Maciej Młynek pewnie zwyciężył w wyścigu o GP Kanady pod nieobecność dotychczasowego lidera klasyfikacji. Dzięki temu kierowca Jaguara wysunął się na prowadzenie w serii F1. Rywalizację na torze Gilles Villeneuve zakończyli na podium również Dawid Kuszel oraz Radosław Cupał.
Wypowiedzi kierowców:
Maciej Młynek (P1):Patrząc na wyniki chyba nie mogłoby być lepiej ale zawsze można coś poprawić. Na początku lekko próbowałem walczyć z Dawidem ale jako że miał miękkie opony, odjechał ode mnie. Nie powiększał jednak swojej przewagi znacząco więc wiedziałem, że mam szansę wygrać. Jego zjazd razem ze mną na 1 pit stop praktycznie to przesądził. Później to już tylko jazda do mety i próba poprawienia FL. Jedyne, co źle zrobiłem, to niepotrzebne wydłużenie biegów.
Dawid Kuszel (P2):Nie tak go sobie wymarzyłem, ale jak na ilość okrążeń przejechanych przed wyścigiem, muszę być zadowolony.
Radosław Cupał (P3):Kanadę w tym sezonie zapamiętam jako jeden z najbardziej udanych i pozytywnie zaskakujących Grand Prix. Otóż zaskoczyło mnie moje dobre tempo w wyścigu po względnie nieudanych kwalifikacjach. Sam start był w porządku, natomiast przejąłem się tym, że mój team-mate znalazł się po zakręcie w S2 stojąc w poprzek niestety tracąc spojler w wyniku wtórnych kolizji. Na szczęście zdołałem wyhamować unikając kontaktu i obeszło się bez strat w częściach, kosztem paru pozycji. Tak wylądowałem za Sebastianem, Patrykiem R. i Kilichowskim. Dzięki przeprowadzeniu niebezpiecznego manewru wyminięcia Dawida przy wjeździe do pit lane, zdołałem z niego wyjechać tuż przed Sebastianem i dzięki temu mogłem gonić Adama i Jacka w swoim tempie. Udało mi się Ich wyprzedzić i powoli nawet goniłem Dawida ale był za daleko. Mam nadzieję, że moje szczęście i dobra passa utrzyma się jak najdłużej.
Michał Kilichowski (P10):Debiuty są zawsze dla mnie taką próba sprawdzenie jak się jeździ na torze. Nabrałem trochę doświadczenia, powalczyć em trochę Jaguarem i jest to jakiś punkt odniesienia. Myślę że stać mnie na więcej ponieważ ponad połowę wyścigu jechałem z uszkodzonym bolidem wiec gdyby nie to mogło być zupełnie inaczej, w USA będzie lepiej...
Rafał Cupał (P11):Wyjątkowo pechowy jest ten sezon dla mnie, dzisiaj również miałem sporo problemów. Pierwsze okrążenie było słabe, ale to było zgodne z moją strategią. Niezgodne było natomiast rozwalenie mnie przez Dawida Kuskowskiego i dodatkowy postój w celu naprawy uszkodzeń. Mimo to do końca wyścigu jechałem z uszkodzonym zawieszeniem, ale udało się dogonić pierwszą dziesiątkę. Niestety zabrakło mi z jednego okrążenia, żeby zdobyć jeden punkt.
Grzegorz Brojak (P12):Miło jest wrócić do tej najszybszej serii wyścigowej nawet jeśli nie będę postacią pierwszoplanową. W ramach pierwszego wyścigu przekonałem się co oznacza jazda z mocno zatankowanym bolidem. Upiekło mi się na tyle, że osoby z tempem podobnym do mojego odpadły lub nie jechały, więc dojechałem na dwunastej pozycji, a nie na przykład na piętnastej. W walce zespołowej w kwalifikacjach i wyścigu (o ile można brak Patryka liczyć do tej statystyki)jest 1:0 dla mnie, więc nie mogę narzekać. Gratulacje dla Maćka Młynka i mam nadzieje, że Williams bezproblemowo dowiezie dwa bolidy do mety na Indianapolis.