Gałkowski zwycięża w debiucie
Piotr Gałkowski odnosi zwycięstwo w swoim debiutanckim wyścigu na torze Shakir. Podium uzupełnili kierowcy DFP Renault - Marcel Pawiński, oraz Aleksy Mainusz.
Po zaciekłych kwalifikacjach bez wątpienia było, że startujący z Pole Position Piotr Gałkowski może odnieść zwycięstwo, jednak za jego plecami czyhał kierowca Lotosa - Jacek Hamburg, oraz Audi Cezarego Kołcz i DFP Renault.
Start wyścigu przyniósł spore przetasowanie w stawce. Bardzo dobrym startem popisał się Gałkowski, Kołcz i DFP Renault. Nieco stracił Hamburg, jednak z pierwszego zakrętu wyjechał na pozycji 3, przed Mainuszem i Kołczem, jednak wkrótce zaczął tracić dystans do liderów. Z pit-lane startował Mateusz Kaczyński.
Już w trzecim zakręcie o swoim pechu może mówić Patryk Gerber, który poprzez uderzenie Krzysztofa Pieczykolana obrócił się i stracił skrzydło spadając tym samym na ostatnią lokatę. Kierowca zrobił co mógł i dojechał na 17. pozycji, a przypomnijmy, iż startował z dobrego, siódmego miejsca.
Gałkowski i Pawiński prezentowali znacznie lepsze tempo i po kilku okrążeniach zaczęli uciekać innym rywalom. Pawiński dość ostro naciskał na Gałkowskiego, jednak kierowca Taurona nie dał się sprowokować. W międzyczasie zażarty bój toczył Kołcz z Mainuszem o trzecią pozycje.
W środku stawki dobrze radzili sobie m.in: Kozera, Hamburg i Płonka, którzy zajmowali odpowiedni P5. P6. P7. Za nimi podążały dwa Ferrari - Kmiecik i Pieczykolan.
Wysoka temperatura sprzyjała szybkiemu zużyciu opon, co sprawiło, że pierwsi kierowcy odwiedzali mechaników już na 8/9 okrążeniu, co wiązało się ze strategią na dwa postoje. Pierwszym kierowcą był Cezary Kołcz, a za nim para liderów - Gałkowski i Pawiński.
Po 10. okrążeniach klasyfikacja wyglądała następująco: Hamburg, Płonka, Kmiecik, Andrzejewski, Brański, Kołcz, Pawiński, Gałkowski, Mainusz, Kozera. Czołowa szóstka jeszcze wówczas nie zawitała do swoich mechaników, bowiem jechali na jeden pit-stop.
Kołcz, który zjechał okrążenie wcześniej "podciął" walczących o P1. Pawińskiego i Gałkowskiego i wyjechał przed nimi. Jednak już w w 11. zakręcie stracił jedną z pozycji na rzecz kierowcy DFP, a do mechaników zawitali Brański, Andrzejewski i Łucków.
O pechu może również mówić Dominik Lewiński, który na 10. okrążeniu uderzył w tył Audi prowadzonego przez Łuckowa. Kierowca obrócił się, a nadjeżdżający bolid Oaka prowadzonego przez Arkadiusza Siwek urwał spojler bolidu ART, co skutkowało nieplanowanym postojem w pit-lane.
Zaciekłą walkę o P5. toczył Kołcz, Gałkowski, oraz Mainusz. Próba ataku ze strony kierowcy Taurona w zakręcie 11. zakończyła się powodzeniem, natomiast drugi z walczących kierowców nie mógł się tak szybko uporać z bolidem Audi.
Sporo odrobił lider klasyfikacji, Paweł Andrzejewski, który na 12. okrążeniu znajdował się już na 10. pozycji i toczył zacięty bój o P9. z Arkadiuszem Siwkiem. W tym samym czasie o prowadzenie w wyścigu nadal walczył Gałkowski z Pawińskim.
Kierowca Taurona bez problemu wyprzedził na prostej kierowcę DFP, gdyż dysponował lepszą prędkością maksymalna. Na tej okazji skorzystać chciał Cezary Kołcz, co ostatecznie zakończyło się niepowodzeniem i został doścignięty przez drugiego z kierowców DFP.
Ostatecznie jednak kierowca zespołu Audi znalazł się przed kierowcami DFP, korzystając z tego, iż Ci dwaj kierowcy nie porozumieli się na torze. Solidną prace wykonywał za to Gałkowski uciekając rywalom na odpowiedni dystans.
Podczas kolejnej tury zjazdów (od 16. do 18. okrążenia) skorzystał Dawid Płonka, Szymon Kmiecik i Paweł Andrzejewski. Ostatni z nich podążał na hardach, gdy kierowcy przed nimi jechali na mocno zużytych softach.
W ostatniej części wyścigu byliśmy świadkami prawdziwego pościgu. Płonka i Kmiecik jechali na mocno zużytych oponach, wówczas gdy za nimi Mainusz, Pawiński i Kołcz mieli w swoich bolidach świeższe opony. Jednak dogonić to jedno, a wyprzedzić to drugie.
Ostatecznie po kilku okrążeniach kierowca Ferrari ustąpił trójce, która goniła stawkę. Przegranym na pewno jest Dawid Płonka, który po drugiej turze zjazdów znajdował się na P2. Jednak rywale nie odpuścili i Dawid musiał zadowolić się piątą lokatą, a Kmiecik szóstą.
Wyścig padł łupem Piotra Gałkowskiego, który przez cały weekend pokazał, że zasłużył na to. Przegrani to na pewno Płonka i Kmiecik, którzy jechali solidny wyścig, jednak strategia na jeden pit-stop ostatecznie nie przeszła.
Solidny wyścig zaliczyło DFP, które dopełniło podium, oraz Audi prowadzone przez Cezarego Kołcza, oraz Paweł Andrzejewski, który wyścig zakończył na P8, bo bardzo zaciętej walce. Rozczarowaniem niewątpliwie jest zespół Force Indii i Petronasa, który nie przywiózł żadnych punktów.
Po męczącym wyścigu w Bahrajnie, kierowcy udają się do Włoch, gdzie rywalizować będą na legendarnym torze Imola. Serdecznie zapraszamy.
Wyścig:
Jakub Brański:
+10 sek. za 13.3 w 12:47
+8 PK za 13.3 w 12:47
Piotr Gałkowski:
+2 sek. za 14.5 w 6:02 oraz 32:20
+2 PK za 14.5 w 6:02 oraz 32:20
16.1 w 12:23 i 14:09 - brak kary
15.3 w 19:33 i 33:39 - brak kary - przejazd przez jedno stanowisko
13.3 w 22:32 - brak kary - incydent wyścigowy
Marek Jabłoński:
+1 PK za 10.5 (10.3/10.2)