Nareszcie doczekaliśmy się kwalifikacji na torze w Monaco, ale czy było warto oczekiwać z niepokojem tej sesji? Oczywiście, że tak! Dziewiętnastu kierowców wystartowało do sesji, ale to Szymon Prokopczak przejechał najszybciej jedno okrążenie, a Igor Borzęcki znów wysoko. Rafał Cupał trzeci... od końca. Dużo emocji i dużo ciekawych sytuacji.

Kierowcy po zapaleniu się zielonych świateł w pośpiechu ruszyli na swoje pomiarowe okrążenia. Każdy chciał, jak najszybciej mieć to za sobą, lecz ilość kierowców na torze była przytłaczająca. W momencie, gdy wszyscy wyjechali na pomiarówkę dochodziło do wielu kontaktów między bolidami, co podnosiło ciśnienie kierowców. Najwięcej problemów z kontrolą bolidu mieli kierowcy Caterhamu. Nie mogli oni dostosować swoich bolidów do trudnych warunków stawianych przez ulice Monte Carlo. Miłosz Michałkiewicz zaliczył dzisiaj swój debiut w barwach Lamborghini i poszło mu całkiem nieźle. Zajął siódmą pozycję tracąc bardzo niewiele do Patryka Łucków.

Tuż za Szymonem Prokopczakiem (Verva), znalazł się Patryk Bak (Maserati). Trzecie miejsce to Krystian Osiński (Citroen). Na czwartej lokacie, dosyć rozczarowująco znalazł się Sebastian Cygler (Maserati), a ostatnie nagradzane miejsce zajął Igor Borzęcki (Honda). Szósta lokata - Patryk Łucków (Citroen), a na siódmym miejscu debiutant Miłosz Michałkiewicz (Lamborghini). Marek Jabłoński (Subaru) pojechał ósmą pozycję. A jako dziewiąty kwalifikacje ukończył Radosław Cupał (Verva), ciekawe, gdzie jego brat... Pozycja dziesiąta to Kacper Nogaj (Renault), a pierwszy w drugiej dziesiątce był mateusz Fabisch (Lamborghini). Cezary Kołcz (HRT) dopiero 12, a wszyscy oczekiwali, że będzie w pierwszej ósemce. Alex Bradtke (Dark Whistler) pojechał po trzynastkę, a jako czternasty Grzegorz Brojak (Subaru). Z pozycji piętnastej wystartuje Maciej Paruch (HRT). Damian Grygo (Dark Whistler) znalazł się przed Rafałem Cupał (Renault), a dwie ostatnie pozycje to Dominik Borycki (Caterham) oraz Jacek Ziółkowski (Caterham).

Czekamy na najważniejszy wyścig w kalendarzu, dla kierowców marzących o sławie i szacunku. Czekamy na rozwój sytuacji, czekamy na dojechanie do mety tego najszybszego na krętych ulicach. Czekamy na sukces innego zespołu niż Maserati.