Paweł Andrzejewski: "Stawka jest bardzo wyrównana."
Po drobnej przerwie ukazuje się kolejny wywiad z kierowcą serii GP2. Tym razem postanowiłem zadać kilka pytań zawodnikowi walczącemu o mistrzostwo serii GP2 w tym sezonie - Pawłowi Andrzejewskiemu. Kierowca Lotusa udzielił kilku naprawdę ciekawych i wyczerpujących odpowiedzi, dzięki czemu nie będziecie się na pewno nudzić czytając dalszą część newsa.
Zacznijmy może tym razem nietypowym pytaniem. Masz już zapewne spore doświadczenie jeśli chodzi o sim-racing. Chciałbym, abyś opisał w skrócie jak przebiegała dotąd twoja przygoda z wirtualnymi wyścigami. W jakich ligach i seriach dotychczas się ścigałeś? Co cię skłoniło, aby rywalizować z innymi w wyścigach online?
Paweł Andrzejewski: Uff, moja zabawa z wyścigami samochodowymi zaczęła się ponad dziesięć lat temu. Wciąż pamiętam, gdy jeszcze jako brzdąc cieszyłem się z włączenia konsoli PlayStation, a na ekranie pojawiały się ekrany ładowania takich tytułów jak: Sleed Storm, Nascar '99, czy arcadowa gra F1. Grając w nie spędziłem dobre kilkadziesiąt godzin, ciesząc się z wygrania wyścigu lub odblokowania kolejnego etapu. Następnie nastąpiła era komputerów, wraz z nią w moim życiu pojawiła się gra Moto Racer. Historia jest podobna do tej z PlayStation, ogromne ilości godzin spędzone na ściganiu. Technologia postępowała naprzód, a na rynku pojawił się tytuł TOCA Race Driver 3. W międzyczasie dostałem na gwiazdkę swoją pierwszą kierownicę - jeden z modeli Manty. W Internecie znalazłem grę F1 Challenge, jednak nie wciągnęła mnie ona tak bardzo, jak symulator rFactor. Swoją drogą, poznanie tego symulatora nastąpiło przez przypadek, gdyż w jednym z centrów handlowych organizowany był tydzień z F1. Był to bodaj rok 2008 lub 2009. Moja kariera wirtualnych wyścigów rozpoczęła się w nieistniejącej już lidze F1pit.pl. Miałem tam okazję przejechać jeden sezon GP2, który rozpoczął się w lutym 2009 roku. Następnie przeniosłem się do ligi Parc-Ferme, gdzie spędziłem cztery lata swojej kariery sim-racingowej. Moją trzecią ligą w życiu jest F1 Online, do której dołączyłem w grudniu 2013 roku i jestem jej członkiem do dziś.
Ładny kawałek historii. Skupmy się teraz na F1 Online. Jesteś kierowcą ze stosunkowo niewielkim stażem w lidze. Od samego początku zdecydowałeś się występować tylko w jednej serii, a mianowicie GP2. Dlaczego Twój wybór padł właśnie na nią?
P.A.: Od kiedy startuję w sim-racingu na symulatorze rFactor, startowałem wyłącznie w seriach GP2. W przypadku F1-pit było to dlatego, że nie chciałem od razu rzucać się na głęboką wodę, wolałem nabrać doświadczenia i ewentualnie po jakimś czasie przenieść się do wyższej serii, którą była F1. Ten nawyk został mi do dnia dzisiejszego, cały czas widzę niedoskonałości w mojej jeździe. Oczywiście, zdarzały mi się gościnne starty w wyścigach F1. Jednocześnie, obserwując wyścigi rzeczywistej Formuły 1, stwierdziłem, że królowa sportów motorowych nie ukazuje w pełni umiejętności danego kierowcy, ponieważ każdy zespół posiada własną, unikatową konstrukcję. W serii GP2 każdy zawodnik ma identyczny bolid, dzięki czemu można dostrzec prawdziwe talenty wyścigów.
Ciekawy argument. Poruszmy może dosyć istotną kwestię. Kilkukrotnie w tym sezonie można było zauważyć Twoją dezaprobatę w stosunku do obsady drugiego fotela wyścigowego w Lotusie. Próbowałeś jakoś wpłynąć na szefa zespołu, aby poszukał Ci innego team partnera?
P.A.: Tak, próby były, nawet w pewnym momencie przygotowywany był kontrakt dla innego kierowcy, który jest aktywny w tej lidze. Jednak szef cały czas wierzył w swojego drugiego podopiecznego, że ten w końcu wyjedzie na tor. Prywatnie, Tomek jest moim dobrym przyjacielem, jednak nie podoba mi się, że zajmował miejsce w zespole jednocześnie nie dając mu żadnej korzyści. Dlaczego tak było, zostało już wyjaśnione przez szefa ligi.
Czy w całej tej sytuacji miał miejsce taki moment, w którym rozmyślałeś nad zmianą zespołu?
P.A.: Owszem, był taki moment. Jednak było to pod wpływem emocji, po GP Belgii, gdy wystrzeliła mi opona na ostatnim okrążeniu wyścigu. Po głębszym zastanowieniu uznałem, że to nie ma sensu, gdyż mam podpisany kontrakt z zespołem Lotus GP2 do końca sezonu. Z drugiej strony wątpię, żeby znalazło się dla mnie miejsce w lepszym zespole, ponieważ sezon wkracza w końcową fazę. Choć sprawa mistrzostwa kierowców jest już raczej przesądzona...
Miałem zadać to pytanie później, ale sam wywołałeś ten temat. W ostatnim wyścigu dosyć pewnie sięgnąłeś po zwycięstwo, zostawiając w pokonanym polu lidera klasyfikacji generalnej- Sebastiana Cyglera. Walka o tytuł może trwać do ostatniego wyścigu. Pomijając różnicę punktową, czy nie uważasz, że w pewnym sensie masz teraz przewagę nad rywalami w walce o mistrzostwo?
P.A.: Przewagę? Nie wydaje mi się. Pomiędzy wyścigami we Włoszech i Japonii mieliśmy dwa tygodnie przerwy. Ten czas na pewno został wykorzystany przez rywali na uspokojenie się i skupienie na te ostatnie trzy pojedynki. Zdarzają mi się przebłyski dobrej, równej jazdy, ale nie spodziewam się po sobie jakiejś nieziemskiej jazdy do końca sezonu. Sprawy nie ułatwia mi pewny start z końca stawki podczas wyścigu w Austin, o ile w ogóle zostanę dopuszczony do wyścigu przez sędziów *śmiech*.
Sezon wkroczył w decydującą fazę i będzie nieuchronnie zbliżał się ku końcowi. Masz już jakieś konkretne plany na występy w kolejnym sezonie ligi F1 Online?
P.A.: Aktualnie wszystko stoi pod wielkim znakiem zapytania. Oczywiście, chciałbym wystartować w kolejnym sezonie, ale możliwe, że będę musiał poświęcić większą uwagę nauce i porządnie przygotować się do nachodzącego egzaminu maturalnego.
Gdybyś zdecydował się jednak kontynuować rywalizację, będziesz poszukiwał nowego zespołu na przyszły sezon, czy priorytet w zatrudnieniu Ciebie będzie miał Twój obecny szef?
P.A.: Szczerze mówiąc, nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. Jest to otwarta sprawa na obecną chwilę.
Jak ze swojej strony oceniasz poziom umiejętności przeciwników i ogólny poziom rywalizacji w obecnym sezonie?
P.A.: Stawka jest bardzo wyrównana. Obecny sezon nie ma kierowcy - dominatora, który wygrywa wyścigi seriami. Trzeba porządnie przygotować się do weekendu, aby stanowić jakąś rolę w czołówce. Oczywiście, zdarzają się w lidze niechlubne kwiatki, ale są to jednorazowe wybryki.
Skupmy się na chwilę na sprawach bardziej ogólnych. Co według Ciebie jest najmocniejszą, a co najsłabszą stroną ligi F1 Online?
P.A.: Najmocniejszą stroną ligi jest jej profesjonalizm. Strona, jak i system sim-racinowy jest ciągle udoskonalany. Nie ma stagnacji w rozwoju, którą można zauważyć u konkurencji. Jako wadę można wskazać bardzo częste spięcia na forum dyskusyjnym, a także niektóre osobniki, które składają skargi na potęgę, aby osiągnąć swój ustalony cel.
To może pytanie nawiązujące niejako do Twojej odpowiedzi. W serii GP2 dosyć często zdarzają się drobne spięcia na linii zawodnicy- szef serii. W głównej mierze chodzi o opóźnienia pojawiające się w niektórych przypadkach. Jakie jest twoje zdanie o pracy szefa serii GP2- Rafała Szostaka?
P.A.: Drobne spięcia to zdarzają się rzadko. Jak coś się dzieje, to jest porządną nagonka na Rafała. Myślę, że sprawa jest za bardzo podkoloryzowana. Od szefa serii wymaga się regularności, żeby regularnie pisał relacje, co oczywiście popieram. Jednak szef serii wciąż jest człowiekiem, ma prawo do rozrywki i odpoczynku po ciężkim dniu w szkole, pracy. Nie zawsze chce się Rafałowi przeglądać powtórkę, aby zapisywać ciekawe informacje. Oczywiście rozumiem to. Jednak jeżeli osoba wie, że nie ma czasu albo chęci, powinna poszukać kogoś innego, kto mógłby zająć się pisaniem relacji za niego. Szczególnie powinny popisać się te osoby, które tak zaciekle atakowały Rafała na forum.
Kolejna runda GP2 rozegra się na torze Suzuka. Jakie są twoje odczucia co do tego obiektu? Celujesz w jakiś konkretny wynik?
P.A.: Tor jest niezwykle trudny technicznie. Trzeba idealnie prowadzić bolid przez eski w pierwszym sektorze. Jest to jedyne GP, gdy mamy okazję w sposób naturalny zobaczyć ścigające się bolidy na dwóch różnych poziomach. Priorytetem tutaj jest znaleźć odpowiedni balans bolidu, aby prowadził się delikatnie. Opony bardzo tutaj ucierpią. Chciałbym dojechać jak najwyżej, aby móc ze spokojem przystępować do GP USA.
Na koniec zdradź nam swoje typy na czołową trójkę sobotnich kwalifikacji i niedzielnego wyścigu w GP2.
P.A.: Najprawdopodobniej weekend zdominuje Sebastian Cygler. Liczę na dobrą dyspozycję Cezarego Kołcz i Łukasza Czerwińskiego. Jestem bardzo ciekawy, jak pojedzie powracający po długim urlopie Dawid Kuszel.
Dziękuję za poświęcony czas i życzę powodzenia w następnych wyścigach! Jeśli chcesz to możesz napisać kilka słów od Siebie.
P.A.: Dziękuję również. Życzę wszystkim powodzenia podczas zbliżających się wyścigów.