Do pochmurnego, niedzielnego wyścigu stanęło 19. zawodników. Z pierwszej linii ruszał Gałkowski z Dąbrowskim, jak się później okazało, to między nimi rozegrała się walka o zwycięstwo.

Po zakończeniu okrążenia formującego zawodnicy ustawili się na polach oczekując, aż czerwone światła zgasły. Gdy nadszedł start wyścigu wręcz z "torpedy" wyruszył Piotr Gałkowski, a równie dobrze też Maciej Żmudziński (Petronas). Na starcie zaspał Dawid Płonka (Lotos), który jak napisał po wyścigu został wykluczony z powodu gry. O ile na pierwszym zakręcie nie mieliśmy żadnej kolizji, to zaledwie po przejechaniu kilku metrów od pól startowych Aleks Jurewicz (Hoonigan) zatrzymał się przed Mateuszem Kuleszą (Tauron), na skutek czego w bolidzie Hoonigana odpadł tylny spojler, oraz została przebita opona.

Po pierwszym okrążeniu pierwsza dziesiątka prezentowała się następująco: Piotr Gałkowski, Mateusz Dąbrowski, Aleksy Mainusz (DFP), Cezary Kołcz, Marcel Pawiński (DFP), Maciej Żmudziński, Krzysztof Pieczykolan (Audi), Arkadiusz Siwek i Michał Kozera (obaj OAK), a po jeden punkt na ten moment jechał Kryspin Słomiński (Petronas).

Swoich mechaników odwiedził Maciej Paruch (HRT) i Mateusz Kulesza po przygodzie z Aleksem Jurewiczem, oraz Bartłomiej Maciaszczyk (Lotos). W międzyczasie dziesiątą pozycje stracił Słomiński, na rzecz Mateusza Kaczyńskiego (HRT), natomiast z tyłu stawki trwał zażarty bój między Paruchem a Kuleszą.

Ostrą walkę toczył Pawiński z Kołcz. Walka mogła ta podobać się wielu zawodnikom, a wszystkiemu z tyłu przyglądał się Aleksy Mainusz, który czyhał na błąd któregokolwiek z nich.

Również w środku stawki zapowiadała się ciekawa walka między Żmudzińskim, Pieczykolanem, a w późniejszym etapie z Kozerą, którzy walczyli o 6. lokatę. Debiutujący wówczas Żmudziński pokazywał się z jak najlepszej strony, broniąc się przed Pieczykolanem, nie pozwalając mu się wyprzedzić nawet na moment, jednak kilka zakrętów później stracił pozycję, na rzecz wyżej wymienionej dwójki, spadając tym samym na ósmą pozycję, a jeszcze później skorzystał na tym Arkadiusz Siwek.

Z przodu natomiast pierwsza dwójka zdawała się dyktować znacznie lepsze tempo, od reszty stawki, gdyż ich przewaga zwiększała się z okrążenia, na okrążenie. Z Mainuszem uporał się Kołcz, który awansował na trzecie miejsce, oraz Pawiński, który "wymienił" się pozycjami ze swoim drużynowym kolegą.

Pierwszymi kierowcami odwiedzających swoją aleje był Gałkowski, Pawiński, Żmudziński, Kozera, Pałka (Force India), Latosek (Virgin), Nowak (ART), oraz ponownie Maciaszczyk. Okrążenie, bądź dwa później zjechała reszta stawki. Ciekawą strategię wybrał Mateusz Kaczyński, bowiem zjechał do swoich mechaników podczas 9. okrążenia, aby założyć twardą mieszankę, przy czym reszta zespołów założyła miękką.

Walka trwała natomiast między Konradem Latoskiem, a Mikołajem Pałką, którzy walczyli bok w bok nie ustępując sobie wzajemnie. Ostatecznie zwycięsko z tej walki wyszedł kierowca Virgina. Niebezpiecznie szybko do Pieczykolana zbliżał się Kaczyński, mimo wolniejszej opony, a wszystkiemu przyglądał się Siwek. Ostatecznie Siwek po dogrzaniu opon uporał się z Kaczyńskim i awansował na 7. miejsce, jadać tym samym za Pieczykolanem. Do pit-lane udał się Kaczyński, widząc, iż na tych oponach tracił zbyt dużo czasu.

Z przodu stawki pierwsza piątka prezentowała się następująco: Gałkowski, Dąbrowski, Pawiński, Kołcz, Mainusz. Dobrym tempem jechała pierwsza dwójka, oraz Kołcz, który ostatecznie nie wyprzedził Pawińskiego, jednak po skargach to on awansował na 3. miejsce, powiększając tym samym przewagę w klasyfikacji.

Końcówka wyścigu zapowiadała się ciekawie, zwłaszcza w walce o miejsca 6-8. Nadal trwała ostra walka pomiędzy Pieczykolanem, a Siwek, a za nimi jak cień podążał Żmudziński. Jak mówi stare przysłowie "gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta" i faktycznie, Pieczykolan niespodziewanie wjechał w samochód Arkadiusza Siwek, powodując tym samym, iż obaj kierowcy wlecieli w pułapkę żwirową.

Wyścig wygrał Piotr Gałkowski, za nim dojechał Mateusz Dąbrowski, a podium po oficjalnych wynikach zdobył Cezary Kołcz. Na czwartej i piątej pozycji sklasyfikowani zostali Pawiński i Mainusz, a za nimi Żmudziński, Siwek, Kozera, Kaczyński i Pieczykolan, który zamknął dziesiątkę. Za punktami dojechali: Latosek, Pałka, Kulesza, Paruch, Maciaszczyk i Nowak. Wyścigu nie ukończyli: Słomiński, Jurewicz i Płonka.

Po emocjonującej Kanadzie, kierowcy udają się do Ameryki Południowej, na tor Interlagos, który jest areną kolejnych zmagań. Do zobaczenia w Sao-Paulo.

Wyścig:

Aleks Jurewicz:
13.3 w 3:21 - brak kary wina zarówno M. Kuleszy, jak i po części D. Płonki

Marcel Pawiński:
+3 sek. za 14.5 w 11:14; 25:58 i 26:20
+3 PK za 14.5 w 11:14; 25:58 i 26:20
14.5 w 4:17 - strata
14.5 w 7:56; 16:33; 18:26 - zysk mniejszy niż 0.3 sekundy na okrążeniu

Mateusz Dąbrowski:
+5 sek za 15.3 w 23:20
+2 PK za 15.3 w 23:20
15.2 w 23:14 i 23:41 - brak kary

Mateusz Kaczyński:
+2 sek. za 14.5 w 21:39 i 22:13; 26:30
+2 PK za 14.5 w 21:39 i 22:13; 26:30
14.5 w 7:01 - zysk mniejszy niż 0.3 sekundy na okrążeniu

Mateusz Kulesza:
+5 sek. za 13.3 w 3:21
+4 PK za 13.3 w 3:21
14.5 w 3:27 i 3:30 - zysk mniejszy niż 0.3 sekundy na okrążeniu

Michał Kozera:
+1 PK za 10.5 (10.3)
15.2 w 22:31 - brak kary
13.3 w 31:01 - brak kary, wina drugiego uczestnika kolizji

Mikołaj Pałka:
+1 PK za 10.5 (10.3)
15.2 w 22:42 - brak kary

Piotr Gałkowski:
+4 sek. za 14.5 w 5:28 i 6:04; 16:53 i 17:28; 22:49 i 23:25; 35:27 i 36:02;
+4 PK za 14.5 w 5:28 i 6:04; 16:53 i 17:28; 22:49 i 23:25; 35:27 i 36:02;
14.5 w 4:02; 6:30 i 6:54; 8:19; 12:35; 14:02; 19:20; 20:54; 24:14; 27:37; 28:27; 30:26; 30:51 i 31:50; 37:50 i 37:52 i 38:16 i 39:40; 41:04; 42:28 - zysk mniejszy niż 0.3 sekundy na okrążeniu

Dawid Płonka:
+1 PK za 10.5 (10.3)

Bartłomiej Nowak:
+1 PK za 10.5 (10.3)