Pierwsza sesja kwalifikacyjna w serii GP2 dobiegła końca. Emocji było bardzo dużo, ponieważ na torze w jednej chwili było aż 21 zawodników. Kierowcy przez 30 minut walczyli o jak najlepsze czasy i trzeba przyznać, że pojawiło się o wiele więcej rywalizacji niż podczas treningu. Zawodnicy pomimo rodzaju sesji wyprzedzali się na torze tak, jakby był to już wyścig. Zapewne nikt nie może narzekać na brak adrenaliny, bo większość kierowców przejechała tylko kilka okrążeń pomiarowych ze względu na ruchliwość na torze, przez co doszło do kilku kolizji, ale nie było niczego poważnego.

Od samego początku, tak jak na treningu, wysokie tempo narzucił Mateusz Bałdyg. Kilku kierowców próbowało go dogonić, ale w końcówce sesji czas godny Pole Position ustanowił Patryk Bak. Niestety jego okrążenie było nieczyste i został zdyskwalifikowany. Dobrze pojechał też Michał Prygiel. Jego Lamborghini pozwoliło mu na zdobycie czwartego czasu, który również był zdobyty ze złamaniem regulaminu. Dużym zaskoczeniem było tempo Marka Jabłońskiego. Pamiętamy, że w poprzednim sezonie nie szło mu tak dobrze, często popełniał błędy. Tym razem pojechał po piąte miejsce, ale także popełnił błąd i został zdyskwalifikowany.

Niestety to nie koniec kar. Całkowita rzeź, trzynaście dyskwalifikacji dla kierowców. Każde ścięcie toru powoduje start z końca. Zespołem, który najdokładniej pokonywał zakręty była Verva. Jej kierowcy zajęli drugie i trzecie miejsce. Pokazali, że nie trzeba szarżować, wystarczy pojechać kwalifikacje dobrym tempem nie wypadając z toru, a sukces sam przyjdzie.

Co będzie dalej się działo z serią GP2? Czy kierowcy protestują przeciwko zmianom regulaminu? Dzięki zasadom pojawiło nam się kilka niespodzianek. Paweł Piątkiewicz, ukończył sesję daleko w drugiej dziesiątce. Po nałożeniu kar znalazł się na 7 miejscu i stoi przed szansą wywalczenia pierwszych punktów w sezonie.

Sesja była bardzo ciekawa, a jej wyniki są jeszcze ciekawsze. Zdobywcą Pole Position jest najszybszy i najdokładniejszy Mateusz Bałdyg (Maserati), druga lokata należy do Dawida Kuszela (Verva). Z drugiej linii wystartuje Szymon Prokopczak (Verva) oraz Radosław Cupał (Subaru). Na piątym miejscu znalazł się Rafał Szostak (Lamborghini), a z niewielką stratą do niego Rafał Cupał (Renault). Siódme i ósme miejsca to najwięksi wygrani sesji kwalifikacyjnej Paweł Piątkiewicz (Honda) i Dominik Borycki (Caterham). Tylko tylu kierowców zaliczyło czyste kółka, ale do wyścigu zostanie dopuszczony każdy kto brał udział, więc z piątej linii wystartuje Patryk Bak (Maserati) oraz Michał Prygiel (Lamborghini). Jedenasty numer startowy przypada Markowi Jabłońskiemu (ART), a dwunasty Krystianowi Osińskiemu (Citroen). Pozycja trzynasta to najtrudniejszy kierowca do wyprzedzania Patryk Bęgier (ART), a tuż za nim Patryk Łucków (Dark Whistler). Na piętnastej pozycji Wojciech Pawliczek (Renault) i aż na szesnastej lokacie Sebastian Cygler (Dark Whistler). Zbliżamy się do dwóch ostatnich linii, pozycja osiemnasta to Igor Borzęcki (Honda), a po drugiej stronie, jako dziewiętnasty Alex Bradtke (HRT). Ostatnia linia należy do Damiana Grygo (Caterham) i Kacpera Nogaj (Alfa Romeo).

Wielu kierowców wystartowało, wielu kierowców ukarano, ale żaden z nich się nie podda i będzie walczył o jak najlepsze lokaty w niedzielnym wyścigu. Godzina 18:30, to ten czas, w którym poznamy odpowiedź na pytanie: który kierowca potrafi jechać na granicy zasad? Jak wiemy regulamin ulegnie zmianie dopiero po tym wyścigu, dlatego nikt z nas nie potrafi przewidzieć kto dojedzie do mety jako pierwszy, a kto zostanie najbardziej skrzywdzony karami.