Seria
GP2 | 6 października 2015
Mistrz powraca - dublet DFP w Silverstone!
Aleksy Mainusz, oraz Maciej Żmudziński (DFP) jako pierwsi przecięli linię mety wyścigu w Silverstone, zapewniając tym samym dublet zespołu. Podium uzupełnił Marcel Pawiński (ART).
W sesjach czasowych można było zauważyć typowo brytyjską pogodę, jednak wyścig rozegrał się praktycznie w bezchmurnej pogodzie, przy temperaturze powietrza 27. stopni, oraz toru 37.
Po pokonaniu pętli i zgaśnięciu czerwonych świateł na starcie przysnął Jacek Hamburg (Williams), którego od razu wyprzedził Mainusz, Pawiński, Wysmulski (Williams), Kaczyński (HRT), Płonka (Mercedes) i Andrzejewski (Yamaha). W pierwszym i trzecim zakręcie nie doszło do kolizji. Kierowcy wzięli sobie do serca, że wyścigu nie wygrywa się w pierwszych zakrętach.
Od pierwszych okrążeń można było podziwiać szaleńczą pogoń Jacka Hamburga, oraz walkę Mainusza i Pawińskiego. W środku stawki natomiast tasowali się Homoncik (Corvette), Pieczykolan (ART), Żmudziński, Brański (HRT), Słomiński (Mercedes) i Wysmulski. Z wyścigiem szybko pożegnał się Jakowanis (Corvette), gdyż uszkodzenia w jego bolicie były zbyt duże, aby kontynuować dalszą jazdę, po kolizji z Filipowiczem (Dragon) i Sową (Logitech).
Do większej kolizji doszło na 2. okrążeniu. Homoncik z impetem wjechał w tył bolidu ART Pieczykolana, na skutego czego kierowa wleciał wprost pod koła Brańskiego. Homoncik postanowił wycofać się z wyścigu, a dwaj poszkodowani panowie dotarli do mechaników i kontynuowali wyścig, jednak walczyli już tylko o punkty.
Straty również odrabiał Andrzejewski, jednak pech natury technicznej wyeliminował tego kierowcę z wyścigu.
Po 5. okrążeniach punktowana stawka wyglądała następująco: Mainusz, Pawiński, Hamburg, Żmudziński, Kaczyński, Płonka, Wysmulski, Słomiński, Paruch (Dragon) i Wolkiewicz (Rebellion).
Na manewr podcięcia zdecydował się Żmudziński, który okrążenie później wyjechał na pozycji lidera, uciekając walczącej trójce (Mainusz, Pawiński, Hamburg). Niestety walka ta miała nieprzyjemny finał, bowiem Hamburg uderzył w bolid Pawińskiego, na czym skorzystał Mainusz. Na szczęście obyło się bez większych uszkodzeń i kierowcy mogli kontynuować swoją jazdę. Od tego czasu duet DFP podróżował na pierwszych miejscach.
Mimo prowadzenia stawki, kierowcy DFP (Mainusz i Żmudziński) toczyli ostry bój o pozycję lidera, którą przez większość okrążeń, po wizytach w pit-lane utrzymywał Maciek. Ostatecznie bardziej starte opony przyczyniły się do spadku na 2. pozycję.
W połowie z wyścigiem pożegnał się kolejny kierowca - Kryspin Słomiński.
Po drugiej wizycie w boxach, Pawiński zaczął gonić Żmudzińskiego, natomiast Mainusz mógł spokojnie podróżować do mety, gdyż jego przewaga była odpowiednio wysoka. Również Hamburg zaczął kręcić interesujące czasy, jednak zabrakło kierowcy okrążenia, by móc wskoczyć na podium.
O 5. lokatę przez większość wyścigu walczył Płonka z Kaczyńskim. Zwycięsko z niej wyszedł kierowca HRT.
Wyścig bez większych przeszkód wygrał duet DFP, a podium uzupełnił Pawiński. Zaraz za nim metę przekroczył Hamburg, a następnie Kaczyński, Płonka, Brański, Pieczykolan, Wolkiewicz i Paruch. Reszta kierowców nie zobaczyliśmy na mecie.
Na ten moment, był to najbardziej emocjonujący wyścig sezonu. Teraz kierowcy udają się na kolejny nowy obiekt - tor Zandvoort. Do zobaczenia w Holandii!
Kary:
Brak kar