawodników. Kolejne warte uwagi wydarzenia miały miejsce na okrążeniu numer 14. Wtedy też Aleksy Mainusz dogonił, a następnie wyprzedził prowadzącego w wyścigu Patryka Łucków. Tuż przed drugą wizytą w alei serwisowej trudne chwile przeżył Karol Piękoś, kiedy w połowie okrążenia w jego bolidzie skończyły się opony. Ostatecznie Karolowi udało się dojechać na ich wymianę, ale poniósł przy tym spore straty czasowe.
Ostatnia część wyścigu przyniosła sporo emocji. Na drugich zjazdach najwięcej zyskał Rafał Szostak. Zawodnikowi Lotos Team najpierw udało się wyprzedzić Cezarego Kołcza w boksach, a następnie tuż po wyjeździe z alei znalazł się przed Patrykiem Łucków. Pozycje odrabiał także Łukasz Czerwiński najpierw wyprzedzając Sebastiana Cyglera, a następnie Szymona Kmiecika. Duże straty poniósł Tomasz Bokuniewicz po stracie przedniego skrzydła i dodatkowej wizycie w pit lane. Na przedostatnim okrążeniu pozycje zyskali Krzysztof Pieczykolan i Maciej Paruch, wyprzedzając Mikołaja Pałkę. Natomiast czołówce do samego końca nie zaszły już znaczące zmiany.
Tym samym perfekcyjny debiut w GP2 zaliczył Aleksy Mainusz. Dzięki rozsądnej jeździe i odpowiedniej taktyce zdołał pogodzić faworytów. Zwycięstwo w wyścigu nie przyszło Mu jednak łatwo, gdyż praktycznie przez całą rywalizację był naciskany przez rywali. Z niewielką stratą do zwycięzcy na metę dotarł Rafał Szostak. Po serii niepowodzeń w poprzednich startach powrócił do czołówki, osiągając przy okazji najlepszy wynik w sezonie. Trzecie miejsce na podium przypadło Cezaremu Kołczowi. Czarek pojechał solidne zawody, ale z pewnością liczył na nieco więcej w tym wyścigu.
Tuż za podium wyścig ukończył Patryk Łucków. Kierowca Hoonigan GP2 kapitalnie rozpoczął rywalizację, jednak w dalszej części zmagań nie było już tak dobrze. Niemniej zdołał zrehabilitować się za poprzedni, nieudany występ. Piąta lokata dla Łukasza Czerwińskiego. Kierowca Lotos Team miał szansę na lepszą pozycję w wyścigu, ale po raz kolejny popełnił kosztowny błąd na początku zmagań. Szóstkę zamknął Sebastian Cygler. Reprezentant DFP Racing po problemach Pawła Andrzejewskiego stanął przed szansą objęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej, jednak ostatecznie musi poczekać na to przynajmniej do następnego wyścigu.
Kolejny w tabeli wyników widnieje Szymon Kmiecik. Szymon zdołał uzyskać największy ze wszystkich zawodników awans w wyścigu. Po starcie z 15 pozycji ciężko było osiągnąć coś więcej. Pierwsze punkty w tym sezonie zdołał wywalczyć Michał Tukaj. Występ Michała można byłoby uznać za całkiem udany, gdyby nie doprowadził do kolizji z Sebastianem Cyglerem. Przedostatni w punktach załapał się Karol Piękoś. Jego występ może nie był oszałamiający, ale duży wpływ na to miały problemy z ogumieniem. Po serii przygód wyścig z jednym punktem zakończył Tomasz Bokuniewicz.
Poza punktowanymi pozycjami znaleźli się: Krzysztof Pieczykolan, Maciej Paruch, Mikołaj Pałka, Daniel Żabiński, Dawid Bęgier i Bartłomiej Nowak. Natomiast flagi w biało- czarną szachownicę nie ujrzeli: Krzysztof Woźniak, Hubert Radzikowski, Mateusz Kulesza i Paweł Andrzejewski.