W czwartej już eliminacji sezonu po raz kolejny niepokonany okazał się zespół Maserati. Po raz kolejny jesteśmy świadkami dubletu kierowców tego teamu. Tym razem to Mateusz dojechał przed Patrykiem. Po bardzo emocjonującym wyścigu podium uzupełnił Radosław Cupał. Więcej o niedzielnej rywalizacji na torze pod Barceloną w rozwinięciu.

Tym razem niestety, kolizji było więcej. Kilku kierowcom zdarzyło się też popełnić nieprzymuszone, głupie błędy. Niektórych kosztowało to nawet kilka pozycji, a inni wychodzili bez szwanku.

Od razu po starcie zaczęła się ostra walka o pozycje. Niestety Alex Bradtke nieco przesadził z agresją i w efekcie jadący przed nim Szymon Kmiecik znalazł się poza torem. Niemal w tym samym miejscu z toru wyleciał Kacper Nogaj, który zahaczył lekko o tył bolidu Patryka Baka i stracił panowanie nad autem. Tuż po wyjściu z pierwszej sekwencji dwóch zakrętów Kamil Majnusz wyjechał za szeroko, nie zostawiając miejsca Rafałowi Szostakowi. Obaj panowie uderzyli w barierę która odbiła ich z powrotem na tor. Na nieszczęście Mateusza Fabischa kierowy ci znaleźli się tuż przed jego spojlerem. Ten z kolei nie mając szans na manewr, stracił go. Również Marek Jabłoński mógł uszkodzić bolid, lecz on akurat szczęśliwie tego uniknął. W efekcie tych wszystkich zdarzeń na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Po 3 okrążeniach miał miejsce restart podczas którego ujrzeliśmy kilka manewrów wyprzedzania, między innymi kierowcy Vervy wymienili się pozycjami jadąc na drugim oraz trzecim miejscu.

Na czwartym okrążeniu problemy z silnikiem miał Paweł Piątkiewicz. Jego bolid stanął na środku zakrętu i na całym torze znów zobaczyliśmy żółta flagę, a z boksu po raz drugi wyjechał srebrny Mercedes. To już kolejny spalony silnik tego zawodnika w tym sezonie. Kierowca Hondy musi mieć się na baczności, ponieważ w tym sporcie silniki to bardzo cenna rzecz. Podczas drugiej neutralizacji problem z łączem internetowym miał Kacper Nogaj. Nagle z powrotem pojawił się na torze tuż przed nosem Dominika Boryckiego. Kierowca Caterhamu był w tym przypadku bez jakichkolwiek szans na reakcję i uderzył lekko w tył samochodu Kacpra. W wyniku tego zakręcił spina. Niemal w tym samym czasie, kilkaset metrów dalej Alex Bradtke po raz kolejny w tym wyścigu uderza w drugi bolid. Tym razem ofiarą jest Cezary Kołcz. W pewnym momencie sytuacja na torze stała się nie tyle emocjonująca, co bardzo napięta. Kilku zawodników wręcz kipiało ze złości pomstując na drugich. Dopiero przy zjeździe samochodu bezpieczeństwa te złe emocje nieco opadły.

Na dwunastym okrążeniu byliśmy świadkami ostatniej zgłoszonej kolizji. Zeszłorocznemu mistrzowi serii GP2- Szymonowi puściły już chyba nerwy, ponieważ jadąc trzecie już okrążenie za dużo wolniejszym Szymonem Kmiecikiem tracił sporo czasu. W końcu stracił cierpliwość, opóźnił hamowanie, lecz zrobił to w sposób niefortunny i w efekcie bolid Alfy po raz kolejny w tym wyścigu wyleciał z toru. Na szczęście był to tylko nieco mocniejszy kontakt i wizyta w boksie nie była konieczna.

Po dwudziestu siedmiu pełnych zaciekłej walki kierowców wyścig jako pierwszy ukończył Mateusz Bałdyg, a na drugim stopniu podium drugi zawodnik Maserati- Patryk Bak. Radosław Cupał (Verva) dojechał jako trzeci. Kompletną listę wyników prezentujemy poniżej. Klasyfikacja ta, może się jednak zmienić za sprawą sporej ilości skarg.

Przed nami święta, ale mimo to w lidze nie ma przerwy. Już w następny weekend Monako będzie gościć najszybszych kierowców świata. Z pewnością będzie to pasjonujący wyścig, na który już dziś zapraszamy.