Kolejnym zwycięstwem w sezonie może poszczycić się Patryk Krutyj. Wygrał on z niewielką przewagą, która jest taka mała ze względu na obecność samochodu bezpieczeństwa w końcówce wyścigu. Podium uzupełnili kierowcy Infiniti, co jest małym zaskoczeniem, bo od paru wyścigów prezentowali niezbyt wysoką formę. Drugi dojechał Łukasz Jasiński, którego kolejny sezon z rzędu prześladował pech. Życzymy Mu, żeby na Kanadzie się skończyło. Trzeci dojechał Patryk Rogozik, który startował z ostatniego pola.

Po starcie z przodu stawki niewiele się działo. Natomiast z tyłu wręcz przeciwnie. Pierwsza piątka szybko odjechała, potem do nich dołączył P.Rogozik. Czołowe trzy zespoły: Mercedes, Ferrari i Infiniti szybko oddzieliły się od reszty stawki, a to za sprawą startującego z 7-ego pola Pawła Wilka z LOTUS BMW, najsłabszego bolidu w stawce. Początkowo nie mogli sobie z nim poradzić kierowcy Force India, Łady oraz jedyny reprezentant AIR - A. Krzysztofiak.

Bardzo optymistycznym atakiem na kierowcę Lotusa chciał popisać się Dawid Czepiela z Force India. Doszło do kontaktu w sekwencji ciasnych zakrętów w s1 i bolid Dawida stanął bokiem. Super refleksem wykazał się jego imiennik Kuszel z Łady, który ledwo wyhamował, lekko tyrpiąc bolidy, na szczęście nic się obu bolidom nie stało, a kierowcy długo nie mogli wyjechać z tarapatów i na tor wyjechał Safety Car, którego od następnego Grand Prix na torze w Walencji nie będzie z powodu błędów technicznych.

Do mniej więcej połowy sesji nieźle sobie radził reprezentant AIR - A.Krzysztofiak, lecz z każdą minutą wyścigu jechał coraz słabiej. W wyniku słabej formy i kilku błędów kierowcy stracił do zwycięzcy wyścigu aż 2 okrążenia i nie zdobył żadnych bardzo ważnych punktów dla zespołu, który walczy w klasyfikacji generalnej z Force Indią.

Problemów w tym wyścigu nie uniknął również A.Jurzysta, który przyzwyczaił nas do świetnych czasówek i świetnego tempa wyścigowego, ale bardzo nie równej jazdy i wielu błędów. Tak było i tym razem, kilkukrotnie popełniał sporę błedy, aż w końcu stanął bokiem w zakręcie i wywołam tym samym wyjazd SC na tor, gdyż w pobliżu jego był drugi kierowca MM - Patryk Krutyj.

Kierowcy za samochodem bezpieczeństwa zgodnie z regulaminem mają prawo wyprzedzić SC. I tak postanowili zrobić Adasie: Krzysztofiak i Jurzysta, lecz obaj zostali srogo ukarani przez grę w postaci kary stop/go.

Dzięki wyjazdowi SC na tor zyskał Dawid Kuszel (Łada), który awansował na 2 pozycję lecz do końca wyścigu jej nie utrzymał, gdyż jechał na oponach typu hard, a reszta kierowców w końcówce wyścigu jechała na slick'ach.

Bezmyślnym atakiem wyprzedzania w końcówce popisał się kierowca Ferrari. Zaatakował Dawida Kuszla, którego zapewne i tak by wyprzedził, bo był od niego wyraźnie szybszy, zrobił to w tym nie najlepszym miejscu i łapiąc spina, zdenerwowany wracając na tor uderzył w nadjeżdzającego kierowcę Force India - Grzegorza Wolanina, uszkadzając oba bolidy. Dawid nie dojechał do mety, natomiast Grzesiek z lekko nadszarpniętym zawieszeniem. Takie zachowanie kierowcy Ferrari, który walczy o podium w klasyfikacji generalnej jest niedopuszczalne.

Na przedostatnim okrażęniu Patryk Rogozik popisał się świetnym manewrem wyprzedzania w ostatniej szykanie na Dawidzie Czepieli, na takim manewrze powinien się uczyć wyprzedzać Dawid Kowal z Ferrari i większość kierowców GP2.

W tym weekendzie kierowcy zawitają w ciepłej Walencji. Ten tor posiada wiele szybkich i wolnych zakrętów, jest też pare miejsc do wyprzedzania, a więc wyścig na pewno nie będzie nudny. A faworytach nie musimy mówić, jest ich dwóch, czyli kierowcy Mercedesa. Na pewno o miejsce na podium powalczą kierowcy Infiniti i Ferrari, natomiast o wysokie pozycje powalczą będący w świetnej dyspozycji Dawid Czepiela z Force India i Dawid Kuszel (Łada). Dwa punkty w debiucie zdobył Grzegorz Brojak z McLarena. Ten kierowca znany jest z bardzo dobrej jazdy, więc może `trochę` namieszać w stawce tym niezbyt dobrym bolidem.