Do kolejnej rundy kalendarza F1 przystąpiło 15 kierowców. Wyścig odbył się w słonecznej pogodzie.

Na pozycjach 1-8 zawodnicy pozostali w takiej samej konfiguracji, w jakiej się zakwalifikowali. Bardzo dobrze wystartował Patryk Krutyj, który od razu zyskał dużą przewagę nad rywalami. Fenomenalnym startem popisał się Sebastian Kosmala, który na pierwszym zakręcie wyprzedził trzech zawodników, a kilkadziesiąt metrów później zgarnął jeszcze Jacka Hamburga i wskoczył na P9. Na drugim okrążeniu mieliśmy dwa poważniejsze wypadki. Najpierw Radosław Cupał przy dohamowaniu do zakrętu 4 lekko wypchnięty przez swojego brata Rafała, uderzył jadącego przed nim Sebastiana Kosmalę tracąc przy tym przednie skrzydło. Kierowca Jaguara w wyniku poniesienia ogromnych strat, spowodowanych przez urwanie tylnego skrzydła, zdecydował o wycofaniu się z wyścigu. Drugi wypadek wydarzył się w trzecim sektorze, a spowodował go Łukasz Dams, który trafił w bolid Adama Jurzysty. Kierowca Saubera stracił panowanie nad swoim samochodem, obrócił się i spadł na miejsce dwunaste. Ofiarami tego zdarzenia stali się również kolega z zespołu Jurzysty - Michał Kilichowski i jadący za nim Grzegorz Brojak, którzy musieli zjechać do alei serwisowej, aby otrzymać nowe spoilery.

Tymczasem Patryk Krutyj cały czas powiększał przewagę nad swoim największym rywalem w drodze o tytuł Maciejem Młynkiem o ponad sekundę na okrążenie. Kierowca Jaguara musiał jednak skupić się nad obroną drugiej pozycji, gdyż był atakowany przez Aleksandra Brzozowskiego. Na 6. okrążeniu Dawid Kuszel wyprzedził Patryka Rogozika i awansował na miejsce czwarte. Ciekawa walka odbywała się także pomiędzy Radosławem Cupał i Michałem Kilichowskim o 10. miejsce.

Na 10. okrążeniu pech dorwał kolejnego kierowcę - Dawida Kuszel, który utracił połączenie z serwerem. Na tym samym kółku rozpoczęły się zjazdy na wymianę opon i tankowanie. Jako pierwsi zrobili to Patryk Krutyj, Aleksander Brzozowski i Rafał Cupał, następnie Krzysztof Woźniak na 12., który musiał wymienić jeszcze przednie skrzydło, na kolejnym Jacek Hamburg, na następnym Maciej Młynek, Michał Kilichowski i Błażej Młynek, 15. Patryk Rogozik, Radosław Cupał i Grzegorz Brojak, a jako ostatni na okrążeniu nr 16 do boksów zjechał Łukasz Dams.

Po pierwszych zjazdach niewiele mieliśmy akcji na torze. Jedynie Radosław Cupał i Michał Kilichowski dostarczali nam trochę emocji kontynuując swoją walkę. Serię drugich pit stopów rozpoczęli ponownie Patryk Krutyj, Aleksander Brzozowski wraz z Rafałem Cupał na okrążeniu 21. Następnie na 23. Błażej Młynek i Adam Jurzysta, jednak dla tego drugiego był to dopiero pierwszy postój. Kolejnymi zawodnikami byli: Michał Kilichowski i Radosław Cupał na 25., Krzysztof Woźniak 26., Jacek Hamburg i Grzegorz Brojak 27., na następnym Maciej Młynek, na kolejnym Patryk Rogozik i ostatni znów Łukasz Dams na 30.
Po kolejnych postojach oprócz przepięknej walki Cupała i Kilichowskiego widzieliśmy także zacięty bój z Rogozikiem i Brzozowskim w rolach głównych.

Trzecie, dla niektórych już ostatnie postoje wykonał na 32. okrążeniu ten sam tercet: Krutyj, Brzozowski i starszy z braci Cupał. Na tym to kółku doszło do kolizji pomiędzy Grzegorzem Brojakiem i Krzysztofem Woźniakiem, spowodowanej przez... nie, nie pana Woźniaka - tego pierwszego. Kierowca testowy Mclarena wyjechał poza tor na zakręcie nr 15. Gdy chciał wrócić na tor, zderzył się lekko z Brojakiem. Woźniak tym razem zjechał na trawę i przy ponownej próbie powrócenia na obręb toru został uderzony przez kierowcę Williamsa, stracił przednie skrzydło i do tego ugrzązł jeszcze w tarce. Z pomocą przyjechał Błażej Młynek, jednak tylko pogorszył sprawę, niszcząc mu na dodatek tylny spoiler. W tym właśnie momencie zakończył się wyścig dla Krzysztofa Woźniaka. Ostatnie zjazdy wykonało jeszcze pięciu kierowców: Adam Jurzysta- 34., 35. Radosław Cupał i Grzegorz Brojak ze względu na stracony „nos”, Michał Kilichowski na 36. i Błażej Młynek na okrążeniu 37. Zamknął tym samym serię trzecich pit-stopów. W końcówce wyścigu Michał Kilichowski, który walczył przez cały wyścig z Radosławem Cupał, dokonał pomyślnej próby wyprzedzenia i wskoczył nam na P7. Była to jedyna zmiana w klasyfikacji po ostatnich zjazdach.

Wyścig w świetnym stylu wygrał Patryk Krutyj (Ferrari), dla którego jest to trzeci tryumf na tym torze. Drugie miejsce ze stratą ponad 20 sekund do zwycięzcy zajął Maciej Młynek (Jaguar). Na trzecie miejsce w pełni zasłużył sobie Aleksander Brzozowski (BAR), który niemal przez cały wyścig utrzymywał się tuż za aktualnym liderem mistrzostw. Pozycja numer 4 tym razem przypadła Patrykowi Rogozik (Mclaren). Piąte, wysokie miejsce zdobył Rafał Cupał (Renault), szóste, również bardzo dobre zajął Jacek Hamburg (Toyota), miejsce siódme po niesamowitej walce z Radosławem Cupał zdobył Michał Kilichowski (Sauber), dziewiąte miejsce i kolejne punkty przywozi dla Minardi Łukasz Dams. Dziesiąte miejsce zajmuje Adam Jurzysta (Sauber), a jako ostatni dojechał Błażej Młynek (Renault). Zawodnik teamu BMW Williams Grzegorz Brojak pierwotnie powinien być jedenasty, lecz został zdyskwalifikowany za sprawą spowodowania kolizji na Krzysztofie Woźniaku.

W klasyfikacji generalnej Maciej Młynek utrzymuje się nadal na fotelu lidera, jednak jego przewaga stopniała do 27 punktów nad zwycięzcą GP Węgier Patryka Krutyj. Dzięki pechowi Kosmali, Patryk Rogozik wciąż jest na 3 miejscu z dorobkiem 107 pkt. Klasyfikacja konstruktorów: Jaguar na czele, 44 punkty traci Ferrari, BAR traci tylko jeden punkt do trzeciego Mclarena, piąty jest Sauber.

Belgia i legendarny tor Spa zagoszczą już w ten weekend do kalendarza F1. Po ostatnich wyścigach liczba faworytów do zwycięstwa zmniejszyła się do dwóch najlepszych kierowców tego sezonu: Maciej Młynek i Patryk Krutyj. Czy ktoś jest w stanie zagrozić tej dwójce w drodze o zwycięstwo w Belgii? Czy będzie to Patryk Rogozik, Sebastian Kosmala, a może legendarny Krzysztof Woźniak? Tego dowiecie się państwo już w tą niedzielę.

Powtórka z relacji:



Kary:

Adam Jurzysta:
+1 PK za 10.5 (10.2, 10.3)

Grzegorz Brojak:
DQ za 13.3e w 51:35
+32 PK za 13.3e w 51:35