Kolejna sesja na torze w Montrealu, tym razem kwalifikacyjna, zaczęła się przy dosyć niskiej temperaturze toru. Kierowcy początkowo mieli problemy z dogrzewaniem opon, jednak tor dosyć szybko nabrał odpowiedniej temperatury, co pozwoliło Patrykowi Krutyj podkręcić swoje tempo i wywalczyć Pole Position.

Przed zapaleniem się zielonego światła, dającego pozwolenie na start ustawiła się kolejka sześciu kierowców, reszta czekała aż na torze będzie mniej tłoku, a w całej serii wzięło udział zaledwie dziewięciu zawodników. Nie mieliśmy żadnego reprezentanta Force India. Jednego kierowcy Infiniti - Patryka Rogozika, który w treningu nie spisywał się najlepiej. Zabrakło także Łukasza Dams z zespołu AIR oraz Krzystofa Hornika (Jaguar) i Grzegorza Brojaka (McLaren).

Przez prawie połowę sesji Adam Jurzysta próbował przełamać stres na różne sposoby i zamiast jeździć po torze, stał w boksie i chłodził opony. Łukasz Jasiński, reprezentant najlepszego bolidu (jeszcze), nie sprawił żadnej niespodzianki i po raz kolejny znalazł się za dwoma kierowcami Ferrari oraz Mercedesa. W przeciwieństwie do Łukasza w fenomenalnej dyspozycji był Adam Krzysztofiak. Zespół AIR jest dużo gorszy od czołówki, a mimo to strata tego kierowcy była niewielka. Dobrze spisał się czerwony duet spod znaku konia. Kierowcy Ferrari jeżdżą bardzo równo wyciskając z bolidu ile tylko się da. Solidny występ zaliczył również Dawid Kuszel z Łady, jednak jego czasy nie pozwoliły mu nawiązać z nikim walki, bo drugi kierowca charakterystycznego bolidu był od niego wolniejszy o ponad sekundę. Może Dawid, podobnie jak Adam powinni znaleźć możliwość szybkiego rozwoju swoich bolidów, aby zbliżyć się do liderów. Patryk Krutyj, bo to on stał się dotychczasowym bohaterem Kanady, ze swoim piorunującym tempem, z którym problemy ma nawet jego zespołowy partner, nie był zaskoczeniem dla bukmacherów. Wielu spodziewało się dobrego występu dotychczasowego lidera klasyfikacji F1, ale prawdziwą niespodziankę sprawił Paweł Wilk. W zdecydowanie najgorszym bolidzie, nie dość że pojechał szybciej od Patryka Bęgier z Łady, to jeszcze rozpoczął swoje okrążenie na dużo po upływie regulaminowego czasu. Co zrobi z tym zarząd ligi? Nie wiemy, bolid Lotus BMW rzadko pojawia się na sesjach, ale tutaj sprawił prawdziwą sensację.

Oprócz tych kilku ciekawostek kwalifikacje nie sprawiły większych niespodzianek. Pole Position zdobył coraz szybszy Patryk Krutyj z Mercedesu. Jego zespołowy kolega - Adam Jurzysta nie potrafił mu dorównać, ale podczas wyścigu zapowiedział zaciętą walkę. Z drugiej linii wystartują dwa bolidy ferrari, które pojechały prawie identycznym temperm. Zarówno Karol Bednarczyk, jak i Dawid Kowal marzą o tym, by pokrzyżować plany czarno-niebieskim bolidom. Piąta lokata to Łukasz Jasiński i jego Infiniti. Kierowca ten podczas weekendu nie pokazał się z najlepszej strony, ale wierzy, że wyścig odmieni jego spojrzenie na Kanadę i wywalczy on podium. Szóste miejsce należy się zdecydowanie Adamowi Krzystofiak, który w zespole spod marki Audi sprawił sensację swoim czasem niewiele gorszym od reprezentanta Infiniti. Siódme miejsce to Dawid Kuszel, w GP Monaco jego Łada sprawiła kilka niespodzianek, ale pozycja siódma to chyba wszystko co potrafi ten bolid. Z miejsca ósmego wystartuje Paweł Wilk. Ma on nadzieję na udany start i na zdobycie cennej gotówki dla swojego zespołu, Lotus BMW. Ostatni w kwalifikacjach był Patryk Bęgier, drugi kierowca Łady, który zdecydowanie traci zbyt dużo w szybkich sesjach. Miejmy nadzieję, że na wyścigu będzie lepiej.

Kierowcy ustawią się bardzo blisko siebie, co na starcie może okazać się bardzo ciekawą opcją dla maruderów. Jeden błąd może przeważyć o wszystkim, dlatego każdy powinien uważać na swoje części. Zdecydowanie największe szanse na zdobycz 25 punktów ma Patryk Krutyj. A czy jest ktoś, kto może mu zagrozić? Chyba tylko samochód bezpieczeństwa. Zapraszamy o godzinie 19:40 na relację LIVE z wyścigu.