Podczas niedzielnego wyścigu kierowców przywitała słoneczna pogoda, jednak kilka godzin wcześniej, przez tor przeszedł deszczyk. Jednak cały wyścig odbywał się w idealnych warunkach. Zaskakujące było, iż temperatura asfaltu sięgnęła granicy 37. stopni. Na starcie ustawiło się 20. zawodników chętnych do zażartej rywalizacji.

Gdy czerwone światła zgasły, nie doszło do kolosalnych zmian pozycji. Marcel Pawiński wyprzedził Mateusza Ziubińskiego (Petronas) awansując na piąte miejsce, a Mateusz Kulesza (Tauron) uporał się z Kryspinem Słomińskim (Petronas), awansując na pozycję ósmą. Na starcie zaspał Dominik Lewiński (Virgin), jednak ostry atak w pierwszym zakręcie wysunął Go na 16. pozycje. Satysfakcjonujące dla kierowców może być fakt, że nikt nie spowodował kolizji w pierwszym zakręcie.

Na czele stawki trwałą zażarta walka od prowadzącego Piotra Gałkowskiego (Tauron), do znajdującego się na pozycji piątej Pawińskiego. Monako nie jest łatwym torem, co pokazywały próby wzajemnego wyprzedzania między sobą. Walkę z tyłu toczyli natomiast Dawid Płonka (Lotos) i Mateusz Ziubiński. Defensywna jazda kierowcy Petronasa nie pozwoliła kierowcy Lotosa awansować wyżej w tabeli, a wszystkiemu przyglądał się Mateusz Kulesza, jadący wówczas na ósmej pozycji. W międzyczasie popisem wyprzedzania mógł pochwalić się Dominik Lewiński (Virgin), który wyprzedził Arkadiusza Siwek (OAK) w szykanie "Nouvelle", a okrążenie później Pawła Zaperskiego (Ferrari) w zakręcie "Mirabeau Haute", tym samym awansując na 14. pozycje.

Dość kontrowersyjny manewr wykonał kierowca Lotosa, Dawid Płonka na Mateuszu Ziubińskim, albowiem wyprzedził kierowcę poza torem, jednak nikt skargi za to przewinienie nie zgłosił i tym samym Dawid awansował na 6. lokatę. Z przodu natomiast bardzo agresywnie na Mateusza Dąbrowskiego naciskał kierowca Audi - Cezary Kołcz, jednak bezbłędność tego pierwszego zaowocowała obroną pozycji i tym samym zbliżył się do lidera - Piotra Gałkowskiego.

Na kolejnych okrążeniach trwała ostra walka Pawła Andrzejewskiego (ART) z Marcelem Pawińskim, jednak i w tym wypadku ataki ze strony DFP zakończyły się niepowodzeniem. Z tyłu natomiast po błędzie kierowcy OAK - Arkadiusza Siwek, Patryk Gerber (Force India) awansował na 16. pozycję.

Pierwszymi pechowcami okazali się Maciej Miłosz (Force India) i Konrad Latosek (Virging). Kierowca Force Indii stracił przedni jak i tylni spojler w swoim bolidzie, gdzie z góry był skazany na porażkę. W efekcie kierowca ten kontynuował jazdę, jednak później wycofał się z dalszej rywalizacji, a w późniejszym etapie z wyścigiem pożegnali się Patryk Gerber, oraz Aleksy Mainusz (DFP Renault).

Pierwszymi kierowcami, którzy udali się na zmianę opon to Gałkowski i Pawiński, Kozera (OAK), Lewiński, Zaperski, Siwek, oraz Paruch (HRT). Wcześniej od nich był tylko Damian Wolkiewicz (Hoonigan). Na następnym okrążeniu postanowiła zjechać większość stawki, jednak tylko Mateusz Kaczyński (HRT) podróżował na oponach twardych. Po serii pit-stopów na prowadzenie wyszedł Płonka, jednak zużyte opony dały o sobie znaki i tym samym kierowca Lotosa stracił przednie skrzydło w zakręcie "Casino", co zmusiło Go do odwiedzenia mechaników. Zapewne kierowca ten chciał pojechać na jeden postój, jak uczynił to w innych wyścigach. Do niecodziennej sytuacji doszło w garażu ART. Dąbrowski i Andrzejewski postanowili zjechać w tym samym czasie, na skutek czego drugi kierowca ART został zblokowany i musiał poczekać na zwolnienie miejsca przez swojego kolegę, tracąc tym samym czwartą pozycję na rzecz Pawińskiego.

W dalszej części wyścigu kierowcy naciskali na siebie, jednak żadne z nich nie popełniał błędów, a z tyłu stawki Maciej Paruch bardzo mocno naciskał na Wolkiewicza, który popełniał małe błędy, jednak zdołał obronić pozycję, a kierowca HRT stracił dodatkowo swoje miejsce na rzecz Lewińskiego. Tym samym z przodu szykowała się walka między Audi Cezarego Kołcz, a DFP Marcela Pawińskiego. Pasywna jazda kierowcy Audi ponownie utrudniała zadanie kierowcy DFP, bowiem miał lepsze tempo.

Pod koniec wyścigu byliśmy świadkami bardzo dziwnego zdarzenia. Piotr Gałkowski przepuścił drugiego wówczas Mateusza Dąbrowskiego, a sam udał się na dodatkową zmianę opon, albowiem stan jego opon był w opłakanym stanie. Mało tego, kierowca kilka okrążeń później stracił przedni spojler w "Saint Devote", zmuszając Go na kolejne odwiedziny swoich mechaników.

Wyścig wygrał Mateusz Dąbrowski przed Cezarym Kołcz i Marcelem Pawińskim. Za podium sklasyfikowany został Paweł Anrzejewski, a pierwszą piątkę zamknął Mateusz Kulesza. Szóstym miejscem mógł się pochwalić Mateusz Ziubiński, który debiutował w serii w dodatku najsłabszym bolidem. Za kierowcą Petronasa wyścig ukończył Mateusz Kaczyński. Ósme miejsce na milimetry przegrał Piotr Gałkowski z Kryspinem Słomińskim (Petronas). Dziesiąte, ostanie punktowane miejsce zamknął Dawid Płonka.

Jedenaste i dwunaste miejsce należy do Michała Kozery i Dominika Lewińskiego. Na trzynastym miejscu ujrzeliśmy Damiana Wolkiewicza, a za kierowcą Hoonigana dojechał Maciej Paruch i Arkadiusz Siwek. Wyścigu nie ukończyli: Paweł Zaperski, Aleksy Mainusz, Patryk Gerber, Maciej Miłosz i Konrad Latosek.

Po wyczerpującym wyścigu kierowcy udają się do Austrii, na tor A1-Ring. Zapraszamy na weekend od 27. marca!

Wyścig:

Paweł Andrzejewski:
+1 PK za 10.5

Michał Kozera:
+1 PK za 10.5

Dominik Lewiński:
+1 PK za 10.5

Damian Wolkiewicz:
+1 PK za 10.5