Nasza redakcja wpadła na pomysł, aby uruchomić cykl wywiadów z kierowcami, którzy zrezygnowali z jazdy w naszej lidze. I tak oto dzisiaj pojawia się przed Wami pierwszy news z tej serii. Ten wywiad przeprowadziliśmy z Karolem Cupał. Wybraliśmy go na pierwszego kierowcę, ponieważ to również jemu zawdzięczamy dzisiejszą ligę. Zapraszamy do zapoznania się z materiałem.

Dziennikarz: Co zmusiło Cię do odwieszenia swojej kierownicy na kołek?
Karol Cupał: Szczerze mówiąc to ciężko to określić. Ludzie, z którymi jeździłem uważali, że jeżdżę bardzo dobrze, ja uważałem inaczej, bo nigdy nie miałem osiągnięć. Kiedy moglem coś osiągnąć to pojawił się nowy kierowca w lidze, który tak naprawdę wszystko zepsuł. Od początku wiedziałem, że on zna jakieś sztuczki w tej grze, bo miał przewagę ode mnie większą nawet o dwie, a nawet i o trzy sekundy. Uważam, że kierowcy powinni wykazywać się jazda, a nie tym jak ustawia samochód, ale nikt mnie nie słuchał. To wszystko mnie zniechęciło, przynajmniej tak mi się wydaje.

D: Jesteś jednym z ,,ojców założycieli'' ligi. Jak się z tym czujesz?
KC: Parę lat temu, gdy ja i moi kochani kuzyni wpadliśmy na pomysł założenia ligi wiedziałem, że to może być coś konkretnego. Rafał, który w tych sprawach zna się bardziej ode mnie udoskonalił to wraz z Radkiem i zrobili to co jest dzisiaj. Ja kiedyś cieszyłem się, że to zaczyna działać i można pokazać umiejętności jakie się ma. Teraz to już dla mnie bez znaczenia, obserwuje co jakiś czas co się dzieje w lidze, ale nic po za tym.

D: Czy myślałeś kiedykolwiek o powrocie?
KC: Tak, bardzo często o tym myślałem i szczerze mówiąc miałem momenty, że byłem gotowy się zapisać. Jak na razie czas mi na to nie pozwala. Nawet gdybym się zapisał to po pierwsze na pewno nie dogoniłbym umiejętności reszty stawki. Druga sprawa to to, że na sesjach byłbym jedynie w weekendy, ale tez nie zawsze. Jest to bez sensu, poniewaz nie będę zdobywał punktów.

D: Z Twoich wypowiedzi wynika, że preferujesz jazdę dla sukcesów, niż dla zabawy. Jak jest naprawdę?
KC: Z początku, kiedy liga powstała traktowałem to jako zabawę, lecz gdy zaczęło się to udoskonalać i zaczęli zapisywać się nowi kierowcy, a ludzie mówili, że jeżdżę dobrze chciałem, aby moje umiejętności w F1 były znane dla wszystkich i zapamiętane na długo.

D: Jeżeli miałbyś dać radę zarówno dla ligi jak i jeżdżących w niej kierowców, co by to było?
KC: Dla ligi, a szczególnie dla głównego zarządu, którzy testują nowych kierowców, aby dokładniej ich sprawdzano. Nie wiem jak jest teraz, ale wcześniejszy system był kiepski. Dla kierowców, aby nie skupiali się na ustawieniach samochodu, bo potwierdzają to ludzie, którzy mnie dobrze znają, że ja nic nie robiłem przy samochodzie, a potrafiłem na prawdę osiągać duże sukcesy.