Honda
Karol Bednarczyk, P1
"Rozpoczynający sezon przynosi wiele niespodzianek. Więc uważam, że w Bahrajnie ja byłem niesamowitą niespodzianką. Przejdźmy do treningów. Nie spisywałem się dobrze, chciałem wyczuć bolid. Pomału zacząłem się oswajać. Więc uważam za udaną moją sesję treningową w wirtualnej Manamie.

Kwalifikacje...na których się nie pojawiłem, z bardzo ważnych przyczyn osobistych. Pozostało mi czekanie na wyścig, na który miałem jeden cel - trzymać się blisko czołówki.

A więc, pierwszy mój start od razu mówię za udany. Pierwszy zakręt przejechałem bezbłędnie. Z ostatniego pola wskoczyłem na trzecią pozycję. Potem trochę powyprzedzaliśmy się z Patrykiem Rogozikiem. Jechałem na jeden pit-stop. Dzięki wielkiemu pechu Radka wskoczyłem na pierwsze miejsce, za mną zaraz chyba 3 sekundy był Rafał. Jechaliśmy strasznie równo, aż do wyjazdu SC. Bodajże 3 okrążenia jechaliśmy żółwim tempem. Kiedy nadeszło okrążenie zjazdowe Safety Cara przystopowałem całą stawkę, aby się zjechali i żeby było trochę walki. Przez te dwie pętle strasznie się stresowałem (w końcu to P1). Na szczęście dowiozłem pierwsze miejsce z czego bardzo się cieszę. Dzięki i czekam na Australię."

Renault
Rafał Cupał, P2
"Pierwszy wyścig sezonu zaliczę do udanych, jednak czuję mały niedosyt, bo nie wykorzystałem okazji, jaką było nie wystartowanie w wyścigu Clemsona i start z pierwszego pola. Start był kiepski. Radek szybko znalazł się przede mną, a na pierwszym zakręcie oberwałem w wyniku karambolu. Na całe szczęście bolid nie został uszkodzony, ale odrobić strat szybko się nie dało, bo przede mną byli wolniejsi kierowcy, których trudno było wyprzedzić. Gdy wyprzedziłem Strażaka myślałem, że to początek końca, bo ten zaczął mnie bardzo agresywnie atakować. Na szczęście w końcu przesadził i popełnił błąd, dzięki czemu się od niego oddaliłem. Później natrafiłem na mały peleton: MatiKow, KarolBed i Crafter. Znów nie można było ich szybko wyprzedzić, mieli dobre tempo. Ale Mati i Crafter mieli kolizje, na której obaj stracili miejsca na rzecz mnie. Dotarłem do Karola i jechałem za nim do końca wyścigu. Co prawda byłem najszybszy na torze (co dużo dla mnie znaczy, bo zawsze miałem problem z tempem wyścigowym) ale nie byłem w stanie wyprzedzić Karola. Na ostatnich okrążeniach zbliżyłem się do niego tak, że gdyby wyścig miał 1 okrążenie więcej to raczej bym go wyprzedził. Ale robiłem co mogłem, Karol świetnie pojechał (w końcu startował z ostatniej pozycji) za co mu gratuluję. Teraz wiem, że mam dobre tempo i mogę walczyć o najwyższe lokaty."

Toro Rosso
Mateusz Fułek, P5
"Wyścig był dla mnie trudny z powodu wielu kontaktów z Stażakiem, który w najważniejszych momentach wyścigu uderzał w mój bolid ale dobre i te 5 miejsce i kilka punktów dla teamu."

McLaren
Radosław Cupał, P7
"Pierwszy wyścig sezonu za nami, a ja bez punktów i z marnymi pieniędzmi. Jak mi poszedł wyścig? Otóż był to jeden z tych bardzo nudnych. Na starcie wyprzedziłem Rafika i to wszystko. Dalej już tylko jechałem, oddalałem się od drugiego KarolBeda i nagle… przy hamowaniu, bolid jedzie w lewo (na zakręcie w prawo). Najpierw myślałem, że to przez niezrównoważone zużywanie się opon, więc od razu zjechałem do boksu po nowy komplet. Wyjeżdżam, myślę, że wszystko dobrze, a nie wyrabiam tuż po wyjeździe i wyjeżdżam poza tor. Starałem się jechać hamując wcześniej, ale stan hamulców był krytyczny i praktycznie nie hamowałem i walnąłem w bandę. Wjechałem do boksu, z którego już nie wyjechałem. Nie wiem na co liczyć w Australii, na walkę z innymi, dobry start czy może od razu zwycięstwo na gorszym pakiecie aerodynamicznym? Mam złe przeczucia…"