Przepisy w tym roku odstraszają wielu kierowców, ale wśród tych wszystkich debiutantów znalazł się jeden, który dotrwał do dziś dnia, a także ma plany na kolejne sezony. Kacper Nogaj, debiutujący w Alfie Romeo, teraz jeżdżący dla Renault pragnie rozwijać się i powalczyć o czołowe lokaty. To czy jemu się uda, zależy nie tylko od doświadczenia, czy umiejętności, ale także od szczęścia, a jak wiadomo z nim jest różnie. Zapraszamy na relację z wywiadu przeprowadzonego z czołowym kierowcą serii GP2.

Dziennikarz: Rozpocząłeś swoją karierę od dyskwalifikacji podczas GP Australii w serii GP2. W wyścigu poszło Ci dosyć dobrze, ponieważ zająłeś siódmą pozycję. Pierwszy wyścig, pierwsze punkty dobre statystyki. Jak wrażenia?
Kacper Nogaj: Wrażenia ogromne! Przede wszystkim duże nerwy i wiele satysfakcji z udanych manewrów wyprzedzania. Jako, że był to mój pierwszy wyścig na rFactorze to wynik muszę uznać za bardzo dobry.

D: Kolejnym Twoim GP była Turcja, tam nie poszło Ci najlepiej. Straciłeś dwa okrążenia do lidera tego wyścigu. Co było powodem takiego słabego tempa?
KN: Niby straciłem 2 okrążenia, ale było to spowodowane moim wypadkiem. Na race byłem przygotowany dobrze, bo miałem niezłe tempo, ale jadąc za SC dostałem karę Stop & Go i było po wyścigu. Fakt, że próbowałem jeszcze coś gonić, ale niestety nie udało się, a efektem szalonej pogoni był wypadek z bandą.

D: Rozumiem, że dzisiaj jesteś w dobrym nastroju, bo za Tobą kolejny wyścig i kolejne doświadczenia. Jak oceniasz swoje postępy w lidze? Wiemy, że bardzo szybko zespół Renault postawił na Ciebie i jeśli tak dalej pójdzie to Ty będziesz numerem jeden w tym zespole, który ciągle głosi, że ma szanse na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.
KN: Nastrój po ostatnim wyścigu dosyć dobry, ponieważ ostatni race odbył sie na najmniej lubianym przeze mnie torze, a mówiąc dokładniej w Walencji. Zająłem tam 5 miejsce, które jest dla mnie sukcesem. Postęp jest ponieważ początek był trudny. Pierwsze kwalifikacje i już ostatnia pozycja, a z wyścigu na wyścig było lepiej choć po ostatnich race czuje niedosyt, ponieważ czwarte miejsce w kanadzie i szóste w Hiszpanii było dla mnie porażką. Na Kanadę byłem wyjątkowo dobrze przygotowany, ale niestety Szymon Prokopczak jechał bardzo dobrze i nie mogłem znaleźć sposobu na wyprzedzenie go. Pod koniec popełniłem jeszcze mały błąd przez co spadłem o jedno oczko. A jeśli chodzi o Hiszpanię to po prostu zjechałem o jedno kolko za późno na zmianę opon co zaowocowało częstymi spinami.

D: Co sądzisz o swoim partnerze z zespołu? Wiemy, że Rafał jeździ dosyć przeciętnie ostatnimi czasy i wszyscy oczekują na jego powrót do formy.
KN: Partner z zespołu jest w porządku. Na wyścigu informujemy się co i jak, pomagamy sobie a co do jego jazdy nie wypowiem się, ponieważ nie mnie oceniać, jak jeździ dany kierowca, bo sam nie jestem najlepszy.

D: Czy planujesz przejść do wyższej serii?
KN: Mam taki zamiar, ale to dopiero w następnym sezonie. Chcę jeszcze nabrać doświadczenia w GP2.

D: W którym sezonie, Twoim zdaniem, masz szansę powalczyć o tytuł mistrzowski i czy w ogóle o nim myślisz?
KN: Och do tytułu jeszcze daleka droga. Na razie myślę o wygrywaniu pojedynczych wyścigów, a następny sezon chciałbym już skończyć w TOP3.

D: Co z Twoim szefem? Krążą pogłoski, że trzyma on swoich kierowców twardą ręką, jak wygląda wasza współpraca?
KN: Hmm, jak dotąd szef nie wywierał na mnie żadnej presji, a jego twardej ręki chyba jeszcze nie poczułem. Ogólnie szef jest w porządku.

D: To bardzo dobrze. Jak się czujesz przed kolejnym GP? Wiemy, że na Silverstone, osiągi bolidu Renault pozwalają na bardzo szybkie tempo i to powinno pomóc Ci w zdobyciu jak najlepszego wyniku.
KN: Silverstone to mój ulubiony tor chociaż wolę starszą tego toru. Ta również mi pasuje dlatego liczę na minimum trzecie miejsce w Kwalifikacjach, a w wyścigu może być różnie.

D: Życzymy więc powodzenia w kolejnym oraz każdym następnym GP.
KN: Dziękuję.

Jak widzicie, Kacper ciągle czeka na jakiś sukces, który pozwoli mu uwierzyć w siebie, ale już teraz jedno jest jasne. Ten kierowca się nie podda, dopóki nie osiągnie tego o czym marzy. A jaki jest jego cel? Tego nie wie nikt. Teraz jego ulubiony tor, więc może tam uda się zdobyć komplet punktów. Oby tak było...