Mateusz Majka (RMGT) ponownie triumfował w wyścigu, tym razem wygrywając w strugach deszczu na torze Hockenheim. Podium uzupełnił Jacek Hamburg (Burnee) i Patryk Krutyj ( Red Bull).
Trzecia runda sezonu II 2016 w serii została zdominowana przez Mateusza Majkę. Lider zespołu Ravenwest po starcie z trzeciej pozycji, po zgaszeniu świateł zaliczył piorunujący początek i od tamtej pory nie oddał prowadzenia do mety, odnosząc 2. zwycięstwo z rzędu.
Za jego plecami, działo się sporo walki, jednak po zawirowaniach z deszczem i nieco spóźnionym zjazdem po deszczowe ogumienie, drugi finiszował aktualny mistrz serii Jacek Hamburg ( Burnee GT), który ponownie inkasuje sporo punktów, ale nie wygrywa wyścigów. Jednak 20 punktów piechotą nie chodzi.
Trzeci na mecie Patryk Krutyj nie miał łatwego zadania. As Red Bulla zaliczył mizerny start (brak włączonej kontroli trakcji), a na 2. okrążeniu zaliczył dziwną kolizję z Marcelem Pawińskim, swoim partnerem z ekipy. Po tych błędach dominator z serii F1 wziął się w garść i zaczął odrabiać straty w zastraszającym tempie. Ostatecznie pary starczyło na podium, ale nawet bez tych błędów, trudno było oczekiwać na lepszy wynik.
Walka poza podium trwała też w najlepsze. Pierwotnie wysoko jechał Marcel Pawiński, który tylko potwierdza swoją szybkość, jeżdżąc w McLarenie. Po starcie był czwarty, a po rozpętaniu się nad torem niesamowitej ulewy (100 % opadów!) - nawet drugi, jednak Jacek i Patryk nie pozostawili złudzeń, kto jest szybki na deszczu. Tak czy siak P7 to dość dużo punktów, a Red Bull wciąż jest w czołówce, choć niedosyt pozostaje po tym wyścigu.
Czwarty na metę wkroczył natomiast Maciej Młynek (Burnee GT), który przypomniał o swoich awansach z końca stawki z sezonu II 2015. Piąty Konrad Żerebiec zalicza także kolejny mocny wyścig, jednak słaby start i także brak timingu przy zjeździe po wety zabrał mu walkę o podium, bo jego czasy okrążeń, jak na takie warunki, były dość obiecujące.
Szósty Mateusz Bogusz (FSP GT) także ruszał z końca stawki, jednak realia są brutalne - walka o zwycięstwa jest niemożliwa, gdyż brakuje po prostu czasu byłemu mistrzowi na przygotowania, a potwierdza to kolejny brak udziału w sobotnich kwalifikacjach i blada postawa na deszczu.
Ósmy z dość wieloma przygodami dojechał Aleksy Mainusz (RMGT), który po nieodpowiedzialnym zachowaniu na starcie (kolizja z Łukaszem Damsem) oraz późniejszymi kolizjami m.in. z Radosławem Boguszem (FSP GT) nie może uznać wyścigu za pozytywny, jednak dla zespołu Ravenwest liczą się punkty i dzięki temu obecny lider wciąż utrzymuje się na P1 wśród zespołów.
Pomimo tej kolizji, Łukasz Dams (ART GT) nie był aż tak stratny, gdyż po starcie potrafił utrzymywać się w TOP5, jednak po nadejściu nawałnicy, stracił trochę pozycji, ale dziewiąta pozycja, to dobry wynik. TOP10 natomiast uzupełnił Mateusz Kulesza (BGT), który swoją bezpardonową jazdą wręcz wnerwił kilku rywali, ale takie są uroki braku udziału w czasówce.
W punktach jeszcze znaleźli się Adrian Babiński (Falken), który po starciu z Mainuszem miał już ustawiony wyścig (utrata splittera i różnorakie uszkodzenia Nissana), Mateusz Kaczyński (Puma), Maciej Miłosz (Zeetex), który został ofiarą kolizji z Babińskim, jednak "efekt" domina spowodował, iż kar dla domniemanego podejrzanego nie zobaczyliśmy. Dwa punkty dla Rafała Cupała (ART GT) to średnio zadowalający widok dla niego, tak jak dla Radosława Bogusza. "Niósł wilk razy kilka, ponieśli i wilka", to przysłowie można przytoczyć opisując postawę drugiego kierowcy FSP. Teraz to on zapłacił cenę, czyli utratę możliwych kilku punktów, jak kiedyś tę możliwość zabierał innym, przekraczając w pewnych aspektach regulamin ligowy.
Spoza punktowanych pozycji warto wspomnieć o kolejnym blamażu Gazprom Łady, a także o ambitnym wyścigu Grzegorza Brojaka (Dragon GT), który dość długo walczył o TOP10 (ryzykowny start od razu na oponach typu wet), jednak po otworzeniu się nieba, zaczął spadać w dół klasyfikacji, pomimo iż nie musiał odwiedzać alei serwisowej aż do końca wyścigu.
A jak wyglądał dokładnie wyścig? Kiedy ruszył monsun? Zapraszamy do obejrzenia go w serwisie YouTube, poniżej znajdziecie odnośnik.
A już teraz gorąco zapraszamy na kolejną rundę serii GT na obiekcie Brands Hatch. Pogodynka mówi o upalnej niedzieli, ale angielska aura może namieszać w szykach zespołów i kierowców. Do usłyszenia!
Kary:
Kamil Śmieja: +2 PK za 10.5 (10.3)
Mateusz Bogusz: +6 PK za 10.5 (10.3)
Adrian Babiński: +4 PK za 10.5 (10.3) Brak kary za kolizję w 7:49 (brak kontroli nad pojazdem)