Seria
F1 | 29 kwietnia 2014
Szósta wygrana Patryka!
Zawodnicy Mercedesa zgarnęli dublet na Nurburgringu. Patryk Krutyj był przed Patrykiem Rogozikiem, który przebijał się przez całą stawkę.
Na starcie najwięcej stracił Adam Jurzysta. W pierwszym zakręcie zablokował tylne koła wpadając w uślizg. Poza spadkiem o kilka pozycji, nic poważniejszego nie stało się z jego McLarenem. Również Patryk Rogozik kiepsko zaczął obracając bolid na drugim okrążeniu. Szybko jednak się pozbierał i rozpoczął mozolne odrabianie strat.
Na początku wyścigu bardzo dobrze spisywały się Lotusy – Dawid Nitka był drugi, a Michał Burzyński trzeci. Oczywista więc była strategia zespołu, Michał miał spowalniać całą stawkę, by nikt nie nękał Dawida. Świetnie wywiązywał się z tego zadania. Aż czterech rywali próbowało go wyprzedzić. Po kilku okrążeniach desperackiej obrony musiał uznać wyższość szybszych zawodników.
Kłopoty z utrzymaniem się na torze miał Maciej Młynek. Reprezentant Red Bull Racing najpierw zaliczył żwir w zakręcie nr 6, a potem w wyniku kolizji z Radosławem Cupał, obrócił bolid w „trójce”. Również Rafałowi Cupał nie szło najlepiej. Jako jedyny wystartował na twardszej mieszance, co sprawiło, że po pit-stopach rywali awansował na trzecią pozycję. Jednak Burzyński, Czepiela i Młynek szybko go dopadli na świeżym ogumieniu, przez co kierowca Ferrari w przeciągu kilkuset metrów został wyprzedzony aż przez trzech przeciwników.
O sporym szczęściu mógł powiedzieć Radosław Cupał, który pod koniec 13 okrążenia zbyt głęboko najechał na tarkę w ostatnim zakręcie tracąc panowanie nad pojazdem. Uderzył o bandę energochłonną po drugiej stronie toru. Cudem nie stracił tylnego skrzydła, przez co mógł kontynuować rywalizację ze sporą, niestety, stratą czasową. Jego zespołowy kolega, Dawid Czepiela, ponownie znalazł się za Michałem Burzyńskim i ponownie nie mógł go wyprzedzić. Udało mu się dopiero wtedy, gdy bezpardonowo uderzył w tył Lotusa doprowadzając go do „spina”.
Na osiemnastym kółku błąd popełnił Maciej Młynek. Próbując bronić się przed odrabiającego straty z początku wyścigu Patryk Rogozika, wjechał na trawę na wyjściu z jednego z zakrętów. Wpadł w poślizg uderzając z bandę. Skutek – utracone przednie skrzydło i marzenie o dobrym wyniku.
Większość stawki przy ostatnim pit-stopie wybrała twardszą mieszankę. Patryk Rogozik szybko doganiał jadącego na drugiej pozycji Dawid Nitkę. Zawodnik Lotusa tracił sporo czasu na zużytych gumach. Najpierw łatwo wyprzedził go Rogozik, a później jego kolega z zespołu – Michał Burzyński. Jeszcze agresywnie atakował go Dawid Czepiela, ale reprezentantowi Saubera zabrakło jednego zakrętu, by ukończyć wyścig na czwartym miejscu.
Patryk Krutyj kontrolował sytuację przez całą rywalizację. Ani na moment nie oddał prowadzenia. Wygrał tym samym po raz szósty w sezonie. Drugie miejsce przypadło Patrykowi Rogozikowi, który mimo pecha na początku wyścigu zdołał utrzymywać równe tempo. Trzeci był Michał Burzyński.