Seria
GP2 | 6 września 2016
Mateusz Kulesza wygrywa przy zmiennej pogodzie
Mateusz Kulesza po przegapieniu kwalifikacji i starcie z 19. miejsca zdołał wygrać na otwarcie sezonu GP2 wyścig na torze Albert Park. Na podium wyścig ukończyli także, choć z dużą stratą do zwycięzcy, Mateusz Kaczyński i Grzegorz Brojak.
Choć wstępne prognozy zapowiadały deszcz to jego apogeum kierowcy mieli za sobą jeszcze podczas warm-upu. Na starcie stało się jasne że kierowcy którzy założą slicki, mogą potem zyskać, natomiast zawodnicy z deszczówkami mogą nieco oczyścić idealny tor jazdy.
W takiej sytuacji doskonale poradził sobie Mateusz Kulesza. Kierowca Alpine po starcie z 19. miejsca przebił się na pozycję nr 10, a na szóstym okrążeniu objął prowadzenie, którego nie oddał już do mety. Wcześniej na prowadzeniu znalazł się Patryk Gerber, który jednak popełnił falstart i musiał odbyć karę drive-through, z kolei startujący z PP Radosław Cupał czy Michał Kozera zaliczyli uślizgi bolidu na wyjściu z zakrętów, cudem jednak unikając zderzenia ze ścianą i rozbicia swoich bolidów. Wielu kierowców, m.in. Aleks Jurewicz czy Marek Prędkiewicz nie ukończyli z tego powodu wyścigów.
Gdy wydawało się że o deszczu można już zapomnieć, na sześć okrążeń przed metą zaczęło na nowo kropić. Zmiana opon była więc konieczna, choć w jej wyniku nie doszło do zbyt wielu zmian w czołówce. No może poza błędem Dawida Płonki, który w ten sposób stracił podium i niewiele brakowało żeby pożegnał się przedwcześnie z wyścigiem, ale ostatecznie dojechał czwarty.
Wyścig na torze Albert Park nie jest jedyną eliminacją w Australii - w najbliższy weekend kierowcy zmierzą się na torze Adelaide, gdzie nieco wcześniej odbędzie się także druga runda serii GT.