Start nie przebiegł dobrze po myśli Patryka Krutyja, którego od razu wyprzedził Radosław Cupał i wysunął się na prowadzenie. Świetnymi startami popisali się Michał Kozera i Adam Jurzysta. Ten pierwszy awansował na miejsce czwarte, a kierowca EV Racing zyskał trzy pozycje i po pierwszym okrążeniu był piąty. Jednak nikt nie pobije wyczynu Mateusza Bogusza, który startując z 20 miejsca już po pierwszym zakręcie był czternasty, a po pierwszym kółku dziewiąty! Również fenomenalnym startem może pochwalić się jego kolega z zespołu - Radosław Bogusz, który startując z 23 miejsca po pierwszym okrążeniu był szesnasty, a po pokonaniu esek Senny znalazł się na 13 pozycji!

Jak prawie w każdym wyścigu nie obyło się bez kolizji. Na okrążeniu czwartym Mateusz Dąbrowski ze znanego wszystkim teamu WSL chcąc wyprzedzić ósmego Dawida Czepielę nie zdążył zbyt szybko wyhamować i uderzył jadącego przed kierowcą Red Bulla przedstawiciela LOTOSU Sebastiana Kosmalę, który wyleciał poza tor i stracił kilka cennych sekund. Na szóstym, Maciej Miłosz (Hoonigan GT) podjął próbę wyprzedzania na Patryku Rogoziku, jednak otarł się on o samochód Red Bulla, w wyniku czego obrócił się i stracił prawie 10 sekund.

Na tym samym kółku Marcin Kowalski (Ferrari Marlboro GT) z powodu zbyt wysokiego pingu został usunięty z serwera, a dwa okrążenia wcześniej połączenie utracił Bartosz Ochman (DFP Lamborghini).

Tymczasem prowadzący Radosław Cupał i jadący za nim Patryk Krutyj szybko odskoczyli reszcie zawodników i toczyli ze sobą pojedynek o zwycięstwo. Walka odbywała się również o miejsca 6-9 między Jurzystą, Czepielą, Dąbrowskim i Mainuszem. Jednak szybko dogonili piątego Kozerę (Martini), który na ósmym okrążeniu popełnił błąd w zakręcie szóstym i stracił trzy pozycje. Jego słabsze tempo wykorzystywali również kolejni zawodnicy na następnych okrążeniach.

W tym czasie Mateusz Bogusz był już trzeci i tracił niewiele do duetu Cupał - Krutyj. Na okrążeniu nr 10, Kryspin Słomiński popełnił błąd w przedostatnim zakręcie, przez co ugrzązł w tarce. Przez kilkadziesiąt sekund toczył pojedynek między nim a tarką, jednak tarka była bezlitosna i zmusiła kierowcę teamu NOS do wycofania się z wyścigu.

Kierowcy mieli przeróżne strategie co do zjazdów. Jako pierwszy w alei serwisowej pojawił się nam Maciej Cabała (Ferrari Marlboro GT) już na okrążeniu 11. Trzy okrążenia później widzieliśmy manewr wyprzedzania na Mateuszu Ziubińskim wykonany przez kolegę z zespołu Mateusza Dąbrowskiego, a nieco później Radosław Bogusz w walce o P7 uderzył Adama Jurzystę na ostatnim zakręcie, który stracił na tym cztery oczka.

Wtedy to Mateusz Bogusz był już bardzo blisko dwóch kierowców kierujących pojazdami marki Audi. Na okrążeniu 16 wykorzystał ich walkę i wyprzedził Patryka Krutyj, a na następnym kółku uporał się z Radosławem Cupał i wysunął się na prowadzenie, powiększając przy okazji przewagę nad rywalami.

Na 22 i 23 okrążeniu straciliśmy kolejnych dwóch zawodników: Maciej Miłosz uderzając w ścianę i po długiej wizycie w boksach okrążenie wcześniej postanowił zrezygnować z dalszej jazdy, a Mikołaj Pałka (Lamborghini) utracił połączenie z serwerem. Wtedy to jego kolega z zespołu Artut Tymczyszyn zawitał do boksów.
Wcześniej jednak na 19 okrążeniu zjechał Maciej Paruch, na 21 okrążeniu - Aleksy Mainusz, pięć kółek później Mateusz Ziubiński oraz Michał Kozera i pod koniec wyścigu: Radosław Cupał 31, Łukasz Jasiński, Patryk Rogozik i Arkadiusz Siwek na 32, zawodnicy LOTOSU, a więc Patryk Krutyj i Sebastian Kosmala na następnym, Mateusz Bogusz i Mateusz Dąbrowski na 34, a na kolejnym jako ostatni zjechali Jacek Hamburg, Dawid Czepiela i Radosław Bogusz.


Zwycięstwo we wspaniałym stylu odniósł Mateusz Bogusz (FSP GT). Na drugim stopniu podium zobaczyliśmy Radosława Cupał (Gazprom Lada), a trzeci był Patryk Krutyj (LOTOS GT). Czwarte miejsce i 14 punktów powędrowało do drugiego kierowcy LOTOSU Sebastiana Kosmali. Piąte i szóste miejsce należą do Łukasza Jasińskiego (Gazprom Lada) i Jacka Hamburga (Barwell), którzy startowali kolejno z 21 i z 22 pola startowego. Dalej mamy Mateusza Dąbrowskiego (WSL)- który początkowo był piąty, jednak została na niego nałożona kara czasowa w postaci 10 sekund i spadł przez to na siódme - ósmego Aleksego Mainusza (Polish Tigers), dziewiąty Patryk Rogozik startujący z odległej 19 pozycji, a czołową dziesiątkę zamknął Mateusz Ziubiński (WSL).

Na kolejnych miejscach widzimy: Dawida Czepielę (Red Bull), Michała Kozerę (Martini), Radosława Bogusza (FSP GT) również ukaranego 30-sekundową karą czasową, Adama Jurzystę (EV Racing), a na ostatnim punktowanym miejscu znalazł się Maciej Cabała (Ferrari Marlboro GT). Oprócz nich, dojechało jeszcze trzech kierowców. Byli nimi Maciej Paruch (Polish Tigers), Artur Tymczyszyn (Lamborghini) i Arkadiusz Siwek (Porsche Motorsport).

W klasyfikacji generalnej wciąż prowadzi Patryk Krutyj (LOTOS GT), jednak jego przewaga nad Mateuszem Boguszem (FSP GT)- dwukrotnym mistrzem tej serii- zmalała do zaledwie dwóch punktów. Na trzecim miejscu ex aequo są kierowcy Lady- Radosław Cupał i Łukasz Jasiński mający na swoim koncie po 83 punkty. Piąte miejsce należy do Jacka Hamburga (Barwell), który ma 3 oczka mniej.

W klasyfikacji konstruktorów prowadzi wciąż LOTOS GT z dorobkiem 207 punktów. Drugie FSP traci do lidera 44 punkty, a trzecia Lada ma tylko 7 oczek mniej. Na czwartym miejscu jest Red Bull-117, a piąty Barwell- 95.
Już za tydzień odbędzie się dziewiąta runda na torze Brands Hatch. Czy Patryk Krutyj obroni prowadzenie do końca sezonu? Czy Lotos obroni prowadzenie w klasyfikacji konstruktorów? Czy poznamy nowego zwycięzcę tego sezonu? Tego dowiecie się państwo już za tydzień!