FacebookYouTubeTwitchCupSell
WIADOMOŚĆ
Seria GT | 25 września 2015
Jacek Hamburg przypieczętował dominacje na Yas Marina
Kierowca Red Bulla zwyciężył w każdej z rozgrywanych sesji, zabrakło jedynie najszybszego okrążenia, który zrobił drugi w wyścigu Patryk Krutyj (Dragon GT). Podium uzupełnił Mateusz Bogusz (FSP GT), pod fantastycznej pogoni w końcówce. Nadal, bezapelacyjnie prowadzi on w klasyfikacji generalnej.
Zapis relacji z wyścigu:



Wypowiedzi po wyścigu:
Jacek Hamburg (P1): "No i jest! Wreszcie bezproblemowy wyścig i wykorzystanie potknięć i niedociągnieć u rywali. Pierwsze zwycięstwo dla zespołu Infiniti Red Bull stało się faktem. Bałem się o opony pod koniec stintu, ponieważ jak tylko wyjechałem z boksów po tankowaniu na ostatnie okrążenia, to zużyte i nie do końca dogrzane gumy pozwalały jedynie na czasy powyżej granicy 2:11. Na szczęście z powodu kary stop & go Patryk miał już zbyt dużą stratę by to wykorzystać. Dziękuję chłopakom za walkę przez pierwsze 30 minut i gratulacje dla reszty podium. W radosnym nastroju zacznę europejską część sezonu GT. "

Mateusz Bogusz (P3): "Po nieudanych kwalifikacjach nie liczyłem na wiele, a na P4 znalazłem się tylko dlatego, że kilku kierowców przede mną dostało kary. Przed wyścigiem atmosfera była raczej przyziemna, za sukces uznawałem dojazd do mety w top 5, ponieważ zachowanie samochodu zupełnie mi nie odpowiadało pod ten dość specyficzny tor i nie wiedziałem co jest tego przyczyną, a na dodatek na jakieś 25 minut przed startem wyścigu okazało się, że problem z wysypującą się grafiką rFactora wcale nie ustąpił, a wręcz było gorzej, dlatego też ostatnie minuty zamiast poświęcić na dodatkowe przygotowanie musiałem poświęcić na "przemodelowanie" instalki rFactora. Na szczęście to i kombinacja kilku innych rzeczy chyba dała radę (czego nie można powiedzieć o Radku, któremu podejrzewam że też problem powrócił). Start był bombowy, wręcz chyba najlepszy jaki mogłem sobie wyobrazić, szybko ruszyłem do przodu, przedostałem się na P1 przed T1 i uniknąłem jakichkolwiek kolizji. Później byłem dość mocno zaskoczony że byłem w stanie odpierać ataki Jacka choć chwilę później zaczął się uwidaczniać mój problem z samochodem, gdyż zarówno Jacek jak i Patryk zbliżali się błyskawicznie i właściwie jechałem na P1 tak długo tylko dlatego że walczyli ze sobą. Wkrótce Patryk uporał się z Jackiem i zabrał się za mnie, jednakowoż zaserwowano mi niestety chwile grozy, gdyż prawie skończyłem na bandzie (lub nawet dwóch bandach). Myślałem że gdy cudem uniknąłem poważnych uszkodzeń, te nie wpłyną na mój samochód. Niestety się myliłem, zwolniłem mniej więcej sekundę na okrążaniu i nie byłem w stanie tego odzyskać, na dokładkę zwiększyło się zużycie opon, więc podjąłem szybką decyzję by zjechać na serwis i wymienić opony i próbować ugrać tyle, ile się da. Ostatecznie myślę że ta zmiana nie była konieczna, że byłbym w stanie dojechać do mety na tym komplecie i widząc jaką stratę miał Patryk do Jacka - być może uratowałbym P2, ale tego nie wiem. Wiem jednakże tyle że czołówka się bardzo zacieśnia, McLaren pali jak smok w porównaniu do Corvetty, a ja powinienem zacząć się w końcu przygotowywać, bo w przeciwnym wypadku może być mi ciężko, szczególnie za tydzień wyścig na torze Brands Hatch, gdzie jakoś szczęście zazwyczaj jest mi obce. Do tego dochodzi jeszcze wkrótce przeprowadzka do Łodzi i rozpoczęcie studiów i jeszcze nie wiem jak to wszystko ze sobą pogodzić, czy będę w stanie się ścigać."

Mateusz Ziubiński (P6): "Weekend w Emiratach przebiegł może nie do końca w 100% po mojej myśli, ponieważ zabrakło troszkę przygotowania odpowiednich ustawień na ten tor. Mój samochód prowadził się nieźle, ale pozostawało kilka kwestii do poprawy. W wyścigu jechałem dobrze, niestety ciężko było utrzymać stałe tempo, ale większość kierowców miała podobne problemy. Szczerze mówiąc w pewnych momentach nie wiedziałem co się dzieje na torze, bo zawodnicy zjeżdżali w bardzo dziwnych momentach do mechaników. Dzięki temu nie musiałem walczyć z kierowcami Łady, czy Radkiem Boguszem. Pozostaje niedosyt, ponieważ czuję, że Łukasz Dams był do złapania tutaj, a finiszując przed nim prawdopodobnie byłbym na podium... Niestety po raz kolejny okazało się, że pod koniec wyścigu moje przednie opony nie wytrzymują trudów i zaczynają wysiadać, liczę jednak, że w trakcie następnych rund zdołam zrozumieć i opanować ten problem. Świetnie jest widzieć, że WSL, dzięki dzielnej jeździe Dąbra na torze, którego nienawidzili, utrzymuje się w czubie tabeli. Doświadczenie zdobyte w pierwszym sezonie procentuje i mam nadzieję, że będzie promilować dalej! Sam też widzę, że w momencie, gdy na torze jest więcej zakrętów pod kątem prostym, od razu lepiej czuję się w aucie i moje tempo jest mniej tragiczne, niestety takim typem kierowcy już jestem. Teraz Brands Hatch, wszyscy wiemy jak bardzo uwielbiam ten obiekt..."

Maciej Cabała (P16): "Przed samym wyścigiem doszedłem co i jak z kierownicą i nagle jak nigdy odkąd miałem tą kierownicę auto skręcało tam gdzie ja chciałem i jak chciałem było na tyle dobrze że przez pierwszą połowę wyścigu byłem wstanie trzymać tempo top 10 niestety potem się pogubiłem miałem kontakt z jednym Falkenem po czym prawy przód był rozbity i tempo poszło na spacer gwoździem do trumny był pan M. Miłosz który odebrał szanse na moje pkt. Jak na zerowe przygotowanie wyścig zaliczam do niezłych."

Krzysztof Woźniak (P20): "O jejuśku, szalony wyścig. W początkowej fazie trochę się powalczyło, aż sam byłem zaskoczony jak dobrze Ferrari działało podczas hamowania. P20, meta, jest nieźle, w końcówce szalona ucieczka przed Jackiem Hamburgiem, chwała i sława mu, brak kontraktu w HRT na Brands Hatch, gdzie czuję się zawsze świetnie, co zrobisz, nic nie zrobisz."

Mateusz Kulesza (DNF): "Cały weekend na torze Yas Marina był dla mnie koszmarny. Brak przygotowania, pojeździłem tylko trochę na treningu i od razu w wyścigu. Mercedes nic mi nie leżał na tym torze, nie dało się go opanować. Liczyłem na dojazd do mety ale już na 1 okrążeniu było pełno kontaktów których nie mogłem uniknąć.. potem już jechałem bo jechałem ale bez wiary i zaangażowania"

Michał Kozera (DNF): "Moje dwa poprzednie wyścigi były ustawiane przez kolizje z innymi zawodnikami. Teraz chciałem być ostrożny na odjeździe do końca pierwszej prostej w s2, jednak jak się okazało inni nie byli - wcześniejsze hamowanie skończyło się mocnym uderzeniem w mój tyłek i całusem z bandą. Ogólnie nie wiem co niektórzy w głowach mieli, bo początek tego wyścigu był bardzo szalony, jedno z BMW chyba strzeliło sobie kilka luf za dużo na odwagę :P"


KARY - Wyścig:
Maciej Miłosz:
+5 sek. za 12.3 w 55:36
+4 PK za 12.3 w 55:36
12.3 w 47:10 - kolizja z Maciejem Cabałą - winy drugiego kierowcy
14.2 w 55:23 - brak złamania punktu regulaminu ("wyjechanie więcej niż dwoma kołami poza obszar ograniczony przez linie")

Maciej Paruch:
+1 PK za 10.5 (10.3)

Maciej Cabała:
+1 PK za 10.5 (10.3)
Liczba wyświetleń: 1659 (20 użytkowników)
KOMENTARZE
Brak postów
NAJBLIŻSZE SESJE
F1WyścigZakończona
GTKwalifikacjeZakończona
GTWyścigZakończona
F1KwalifikacjeZakończona
F1WyścigZakończona
SERWERY
Serwer F1
Adres:
91.237.52.91:10000
Sesja:
F1, Wyścig
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
Serwer F1wył
Serwer GTwył
Serwer egzaminacyjnywył
POGODA
Słonecznie
Słonecznie
Powietrze:
19 °C
Tor:
29 °C
PIĄ
Słonecznie
26 °C
SOB
Deszcz
23 °C
NIE
Zachmurzenie
19 °C
TEAMSPEAK
Serwer TeamSpeak 3
Adres:
91.237.52.91:9987
Serwer wyłączony
Dołącz na serwer
KLASYFIKACJA
KierowcyZespoły
Seria F1
01Adrian Babiński537
02Patryk Krutyj462
03Aleksy Mainusz364
Seria GT
01Patryk Krutyj253
02Radosław Bogusz191
03Mateusz Bogusz177

Aktualności | Ogłoszenia | Pomoc | Download | Regulamin | Polityka prywatności

Kontakt:
f1onlinepl@gmail.com

Liczba odwiedzin:
41 215 988

stat4u

Korzystanie z witryny f1-online.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie, z których niektóre mogą być już zapisane w folderze przeglądarki.

Więcej informacji można znaleźć w Polityce prywatności.